0-1 Piwowarczyk 9, 0-2 Bębenek 11.
Sędziował Maciej Koster (Kraków). Żółte kartki: Hejnowski, Kania, Jesionowski, Ortman - Kowalski, Zachariasz.
Widzów 200.
Janina: Księżarczyk - Grabowski, Szafran, Jesionowski, Hejnowski - Ficek, Kania (66 Adamczyk), Jamróz (75 Marzec), Kędzierski (60 Ortman) - Pactwa, Ząbek
Naprzód: Rybiński - T. Milcarz, Nahle, Grunt, Puchrowicz - Piwowarczyk, Osiński, Bębenek (33 Kowalski, 70 Matna), Zacharski - Drej (85 Gągorowski), Iwański (69 Starościak)
Już w 1 min goście sprawdzili czujność Księżarczyka. To było ostrzeżenie dla libiąskich piłkarzy, że powinni się mieć na baczności. Chyba nie do końca wyciągnęli z tej sytuacji wnioski i w 9 min zostali skarceni po raz pierwszy. Drej podał prostopadle między stoperów Janiny do Piwowarczyka, który, mając przed sobą tylko bramkarza, dokładnie przymierzył przy słupku.
Minęły ledwie dwie minuty i goście znów mieli powody do radości. Tym razem dopisało im szczęście, bo jak przyznał Bębenek, czyli sam strzelec gola, po wygranym pojedynku z Hejnowskim przy linii bocznej, postanowił dośrodkować w pole karne, a tymczasem piłka wylądowała w siatce.
Takiego szczęścia nie mieli gospodarze, jak chociażby w 25 min Kędzierski, który z 20 m strzelił w słupek.
W tej części pod bramką Naprzodu było jeszcze kilka razy gorąco. W 16 min Janina wyszła z szybką akcją trzech na jednego zakończoną minimalnie niecelnym uderzeniem Ząbka. Z kolei chwilę przed końcem pierwszej połowy w dogodnej sytuacji był Pactwa, który z dwóch możliwości wybrał gorszą, strzelając przy bliższym słupku, gdzie stał Rybiński.
Po zmianie stron gospodarze nie ustawali w atakach, ale w ich akcjach brakowało dobrego strzału bądź ostatniego podania, a wreszcie trochę uśmiechu losu.
Na kwadrans przed końcem miejscowi znów tylko jęknęli z zawodu, gdy tym razem Ficek ostemplował słupek. Szanse na zdobycie gola kontaktowego mieli ponadto Ząbek i Ficek. Trzeba dodać, że pewnie poczynała sobie defensywa gości z Nahlem, byłym zawodnikiem libiąskiego zespołu.
Naprzód w drugiej połowie nastawił się na grę z kontry i niewiele brakowało, aby jeszcze poprawił wynik. Okazję miał Iwański, który przelobował Księżarczyka, ale także minimalnie przeniósł futbolówkę nad bramką.
Bogusław Kwiecień
ZDANIEM TRENERÓW
Antoni Gawronek, Janina:
- Dwa szybko stracone gole ułożyły spotkanie po myśli rywali. Gdyby jeszcze do przerwy udało się złapać kontakt, a były ku temu okazje, mecz mógł potoczyć się dla nas lepiej.
Mariusz Ludwinek, Naprzód:
- Doczekaliśmy się wreszcie zwycięstwa, na które zasługiwaliśmy już w kilku poprzednich meczach. Mieliśmy więcej "setek" od gospodarzy i wygraliśmy zasłużenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?