MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W ciemię bity. Dzikie Pola

Włodzimierz Jurasz
Włodzimierz Jurasz
Dziwi mnie nieco ów tumult wywoływany wokół incydentów rozgrywających się na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej. Przecież to dla nas nic nowego. Czymże różnią się owe wydarzenia od tego, czym zajmowali się stacjonujący w XVI czy XVII wieku w tych wszystkich Raszkowach i Chreptiowach panowie Wołodyjowski, Snitko, Nowowiejski czy Muszalski (łucznik niezrównany) - a przejściowo nawet sam pan Melechowicz – broniąc Polski przed pohańcami, bisurmanami i innymi Saracenami?

Przecież gdyby dziś ruszyła na Rzeczpospolitą nowa nawała, nowa armia jakiegoś Kara Mustafy czy innego Islam-Gereja, to owi nieszczęśni „uchodźcy”, dziś walczący łopatami, z pewnością znaleźliby się w jej składzie. Bo to nie są bidni, oszukani przez Baćkę, niebinarni chłopcy w rurkach. Idą na Lechistan, na Europę, szlakiem swych przodków w „poszukiwaniu lepszego życia”… A za armią zawsze ciągną tabory, m.in. wioząc kobiety, niezbędne dzielnym wojakom w różnych celach (pranie, gotowanie…) – w tym niekiedy nawet ciężarne, by przypomnieć los panny Ewki Nowowiejskiej.

Oczywiście wtedy było nam łatwiej. Ot, choćby taką odsiecz Wiednia przygotowywało papiestwo, dziś zajmujące się niewygodami, z jakimi borykają się owi agresorzy. Ale co ja będę się wymądrzał, oddam głos godniejszym ode mnie. Pisał już w roku 1887 niejaki pan Sienkiewicz: „Ale teraz zawisła nad Rzecząpospolitą wojna z najstraszliwszą z ówczesnych potęg, bo wojna z całym światem muzułmańskim.

Nie było już dla Sobieskiego tajemnicą, że gdy Doroszeńko poddał Ukrainę sułtanowi, ten obiecał poruszyć całą Turcję, Azję Mniejszą, Arabię, Egipt aż do wnętrza Afryki; ogłosić wojnę świętą i iść własną osobą upomnieć się u Rzeczypospolitej o nowy „paszalik”. Zagłada unosiła się jak ptak drapieżny nad całą [Biało]Rusią, a tymczasem w Rzeczypospolitej był nieład, szlachta burzyła się[…] i zebrana w zbrojne obozy, jeśli na jaką, to na domową chyba wojnę była gotowa. […] Kraj zubożał; wichrzyła w nim zawiść, wzajemna nieufność jątrzyła serca. W wojnę z potęgą mahometańską nikt nie chciał wierzyć i posądzano wielkiego wodza, że umyślnie wieści o niej puszcza, by umysły od spraw domowych odwrócić; posądzano go okrutniej jeszcze, że sam Turków wezwać gotów, byle zwycięstwo swemu stronnictwo zapewnić; czyniono go zdrajcą po prostu i gdyby nie wojsko, nie wahano by się go przed sąd pociągnąć”…

od 7 lat
Wideo

NATO na Ukrainie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski