Sezon ligowy coraz bliżej, a w nowotarskim obozie nie dzieje się najlepiej. „Szarotki” nie dosyć, że mają wąską kadrę to jeszcze w wyniku kontuzji tracą kolejnych kluczowych zawodników. W ostatnim, zremisowanym 2:2 meczu sparingowym z Liptowskim Mikulaszem nowotarżanie stracili na dłuższy okres Dariusza Gruszkę.
W trakcie trzeciej tercji upadł on na lód i w skutek tego wyskoczył mu bark. Co prawda po chwili wskoczył on na swoje miejsce, ale i tak zawodnika czeka teraz dłuższa przerwa. Być może, jak mówią lekarze, będzie też konieczna operacja, zwłaszcza że stało się to po raz kolejny na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy i z każdym następnym razem uraz się pogłębia.
Na szybki powrót nie zanosi się także w przypadku Roberta Mrugały, u którego wciąż nie można jednoznacznie zdiagnozować urazu kontuzjowanego w starciu z GKS Katowice kolana.
- Wszystko wskazuje na naderwane wiązadła przyśrodkowe, ale nie można mi zrobić dokładnych badań póki nie będę mógł odpowiednio zgiąć kolana. Na razie więc się rehabilituję i czekam na to, co przyniesie czas. Wygląda jednak na to że przerwa będzie dłuższa niż w __pierwszej chwili myślałem - wyjaśnia obrońca „Szarotek”.
Oprócz Mrugały i Gruszki, w dzisiejszym spotkaniu w szeregach Podhala Nowy Targ zabraknie też Oskara Jaśkiewicza i Krzysztofa Zapały. Obaj w poniedziałek wyjechali bowiem na zgrupowanie reprezentacji Polski przed turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich. Zresztą Zapała też nie pojechał na nie w pełni zdrowy. Na jednym z ostatnich treningów dostał krążkiem w rękę i pojawiła się na niej opuchlizna.
- Boli, ale nie wygląda to na nic poważnego. Mam nadzieję, że z czasem opuchlizna zejdzie i ręka wróci do pełni sprawności - mówi 34-letni środkowy napastnik.
Trener Podhala Marek Ziętara ma więc spory ból głowy przy zestawieniu kolejnych formacji nie tylko w kontekście dzisiejszego spotkania, ale przede wszystkim zbliżającego się sezonu. W defensywie na ten moment ma jedynie sześciu zawodników, z czego Mateusz Wojdyła i Patryk Wsół dopiero nabierają ligowego doświadczenia.
- Trochę czasu upłynie zanim obaj staną się wiodącymi postaciami w drużynie. To naturalne, że muszą przejść kolejne etapy rozwoju. Podobnie było z Jaśkiewiczem i Tomasikiem. Potrzeba im czasu, tyle że my tego czasu już za bardzo nie mamy. Liga przecież już za __pasem - podkreśla opiekun „Szarotek”, który na każdym kroku mówi, że przydałby mu się jeszcze co najmniej jeden nowy obrońca.
Smaczku dzisiejszemu spotkaniu z drużyną z Żyliny dodaje fakt, że jej trenerem jest aktualnie Milan Jancuska. To postać znana nowotarskim kibicom. To pod jego wodzą „Szarotki” w 2010 wywalczył swój ostatni, 19. w historii kluby tytuł mistrza Polski. Jego asystentem był wówczas Marek Ziętara.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?