Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdrowie z twardego dysku

Redakcja
O życiu chorego decydują często sekundy. Trafna diagnoza zależy od wiedzy, jaką lekarz ma o chorym. Jeśli powstanie specjalna baza danych, medycy otrzymają dostęp do wszystkich możliwych danych o pacjencie.

NAUKA. Dane medyczne staną się dostępne w ciągu kilku sekund. Czy jednak będą bezpieczne?

Ujednolicona baza danych medycznych - tzw. e-zdrowie - w przyszłości ma objąć cały kraj. Poszczególne województwa na razie budują ją samodzielnie. We Wrocławiu już zaczęto ją tworzyć. W Małopolsce gromadzenie danych rozpocznie się w przyszłym roku.

Informacje zbierane przez internetowe platformy medyczne będą bezcenne dla towarzystw ubezpieczeniowych, firm farmaceutycznych, zakładów pogrzebowych, a także przeciwników politycznych.

W jaki sposób zostaną zabezpieczone, by nie dostały się w niepowołane ręce? - Dane będą dobrze chronione przed atakiem hakerów. Komory serwerowni zostaną np. wykonane ze specjalnych substancji, które nie przepuszczają fal elektromagnetycznych, za pomocą których można dziś ściągnąć dane z serwerów - informuje Wojciech Homola z Wrocławskiego Medycznego Parku Naukowo-Technologicznego.

Zbigniew Engiel, specjalista z laboratorium informatyki śledczej Mediarecovery nie wątpi, że z medycznego punktu widzenia konstruowanie platform to krok w dobrym kierunku. Zaznacza jednak, że twórcy systemu powinni jasno określić, którzy lekarze i w jakich sytuacjach będą mogli z niego korzystać.

- Jeśli dostęp będzie nieograniczony, wcześniej czy później pojawi się pokusa skopiowania danych i "podzielenia się nimi" z firmą, która za to zapłaci - stwierdza Zbigniew Engiel. - Ważne jest zatem jasne określenie, czy lekarz ma prawo tylko do wglądu do informacji, czy też może je również kopiować. Nasz rozmówca opowiada się za tym, by system komputerowy uniemożliwiał kopiowanie informacji zawartych w bazach danych.

- Jeżeli jednak uznamy, że zdolni, dobrze opłacani hakerzy, poradzą sobie z każdym zabezpieczeniem, mamy do wyboru: albo chronić swoje zdrowie i życie, albo chronić informacje na ten temat - dodaje Zbigniew Engiel.

Dane medyczne będą dostępne w ciągu kilku sekund

W Małopolsce gromadzenie danych rozpocznie się w przyszłym roku.

Informacje o pacjencie są dziś rozproszone w różnych przychodniach i szpitalach. Lekarz, podejmujący decyzję o leczeniu, praktycznie nie ma możliwości dotarcia do wszystkich istotnych danych. Często musi opierać się na informacjach uzyskanych od pacjenta, którego pamięć jest zawodna. Nierzadko też do szpitala trafiają osoby nieprzytomne lub półprzytomne, bez żadnej dokumentacji medycznej. Tymczasem leczenie trzeba rozpocząć natychmiast. Często więc lekarze podejmują decyzje, ryzykując popełnienie poważnego błędu.

Wkrótce to ma się zmienić. Po naciśnięciu kilku klawiszy w komputerze lekarz otrzyma informacje o przebytych i obecnych chorobach pacjenta, zdjęcia rentgenowskie, wyniki badań, jakie leki pacjent zażywa, bądź zażywał w przeszłości.

Ujednolicona baza danych medycznych - tzw. e-zdrowie - ma powstać w całym kraju. Na razie poszczególne województwa realizują ją samodzielnie. Potem systemy regionalne zostaną spięte w jedną całość. Jest to olbrzymie przedsięwzięcie, wymagające sporych nakładów finansowych. Bez unijnych funduszy jego realizacja nie jest więc możliwa.
Liderem jest Wrocław, który do e-zdrowia zabrał się już kilka lat temu. 14 maja podpisano umowę, na mocy której Wrocławski Medyczny Park Naukowo-Technologiczny (WMPNT) otrzyma 54 mln zł z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości; pozostałe 19 mln zł dorzuci spółka WMPNT, której głównym udziałowcem jest wrocławska Akademia Medyczna. Dr Wojciech Homola, prezes WMPNT, powiedział nam, że budowa już się rozpoczyna: pieniądze są, warunki zabudowy gotowe, dokumenty do ogłoszenia przetargu również.

Projekt zakłada m.in. budowę Centrum Przetwarzania Danych, czyli serwerowni, w której będą zbierane i przetwarzane dane medyczne pacjentów. Każdy pacjent będzie musiał na to wyrazić pisemną zgodę. Jeśli odmówi, informacji na temat jego zdrowia nie będzie można gromadzić. Pacjent może także zawęzić grupę osób korzystających z bazy danych do wskazanych przez siebie lekarzy. Centrum umożliwi także - co bardzo ważne - konsultowanie trudnych przypadków z innymi placówkami, a także udzielanie porad tym jednostkom, które posiadają odpowiednie urządzenia, ale brakuje im kadry do zdiagnozowania danego przypadku. Centrum będzie czynne non-stop.

Wrocławski MPT obsłuży w pierwszej kolejności szpitale dolnośląskie, ale - jak podkreśla dr Wojciech Homola - do systemu będzie mogła przyłączyć się każda placówka z terenu Polski południowej, a w przyszłości z całego kraju. Jest bowiem prawdopodobne, że nie wszystkie województwa zdołają zbudować własne serwerownie.

W Krakowie prace nad podobnym projektem właśnie się rozpoczynają. Na razie - jak dowiedzieliśmy się w Departamencie Gospodarki i Społeczeństwa Informacyjnego Urzędu Marszałkowskiego - gotowy jest wstępny projekt tzw. zintegrowanej platformy danych medycznych. Wiadomo, że w pierwszej kolejności zostaną do niej podłączone placówki publiczne, a potem prywatne. 85 proc. kosztów budowy platformy, szacowanych na około 30 mln zł, zostanie sfinansowanych z funduszy unijnych. Termin realizacji projektu przewidziany jest na koniec przyszłego roku.

Małopolskie placówki już dziś muszą przygotowywać się do uczestnictwa w programie. Konieczne jest dostosowanie systemu informatycznego szpitala do standardu platformy, a także zgromadzenie danych medycznych o każdym pacjencie. To kosztuje, a szpitale nie mają w kasach pieniędzy na ten cel.

Najbardziej zaawansowany w przygotowaniach jest Szpital Uniwersytecki w Krakowie.

Dorota Stec-Fus

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski