20 proc. Pawła Kukiza

Myślę tu oczywiście o tych wszystkich, którzy oddali swój głos na Pawła Kukiza. Przy całym szacunku dla pana Kukiza, nie sądzę, by był on w stanie na dłużej zagościć w polskiej polityce, ale ci wszyscy, którzy na niego głosowali są jak najbardziej realni, i dzisiaj już policzeni.

Gdy do tych 20 procent głównie młodych ludzi, którzy oddali swój głos na Kukiza, dodamy tych wszystkich rozczarowanych polską polityką, a dotychczas niechodzących na wybory, to pojawia się spora armia ludzi uważających, że nadszedł czas na zmianę.

Czy Duda jest taką zmianą? Zobaczymy za dwa tygodnie, ale na pewno wyborcom Kukiza jest bliżej do kandydata PiS, niż do prezydenta Komorowskiego. Oni, oraz wyborcy Korwin-Mikkego, są dla Andrzeja Dudy naturalną rezerwą, z której kandydat PiS będzie teraz czerpał. Bronisław Komorowski jedyne rezerwy, jakie ma, to są ci wszyscy, którzy go popierają, ale zmyleni sondażami na wybory nie poszli.

Ilu jest tych pierwszych, a ilu tych drugich trudno jest powiedzieć. Ale chociaż nie znam jeszcze żadnego sondażu zrobionego po pierwszej turze, to jestem przekonany, że dziś faworytem jest Duda. Oczywiście to nic nie znaczy, wszak faworytem pierwszej tury był Komorowski, a faworytem wyborów sprzed 10 lat był Donald Tusk. Czy kampania może coś zmienić? Wątpię. Wiemy wszystko o Bronisławie Komorowskim i sporo o Andrzeju Dudzie, za którego plecami stoi Jarosław Kaczyński. Moim zdaniem karty zostały rozdane. Teraz je tylko trzeba policzyć.