Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

214,5 metra Schmitta!

AS
Niemiec w I serii skoczył jeszcze dalej - 219 metrów, ale z radości zdekoncentrował się i upadł

Na "mamucie" w Planicy

Na "mamucie" w Planicy

Niemiec w I serii skoczył jeszcze dalej - 219 metrów, ale z radości zdekoncentrował się i upadł

Mamy nowy rekord świata w długości lotów narciarskich! Wczoraj na mamuciej skoczni w Planicy Niemiec Martin Schmitt poszybował w drugiej kolejce na 214,5 metra, bijąc stary rekord Norwega Ottesena o 2,5 metra. Schmitt wygrał konkurs, choć leżał w pierwszym skoku jeszcze dłuższym (219 m!) i ma już tylko 21 punktów straty do lidera PŚ Fina Janne Ahonena. A przed skoczkami jeszcze dwa konkursy pucharowe.
21-letni Martin Schmitt przed konkursami w Planicy nigdy nie skoczył powyżej 200 m. W czwartek podczas treningu Niemiec miał 204 m, sygnalizując bardzo wysoką formę.
Wczoraj Schmitt skakał w I kolejce jako przedostatni. Cóż to był za skok! Martin leciał, leciał, leciał i lądował na niewiarygodnej odległości 219 metrów! W radosnym uniesieniu zaczął wymachiwać rękami i nagle, po przejechaniu 30-40 metrów, runął na śnieg! Sędziowie byli bezwzględni - skok z upadkiem. - Radość moja była tak ogromna, że zapomniałem o całym świecie - _mówił potem Schmitt. - A przecież przy lądowaniu na taką odległość nie można się ani na moment zdekoncentrować. Nie powtórzę tego błędu już nigdy. Mimo upadku Schmitt po I serii plasował się na 5 miejscu. - Schmitt to jeszcze może wygrać, jeśli powtórzy lub zbliży się do wyniku z I serii - mówił niemiecki komentator w Eurosporcie. W drugiej próbie obniżono rozbieg. Jako piąty od końca staje na rozbiegu Schmitt. Ma korzystny wiatr. Świetnie wychodzi z rogu, kładzie się na deskach, mija linię 200 metrów, potem 210. W ostatniej fazie jego narty dostają turbulencji, niebezpiecznie falują, ale Schmitt nie zrażony tym ciągnie skok do samego końca. 214,5 metra! Niemiec dopiero po przejechaniu granicy oznaczającej strefę lądowania (gdzie nie wolno się wywrócić ani podeprzeć skoku) robi rękami radosny "kołowrotek". Jest rekordzistą świata w skokach! Jako pierwszy bije mu brawa Japończyk Kasai, który tuż przed skokiem Schmitta zaliczył 201,5 m, co dało mu przez moment pozycję lidera konkursu. Teraz przegrywa z Niemcem, ale potrafi docenić jego klasę. Kasai okazuje się nie tylko świetnym skoczkiem, jest także wielkim dżentelmenem. - To fantastyczne - powie po konkursie Schmitt. - Trener Reinhard Hess powiedział mi w przerwie konkursu, że jeszcze nic nie jest stracone. Czułem się dzisiaj świetnie. Odrobiłem 45 pkt do Ahonena, ale Fin też dziś skakał świetnie _(był 5 - mój przypis).
Schmitt wygrał konkurs mimo upadku i to najlepiej świadczy o jego wielkiej klasie. Tym bardziej że poziom konkursu był bardzo wysoki, było aż 7 skoków powyżej 200 m. Rewelacyjnie skoczył w I serii Norweg Ingebrigsten (204 m), ale w drugiej próbie miał "tylko" 180 m i spadł na 7 miejsce. Świetni byli Japończycy, Funaki zaczął od 190,5 m, w drugiej próbie w kapitalnym stylu poszybował na 206,5 m i był drugi. Kasai ze skokami 190 i 201,5 m uplasował się na 4 miejscu. Przedzielił ich lubiący "mamuty" Niemiec Duffner (złoty medalista w drużynie z MŚ w Ramsau), dwa skoki ponad 200 m - 202,5 i 206. Po słabszym skokach treningowych odnalazł się Ahonen, 193,5 i 197 m, skoki dalekie, ale za krótkie na Schmitta.
Przed sobotnim i niedzielnym konkursem Ahonen ma już tylko 21 pkt przewagi nad Schmittem. To różnica minimalna, powiedziałbym żadna. Jeśli Schmitt wygra oba konkursy nic nie odbierze mu "Kryształowej Kuli". Ale skoki, to skoki, wszystko się jeszcze może wydarzyć. Obu skoczkom zagrażają jeszcze Funaki, strata do Fina 131 pkt i Kasai strata 196 pkt.
W głównym konkursie startowało ostatecznie trzech Polaków (komputer źle podał miejsce Kruczka, zakwalifikował się jako ostatni do głównego konkursu). Najlepiej skakał Robert Mateja, który wszedł do 30-osobowego finału, pierwszy dobry skok 182 m, drugi krótszy 162,5, dało mu to 27 miejsce. Adam Małysz miał 162 m i był 35, Łukasz Kruczek pobił rekord życiowy na "mamucie", uzyskał 161,5 m (do tej pory 145,5 m), ale wystarczyło to tylko na 37 miejsce.
Wyniki: 1. Schmitt (Niemcy) 389,7 pkt (219 z upadkiem i 214,5 - rek. św.); 2. Funaki (Japonia) 388,9 (190,5 i 206,5); 3. Duffner (Niemcy) 388,2 (202,5 i 206); 4. Kasai (Japonia) 380,8 (190 i 201,5); 5. Ahonen (Fin.) 374,6 (193,5 i 197); 6. Doennem (Norw.) 368,9 (185,5 i 199); 7. Ingebrigsten (Norw.) 367,8 (204 i 180); 8. Widhoelzl (Austria) 355,5 (184 i 188,5); 9. Brenden (Norw.) 366,2 (191,5 i 184,5); 10. Hannawald (Niemcy) 363,7 (184 i 191,5); 27. Mateja 309,9 (182 i 162,5); 35. Małysz 145,4 (162); 38. Kruczek 142,8 (161,5)
Klasyfikacja generalna PŚ: 1. Ahonen 1634 pkt; 2. Schmitt 1613; 3. Funaki 1503; 4. Kasai 1438; 5. Widhoelzl 833; 6. Hannawald 832; 39. Mateja 99; 46. Małysz 54; 76. Skupień 10; 86. Kruczek 6
Klasyfikacja Pucharu Narodów: 1. Japonia 5606; 2. Niemcy 4083; 3. Austria 3463
(AS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski