Fot. Anna Kaczmarz
ROZMOWA. Krzysztof Burdak, naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego KMP
- To rzeczywiście smutny rekord, zwłaszcza że nie były to osoby zatrzymane w jednym rejonie, po jakiejś imprezie. Kontrole były wyrywkowe, w różnych miejscach Krakowa. Tylu nietrzeźwych to zwykle jedna czwarta zatrzymanych w ciągu całego miesiąca. Okazuje się, że pijemy w czasie weekendu, po czym nie całkiem trzeźwi wsiadamy rano do samochodu i jedziemy do pracy. To dramatyczna sytuacja, a można się zastanowić, ile z tych osób prowadziło np. dzień wcześniej wieczorem, gdy promili w organizmie było jeszcze więcej.
Czy liczba pijanych kierowców rośnie czy jednak spada, bo przecież kary za jazdę po alkoholu bywają dotkliwe?
- Niestety, w Krakowie rośnie - przynajmniej liczba tych, których zatrzymujemy. W pierwszym półroczu było ich 678 (107 kierowców było sprawcami kolizji lub wypadków) - aż o 118 więcej niż w podobnym okresie przed rokiem. Tylko w czerwcu policjanci zatrzymali 121 nietrzeźwych za kierownicą, o jedną czwartą więcej niż przed rokiem.
Nie odstraszają kary?
- Najwidoczniej nie, choć przecież zostały w ostatnich latach zaostrzone. Popełnienie wykroczenia (gdy np. alkomat wykazuje w wydychanym powietrzu przynajmniej 0,2, a nie więcej niż pół promila alkoholu - przyp. jś) skutkuje zatrzymaniem prawa jazdy na okres od 6 miesięcy do 3 lat i grzywną w wysokości do 5 tysięcy złotych. W przypadku przestępstwa (powyżej 0,5 promila) oprócz dotkliwej kary finansowej, która może wynieść nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, grozi zatrzymaniem prawa jazdy na okres od roku do 10 lat, a także ograniczenie wolności do 2 lat. Trzeba też przejść m.in. badania psychologiczne. Ponadto jeśli prawo jazdy zostało zatrzymane na ponad rok - trzeba je robić od nowa. A trzy czwarte nietrzeźwych kierowców popełniło przestępstwo.
24 zatrzymanych w ciągu kilku godzin; jaka może być tzw. ciemna liczba, ilu nietrzeźwych siedzi za kierownicą, ale ma szczęście, że nie trafiło na kontrolę, a inni mają szczęście, że oni nie trafili w nich?
- Zwykle w ciągu doby wpadają 3 - 4 osoby, w ten poniedziałek było sześć razy więcej, a to przecież tylko parę godzin i przypadkowo wybrani kierowcy, nie tacy, którzy jechali zygzakiem. Nie wiem więc, czy te liczby trzeba pomnożyć przez 10, 20 czy 50; przez ile przemnożyć 200 tysięcy nietrzeźwych zatrzymanych w całym kraju w ubiegłym roku.
(J.ŚW)
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?