MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na igrzyskach ból się nie liczy

Artur Gac
Justyna Kowalczyk w biegu łączonym w Soczi zajęła 6. miejsce
Justyna Kowalczyk w biegu łączonym w Soczi zajęła 6. miejsce fot. Paweł Relikowski
Publicystyka. Polscy sportowcy już pokazali, że z poważną kontuzją można walczyć o olimpijskie złoto. Justynę Kowalczyk również na to stać.

Kontuzja Justyny Kowalczyk wzbudza obawy przed jej czwartkowym startem na 10 km stylem klasycznym. W historii były przypadki, gdy Polacy wygrywali mimo poważnych urazów. Natchnieniem dla biegaczki narciarskiej niech będą wielcy mistrzowi boksu: Marian Kasprzyk i Jan Szczepański.

Zawodniczka z Kasiny Wielkiej nie wytrzymywała ostracyzmu i dotknięta komentarzami „różnej maści ekspertów” opublikowała zdjęcie prześwietlonej lewej stopy, które pokazuje wielowarstwowe złamanie kości. Kibice zaczęli współczuć i powątpiewać, czy Kowalczyk będzie w stanie w swej koronnej konkurencji, 10 km stylem klasycznym, sięgnąć w czwartek po drugie w karierze złoto igrzysk olimpijskich. Ba, nie brak takich, którzy przestali wierzyć w zdobycie w Soczi jakiegokolwiek krążka przez podopieczną Aleksandra Wierietielnego.

Hart ducha Kowalczyk, która mimo ogromnego bólu zapowiada walkę do upadłego, robi wrażenie na bokserskim mistrzu Marianie Kasprzyku, dwukrotnym medaliście olimpijskim i trzecim zawodniku mistrzostw Europy. – Jeśli wystartuje, będę ją podziwiał. To będzie oznaczało, że ma charakter stworzony do sportu. Nie tylko odnalazłaby się w naszej grupie chłopaków „Papy” Stamma, ale i miałaby w hierarchii pierwsze miejsce – nie kryje podziwu 74-latek.

50 lat temu, na igrzyskach w Tokio, do historii polskiego sportu przeszedł finałowy pojedynek w wadze półśredniej Kasprzyka z reprezentantem ZSRR Ricardasem Tamulisem. Polak zwyciężył na punkty i zdobył złoty medal, ale od pierwszej rundy walczył ze złamanym kciukiem prawej ręki (złamanie Bennetta). – _Trafiłem go w głowę, pach i ręka poszła. W narożniku mówię trenerowi, że mnie połamało, na co „Felek” Stamm odparł: „Ręka ci nie wisi, ale jak chcesz, mogę cię poddać”. Odpowiedziałem: „A skąd, jedziemy dalej_” – wspomina legendarny pięściarz.

Z zaciśniętymi z bólu zębami Kasprzyk oszczędzał mocniejszą dłoń w pierwszych dwóch rundach, a w ostatnich trzech minutach poszedł na całość i dwukrotnie posłał rywala na deski.

– Bolało jak diabli, ale każdy ból da się wytrzymać. Przez kontuzję nie udało mi się tylko pokonać go przed czasem i straciłem tytuł najlepszego technika turnieju na __rzecz Walerija Popienczenki.

Drogę przez mękę do olimpijskiego złota w Monachium (1972 rok) przeszedł inny pięściarz, Jan Szczepański. Oswojonemu z arytmią serca zawodnikowi wagi lekkiej, tuż przed igrzyskami powstał na prawej ręce wrzód. _– Wpadłem na głupi pomysł, żeby ropiejącą ranę rozbić, uderzając pięścią w worek treningowy. Ręka spuchła i __dopiero wtedy sobie narobiłem _– wspomina Szczepański.

Na wygranie igrzysk jedną ręką nie dawano mu żadnych szans. Mimo bólu pięściarz szedł przez turniej jak burza i po czterech pewnych zwycięstwach dotarł do finału. W nim zmierzył się z Laszlem Orbanem, deklasując Węgra 5:0. – Wycofanie się nie wchodziło w grę, na takiej imprezie ból nie ma znaczenia. Wiedziałem, że to mogą być moje ostatnie igrzyska w __życiu – tłumaczy Szczepański.

Nie ból głowy po walce z Witalijem Kliczką, ale boksowanie przez 12 rund ze złamanym nosem, jest największą traumą w karierze Tomasza Adamka. Pięściarz z Gilowic nabawił się kontuzji już podczas sparingów, ale ranga walki o tytuł mistrza świata wagi półciężkiej z Paulem Briggsem była tak duża, że „Góral” świadomie przesunął granicę wytrzymałości. Na wykrzywionej grymasem bólu twarzy uśmiech pojawił się dopiero wtedy, gdy sędziowie orzekli zwycięstwo Adamka (niejednogłośnie na punkty). _– Nigdy więcej takiego bólu, a już na pewno nie zafundowanego na __własne życzenie _– wzdryga się były mistrz świata.

Malkontentom, którzy stracili wiarę w dobry wynik Kowalczyk, Szczepański radzi wejść w skórę rodaczki: – Wyobrażam sobie, że ciało Justyny przeszywa jeszcze większy ból niż mnie w Monachium. Bez względu na wynik jest dla mnie bohaterką i podziwiam, że decyduje się na niewyobrażalny wysiłek.

Napisz:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski