15 faktów, które do niczego ci się nie przydadzą
Bitwa pod Karánsebes to bitwa, której nie było
W noc w 1788 roku wojska habsburskie rozbiły się przy obozie Wołochów. Tam kawalerzystów ugoszczono m.in. alkoholem, a ci postanowili kupić jego cały zapas, nie dzieląc się z nadchodzącą piechotą. Wywiązała się kłótnia pomiędzy oddziałami, zakończona strzelaniną i walką na szable. Piechurzy, chcąc zmusić kawalerzystów do odwrotu, zaczęli krzyczeć: "Turci, Turci!". Szeregi jednych i drugich ogarnęła panika. Gdy wycofująca się w popłochu przez most kawaleria wpadła do głównego obozu, uznano że nadciągnęli Turcy i otworzono ogień artyleryjski. W bałaganie jaki powstał, wydawane rozkazy "Halt! Halt!" Słowianie – nie znając niemieckiego – wzięli za "Allah! Allah!" i rzucili się do ucieczki.
Dwa dni później do Karánsebes wkroczył Wielki Wezyr ze swoją armią, nie napotykając żadnego oporu. Ku jego zdziwieniu armii habsburskiej nie było nigdzie w pobliżu. Natomiast w okolicy mostu i na drugim brzegu znaleziono blisko 10 tysięcy poległych i rannych żołnierzy habsburskich.