Kiedy sędzia Agnieszka Senisson odczytywała wyrok 25 lat więzienia, skazanemu nie drgnął żaden mięsień na twarzy. Stał niewzruszony z obojętnym wzrokiem. Zdenerwowanie zabójcy zdradzały tylko zaciśnięte pięści.
Autor: Marcin Banasik
Prokurator Michał Żurek domagał się dożywocia. – Nie jestem zadowolony z wymiaru kary, ale o ewentualnej apelacji zadecyduję dopiero po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku – mówił prokurator.
Z nożem ruszył za ofiarą
Sąd w uzasadnieniu orzeczenia przypomniał tragiczną noc z 6 na 7 sierpnia 2013 r. Pijany Mirosław L. szukał zaczepki idąc ul. Grodzką w Krakowie. W tym samym czasie 23-letni Dawid świętował swoje urodziny i zaręczyny z dziewczyną. Traf chciał, że kiedy para wyszła z klubu, zaczepił ich skazany.
Na początku uderzył barkiem dziewczynę Dawida, a kiedy ten zaczął jej bronić, Mirosław L. stawał się coraz bardziej agresywny. Napastnik wyjął nóż i zaczął nim grozić Dawidowi. 23-latkowi i jego dziewczynie udało się jednak oddalić z miejsca awantury. – Emocje opadły. Skazany miał czas, żeby przemyśleć, co robi. On jednak z nożem ruszył za ofiarą, odwróconą do niego plecami – mówiła sędzia Senisson.
Kiedy napastnik był metr od Dawida, ten odwrócił się w jego kierunku. To jednak nie powstrzymało zabójcy przed dwukrotnym wbiciem noża w pierś 23-latka. Rany były śmiertelne.
Po zasztyletowaniu ofiary Mirosław L. uciekł do podziemnego przejścia przy Dworcu Głównym. Tam, jak gdyby nigdy nic, zamówił kebaba i colę. Chwilę później zatrzymali go strażnicy miejscy.
To mógł być każdy z nas
Sąd podkreślił, że na miejscu Dawida mógł znaleźć się każdy. – Mirosław L. sam sprowokował tragedię. Działał w zaskoczeniu, pod okiem kamer, w poczuciu bezkarności i z pogardą dla ludzkiego życia – czytała uzasadnienie wyroku sędzia.
Sąd stwierdził wczoraj, że czyny Mirosława L. trzeba oceniać przez pryzmat jego antyspołecznej osobowości. Ludzie o takim zaburzeniu cechują się m.in. deficytem empatii, skłonnością do kłamstw i manipulacji. Dodatkowo skazany jest człowiekiem, który pod wpływem alkoholu zachowuje się z „ponadprzeciętną agresją”.
Nożownika z Grodzkiej „wychowała ulica w Stanach Zjednoczonych”, gdzie przebywał do 2005 r. Z USA został deportowany ze względu na popełnione tam przestępstwa, trafił do ośrodka dla osób bezdomnych, gdzie miał przejść przemianę duchową. Zmiana na lepsze okazała się jednak krótkotrwała. Po wyjściu z ośrodka wyjechał do Anglii, gdzie został skazany m.in. za napaść z nożem i pobicie policjanta.
Wczoraj zabójca jeszcze raz przepraszał rodzinę zabitego za swój czyn. Jego obrońca przypomniał, że rodzice Dawida przyjęli przeprosiny. Do aresztu, w którym przebywa sprawca, przysłali mu Biblię z dedykacją, że wybaczają mu jego czyn.
200 tys. zł odszkodowania
Sąd przyjął, że oskarżony może się starać o warunkowe, przedterminowe zwolnienie dopiero po odbyciu 22 lat kary. Ma też zapłacić po 200 tys. zł zadośćuczynienia rodzicom zabitego. Wyrok nie jest prawomocny.
Zabójstwo studenta wywołało burzliwą dyskusję na temat bezpieczeństwa w Krakowie. Przyjaciele i znajomi Dawida przeszli wtedy ulicami miasta w „białym marszu” przeciwko przemocy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?