Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

11 minut oscarowej sławy Jerzego Skolimowskiego

Urszula Wolak
Efektów specjalnych w „11 minutach” nie zabrakło. Czy to wystarczy?
Efektów specjalnych w „11 minutach” nie zabrakło. Czy to wystarczy? fot. robert jaworski
Kontrowersje. Film reżysera zdobył polską nominację do Oscara. Czy zasłużył na wyróżnienie?

Polska Komisja Oscarowa, powołana przez minister kultury i dziedzictwa narodowego, prof. Małgorzatę Omilanowską, jest przekonana, że najlepszym kandydatem z Polski do wyścigu o złotą statuetkę w Hollywood jest „11 minut” Jerzego Skolimowskiego. Entuzjazm krytyków filmowych jest znacznie mniejszy. Czy mamy szansę powtórzyć sukces „Idy” w reżyserii Pawła Pawlikowskiego?

- „11 minut” polskim kandydatem do Oscara: jakość czy buchalteria? - zastanawia się dr Ewa Szponar, krytyk filmowy, filmoznawca UJ. - Z jednej strony to dobry wybór, ponieważ nazwisko twórcy „Essential Killing” powinno być dobrze znane oscarowym decydentom. Jeśli więc wskazanie kandydata ma być dyktowane wynikiem rachunku prawdopodobieństwa otrzymania statuetki, to polski reżyser oczywiście doskonale mieści się w tej buchalterii - mówi Szponar.

Oceniając jednak jakość filmu Jerzego Skolimowskiego oraz patrząc na jego dotychczasowe sukcesy (a raczej ich brak), Ewa Szponar ocenia wybór komisji jako niespecjalnie trafny.

- Proszę nie zrozumieć mnie źle, „11 minut” to dzieło więcej niż przyzwoite, ale niespecjalnie dobrze przyjęte na festiwalach filmowych (patrz: Gdynia i Wenecja). Ciekawe formalnie, ale o klasę niższe od znakomitego i powszechnie docenianego „Body/Ciała” Małgorzaty Szumowskiej - mówi.

Trudno zrozumieć więc decyzję producentów „Body/Ciała”, którzy wycofali film z ubiegania się o polską nominację do Oscara. Krytyk filmowy Łukasz Maciejewski decyzję polskiej Komisji Oscarowej również ocenia w kategoriach koniunktury.

- Jerzy Skolimowski podobnie jak Andrzej Wajda jest twórcą rozpoznawalnym na całym świecie. Jest mistrzem. Wybór komisji należy więc uznać za zdroworozsądkowy, niemający nic wspólnego z jakością „11 minut” - mówi Maciejewski.

Jerzy Skolimowski, zdaniem krytyka, stworzył obraz zbyt konwencjonalny i łopato-logiczny. - Choć oczywiście jest to obraz świetnie zrobiony i zmontowany. Ale cóż z tego? Od znakomitych, wyreżyserowanych przez niego „Czterech nocy z Anną” dzieli go przepaść - ocenia Maciejewski.

Czy to znaczy, że szanse na nominację do Oscara dla Polski są niewielkie? - Wcale nie. „Katyń” Andrzeja Wajdy też nie był najlepszym filmem, a nominację zdobył. Amerykańska Akademia lubi doceniać mistrzów - twierdzi Maciejewski. Czy casus ten dotknie Skolimowskiego?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski