Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt nic nie wie, czyli rewolucja w gimnazjach

ANKO
EDUKACJA. MEN wydał właśnie rozporządzenie w sprawie zasad oceniania i egzaminowania uczniów. Od przyszłego roku szkolnego poważne zmiany czekają zwłaszcza gimnazjalistów.

Na zakończenie gimnazjum będą oni musieli przygotować, a następnie zaprezentować tzw. projekt edukacyjny. MEN ma nadzieję, że dzięki temu uczniowie nauczą się pracy zespołowej, gdyż każdy taki projekt ma być przygotowywany przez grupę uczniów. Nie wiadomo jednak, jak ma on wyglądać. Resort postanowił, że szczegółowe warunki jego realizacji będzie określał dyrektor szkoły w porozumieniu z nauczycielami.

Nauczyciele obawiają się, że obowiązek przygotowania projektu edukacyjnego zachęci uczniów do oszustw.

Projekt edukacyjny będzie przypominał prezentację maturalną z języka polskiego, którą przygotowują uczniowie szkół ponadgimnazjalnych. Opracowują oni, a następnie prezentują przed komisją egzaminacyjną pracę na określony temat, np. obrazu kobiety na przestrzeni wieków. Szybko jednak znaleźli się tacy, którzy za pieniądze postanowili pomóc maturzystom w pisaniu prezentacji i tacy, którzy chętnie z takiej pomocy korzystają. W internecie mnóstwo jest ofert sprzedaży maturalnych prezentacji. Ich pisaniem zajmują się głównie studenci, ale także nauczyciele. Ocenionymi prezentacjami handlują również sami maturzyści.

Dlatego nauczyciele obawiają się, że podobnie może być z gimnazjalnymi projektami.

- Przypuszczam, że leniwi lub mniej zdolni uczniowie zdecydują się pójść na łatwiznę i zamówią taką prace u kogoś. Zawsze znajdą się studenci czy licealiści, którzy chętnie w ten nieuczciwy sposób sobie dorobią - zauważa Małgorzata Kozak-Zasadni, dyrektorka Gimnazjum nr 45 w Krakowie.

Podobne obawy mają związkowcy ze Związku Nauczycielstwa Polskiego, który negatywnie zaopiniował niektóre zapisy nowego rozporządzenia.

- Uważamy, że nie ma co powielać błędów z ustnej matury z polskiego, dlatego zaproponowaliśmy ministerstwu zmianę sposobu oceniania projektu - mówi Sławomir Broniarz, szef ZNP.

Zdaniem związku lepsze od wystawiania ocen byłoby zastosowanie metody zaliczeniowej.

- Dziecko wiedząc, że nie dostanie za to szóstki, nie będzie miało pokusy, by korzystać z nieuczciwych metod - przekonuje Broniarz. - Ministerstwo chce też, by każdy uczeń zespołu był oceniany osobno. My sądzimy, że nauczyciel nie będzie w stanie ocenić, który uczeń pracował mniej, a który więcej.

Obawy związkowców potwierdza Małgorzata Kozak- -Zasadni. - Dlatego nauczyciele są przeciwni tym zmianom - podkreśla dyrektorka gimnazjum.

MEN nie uwzględniło jednak propozycji ZNP. Odpiera również zarzuty, że uczniowie będą korzystać z niedozwolonej pomocy podczas przygotowywania projektu.

Resort twierdzi, że nie pozwolą na to zasady jego przygotowywania. Przede wszystkim, jak zauważa MEN, projekt jest działaniem zespołowym, a nie indywidualnym, jak w przypadku prezentacji maturalnej, co zmniejsza niebezpieczeństwo korzystania z niedozwolonej pomocy. Resort chce też, by na każdym etapie realizacji projektu uczniom towarzyszył nauczyciel-opiekun.
Inaczej ma też wyglądać ocenianie projektu. Udział w jego realizacji nie będzie miał wpływu na promocję do kolejnej klasy i ukończenie szkoły. Oceniane będzie zaangażowanie ucznia w wykonywanie pracy, a nie jej efekt. Informacja o udziale w realizacji projektu ma być jednak wpisywana na świadectwie ukończenia gimnazjum.

(ANKO)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski