Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

25 lat temu zmarł Piotr Skrzynecki. Piwnica pod Baranami zaprasza na uroczystości upamiętniające artystę

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Pomnik Piotra Skrzyneckiego znajduje się przed barem Vis a Vis przy Rynku Głównym w Krakowie
Pomnik Piotra Skrzyneckiego znajduje się przed barem Vis a Vis przy Rynku Głównym w Krakowie Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
W środę 27 kwietnia wypada w tym roku 25. rocznica śmierci Piotra Skrzyneckiego. Z tej okazji Piwnica pod Baranami organizuje kilka wydarzeń, które przypomną jej niezwykłego konferansjera i kierownika.

FLESZ - Będzie rządowe wsparcie dla kredytobiorców

od 16 lat

Tradycyjnie obchody rocznicy śmierci Piotra Skrzyneckiego rozpoczną się dokładnie w południe 27 kwietnia od spotkania przyjaciół, współpracowników i wielbicieli przy jego grobie na Cmentarzu Rakowickim. Potem o godz. 13 rozpocznie się w Piwnicy pod Barnami wyświetlanie filmu „Piwnica” Antoniego Krauze. To dwugodzinny dokument o działalności krakowskiego kabaretu, który będzie pokazywany w jego siedzibie raz za razem do godz. 19. Można więc będzie przyjść, usiąść – i przez dowolny czas przypomnieć sobie postać Piotr Skrzyneckiego.

Wieczorem o godz. 18 w krakowskim Kościele Świętego Krzyża odprawiona zostanie msza święta za duszę zmarłego artysty. Potem o godz. 20 wyjątkowa gratka – premierowy pokaz w siedzibie kabaretu etiudy filmowej „Skrzynecki”, nakręconej niegdyś w Łódzkiej Szkole Filmowej. A na zakończenie dnia – „Wódeczka i pół jajeczka na miękko”, czyli nieoficjalne spotkanie artystów Piwnicy pod Baranami, podczas którego można będzie powspominać jej niegdysiejszego konferansjera i kierownika.

- Hasło tego spotkania nie wzięło się znikąd. To się wiąże z pewną anegdotą. Piotr Skrzynecki podczas jednego występów Piwnicy pod Baranami poza Krakowem mieszkał w hotelu. Kiedy zszedł rano na śniadanie, zażyczył sobie u kelnera: „Poproszę pół jajeczka na miękko”. Myślę, że to doskonale oddaje charakter i pomysłowość naszego dawnego kolegi. U nas zamiast pół jajeczka na miękko, będzie podany ajerkoniak – mówi nam Bogdan Micek, obecny impresario Piwnicy pod Baranami.

Piotr Skrzynecki przybył do Krakowa w 1951 roku. Przez pięć lat studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim historię sztuki – ale nie ukończył jej ze względu na brak zaliczenia... studium wojskowego. W 1956 r. zorganizował wraz z przyjaciółmi w podziemiach Krakowskiego Domu Kultury mieszczącego się w Pałacu pod Baranami klub artystyczny, który przerodził się w kabaret literacki. W czarnym kapeluszu z piórkiem, w pelerynie, z nieodłącznym dzwoneczkiem, tworzył niepowtarzalny klimat miejsca, które przez kolejne dekady przyciągały tłumy.

- Bardzo nam brakuje Piotra. Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale chyba to jest wyjątek. Wszyscy go znali w Krakowie, wszyscy przychodzili do Piwnicy, żeby go obejrzeć i posłuchać. Piotr był bowiem wizjonerem. To on spowodował, że kabaret z podziemi wyszedł na zewnątrz. To on wymyślał te spektakularne przedstawienia Piwnicy, jak „Hołd pruski”, „Noc paryską” czy „Przysięgę Kościuszki”. Niby były to trudne czasy, ale nikt nam niczego nie odmawiał i na hasło „Piotr Skrzynecki” wszystko dostawaliśmy za darmo – opowiada Bogdan Micek.

Skrzynecki spowodował, że do Piwnicy pod Baranami lgnęły zastępy krakowskich intelektualistów, dystansujących się od oficjalnej propagandy peerelowskich władz. Sam zespół kabaretu liczył w najlepszych czasach ponad trzydzieści osób, ale jego sympatyków, którzy spotykali się przy Rynku Głównym 27 w Krakowie było o wiele więcej. Za sprawą Skrzyneckiego równie dużo działo się na scenie Piwnicy, co również przed sceną.

- Piotr był dla mnie mistrzem i przyjacielem, a ponadto bezcennym przewodnikiem przez kręte korytarze sztuki. W tej chwili bez Piotra znacznie trudniej brać się za bary z rzeczywistością. Ale pamięć o nim wymaga, abym to czynił i aby to czyniła Piwnica. Piotr był najinteligentniejszym człowiekiem, jakiego w życiu spotkałem. Snuł niezwykłe, wręcz czarodziejskie opowieści. To był genialny koryfeusz kabaretu i fenomenalny konferansjer. A poza wszystkim umiał słuchać, ponieważ był głodny tego, jacy są ludzie i co mówią. No i oczywiście miał niepowtarzalne poczucie humoru – podkreśla Leszek Wójtowicz, artysta Piwnicy pod Baranami.

Piotr Skrzynecki był również blisko związany z krakowską prasą. Od połowy lat 50. publikował najpierw w „Echu Krakowa”, a potem w „Dzienniku Polskim” recenzje z odbywających się pod Wawelem wystaw plastycznych. Te najwcześniejsze ilustrował swymi rysunkami Wiesław Dymny. Pod koniec roku ma ukazać się książka zawierająca zbiór tych felietonów.

13 kwietnia Rada Miasta Krakowa zdecydowała, że między ulicą Poselską a Franciszkańską powstanie Skwer im. Piotra Skrzyneckiego. Oficjalne nadanie imienia temu miejscu ma się odbyć w dniu imienin artysty – 29 czerwca tego roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: 25 lat temu zmarł Piotr Skrzynecki. Piwnica pod Baranami zaprasza na uroczystości upamiętniające artystę - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski