Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

3 liga. Podhale prowadziło 3:0, miało jednego zawodnika więcej na boisku, a i tak meczu nie wygrało

Maciej Zubek
W akcji Michał Nawrot - autor dwóch bramek dla Podhala
W akcji Michał Nawrot - autor dwóch bramek dla Podhala Maciej Zubek
Trzeci mecz z rzędu w zremisowali w rozgrywkach 3 ligi piłkarze Podhala Nowy Targ. Okoliczności w jakich nowotarżanie na własnym boisku stracili dwa punkty ze Spartakusem Daleszyce powoduje, że wynik ten trzeba traktować jak wstydliwą porażkę gospodarzy

Podhalanie do 84 min prowadzili bowiem w tym spotkaniu 3:0, w dodatku od 64 min grając z przewagą jednego zawodnika. Jednak olbrzymia nieporadność w defensywie w ostatnich 13 minutach (arbiter do regulaminowych 90 doliczył 7 min) sprawiła, że gospodarze pozwolili gościom dokonać wydawało by się czegoś niemożliwego.

Spotkanie zaczęło się od szybkiego prowadzenia Podhala. W 3 min faulowany na 20 metrze przed bramką Spartakusa był Marcin Przybylski, a efektownym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Michał Nawrot.

się, że ten gol uskrzydli nowotarżan, a tym czasem do końca pierwszej połowy to goście sprawiali lepsze wrażenie i tylko dobrej postawie Mateusza Szukały w bramce, gospodarze zawdzięczają, że nie stracili w tej części gola.

Pierwsze minuty drugiej połowy całkiem niezłe w wykonaniu Podhala, które przede wszystkim poprawiło organizację gry. W 55 min niewiele do szczęścia zabrakło Michałowi Przemykowi, po którego strzale piłka otarła się o poprzeczkę bramki Spartakusa. W 62 min miało miejsca jedno z kluczowych wydarzeń w tym spotkaniu. Czerwoną kartkę zobaczył doświadczony zawodnik Spartakusa Damian Gil, który w bezmyślny sposób głową uderzył w twarz Błażeja Cyferta. A że sytuacja miała miejsce w polu karnym gości, arbiter dodatkowo wskazał na rzut karny, z czym przyjezdni nie mogli się pogodzić. „Jedenastkę” wykorzystał Nawrot i Podhale prowadziło 2:0.

Kiedy w 82 min Konrad Buć, odebrał piłkę na linii pola karnego Michałowi Cedrze i mocnym strzałem podwyższył prowadzenie nowotarżan na 3:0, wydawało się, że Podhalanie mogą już czuć się pewni zwycięstwa.

A tymczasem w samej końcówce nastąpił zupełnie nieoczekiwany zwrot akcji. Goście za sprawą zawodników rezerwowych, którzy na boisku pojawili się w trakcie drugiej połowy, w niespełna kwadrans odrobili straty. Wszystkie gole, padły w niemal identyczny sposób, po wrzutkach z lewej strony w pole karne, gdzie dwukrotnie Wiktor Wołowiec i raz Adrian Wychowaniec finalizowali je strzałami z trzeciego lub piątego metra.

- Wiedzieliśmy, że jedziemy do zespołu, który ma od nas zdecydowanie lepszy start sezonu. Zdawaliśmy sobie sprawę, że to będzie trudne spotkanie, ale też mieliśmy na tyle rozpracowanych gospodarzy, że jechaliśmy z przekonaniem, że mamy na tyle atutów by powalczyć skutecznie przeciwstawić się Podhalu. Ostatecznie wracamy do domu z punktem. Nie powiem, że do to nasz sukces, bo tym jest zawsze zwycięstwo, ale biorąc pod uwagę te wszystkie okoliczności i to, że potrafiliśmy się grając w dziesiątkę podnieść się z wyniku 0:3 sprawia, że ten remis bardzo szanujemy. Na pewno to, że tego meczu nie przegraliśmy, zawdzięczany w dużym stopniu gospodarzom, którzy totalnie pogubili się w końcówce. Skorzystaliśmy z tego. Jedna, druga szybko zdobyta bramka napędziła nas i dodała wiary, że nie wszystko jeszcze stracone. Dokonaliśmy nie lada sztuki za co swoim zawodnikom z tego miejsca bardzo dziękuję – ocenił spotkanie trener gości Arkadiusz Bilski.

-_ Prowadząc 3:0 i mając jednego zawodnika więcej nie potrafiliśmy tego wykorzystać i udokumentować. Zabrakło w ostatnim kwadransie doświadczenia i chłodnej głowy moim zawodnikom. Przeciwnik walczył do końca i charakterem wywalczył punkt _– skomentował trener NKP, Tomasz Kulawik.

Nowotarżanie stracili nie tylko dwa punkty, ale też Rafała Komorka, który w 15 min nabawił się kontuzji lewego kolana.

Podhale Nowy Targ – Spartakus Daleszyce 3:3 (1:0)
Bramki:
1:0 Nawrot 3, 2:0 Nawrot 64, 3:0 Buć 82, 3:1 Wołowiec 84, 3:2 Wychowaniec 86, 3:3 Wołowiec 90+7.

Podhale: Szukała – Barbus, Cyfert, Lewiński ŻK, Drobnak ŻK – Komorek (15 Piwowarczyk ŻK), Nawrot, Przybylski (70 Ligienza), Pająk ŻK (60 Świerzbiński), Przemyk (86 Tracz) – Pląskowski (76 Buć).

Spartakus: Pietras – Zawadzki (65 Dziubek), Skrzypek (65 Blicharski), Gil CZK 64, Cedro ŻK – Jeziorski ŻK, Ostrowski, Szmalec ŻK, Janiec (82 Wychowaniec), Kobryń – Sot (78 Wołowiec).

Sędziował: Maciej Łamasz z Jarosławia. Widzów: 200

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 3 liga. Podhale prowadziło 3:0, miało jednego zawodnika więcej na boisku, a i tak meczu nie wygrało - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski