Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

30 lat minęło jak jeden dzień...

Pawel Panus
Pawel Panus
Absolwenci szkoły poznali się bez trudu
Absolwenci szkoły poznali się bez trudu zdjęcia: archiwum
Uczniowie z rocznika 1971 z Ochojna to urozmaicona grupa. Jest w niej wójt, marynarz, policjant i producent odzieży

- To była liczna klasa, chodziły do niej 34 osoby. Minęło 30 lat, ale wszystkich szybko rozpoznałem - mówi Tadeusz Nowak, były dyrektor Szkoły Podstawowej w Ochojnie.

Po trzydziestu latach od otrzymania świadectw ukończenia szkoły, klasa z rocznika 1971 postanowiła zorganizować spotkanie. Przyszli prawie wszyscy. Na koniec żałowali, że na taki pomysł nie wpadli wcześniej. Teraz na pewno spotykać się będą częściej.

Takie spotkania to świetna okazja do wspomnień, odświeżenia znajomości. Powrót do czasów, kiedy było mniej problemów dnia codziennego. Jak to zwykle bywa, najpoważniejszym kłopotem dla uczniów w wieku kilkunastu lat była...matematyka. Krystyna Bała, która wykładała ten przedmiot, a także fizykę, wspomina po latach.

- Czasami zastanawiałem się, czy nie za wiele od was wymagałam. Patrzę, jak dziś traktuje się uczniów i miałam czasem do siebie lekkie pretensję. Ale gdy widzę was dziś, to wiem, że było warto wymagać od was odrobinę więcej. Wyrośliście na porządnych ludzi, a to dla nauczyciela zawsze największa nagroda. Odrobina dyscypliny jeszcze nikomu nie zaszkodziła.

Losy uczennic i uczniów z rocznika 1971 z Ochojna potoczyły się różnie. Zdecydowana większość jest jednak zadowolona z tego, co przyniósł im los. Kilku zrobiło kariery. Jeden aktualnie piastuje stanowisko wójta, inny jest w zarządzie czołowej firmy odzieżowej, koledzy mogą liczyć na przychylność komisarza Policji, są też bardzo pomocne znajomości w Urzędzie Skarbowym, a jeden uczeń może pochwalić się marynarskim stażem. Najwięcej osób założyło prywatne firmy, które świadczą przeróżne usługi.

Uroczyste spotkanie rozpoczęło się od mszy świętej, potem uczestnicy przenieśli się do sali klubowej Pasternika Ochojno. Na początku zebrani usłyszeli - a jakże - szkolny dzwonek. Potem był powrót do przeszłości, gdyż wychowawczyni Agnieszka Nowak wręczyła każdemu drobny prezent.

Zadanie było jednak takie, że uczniowie podchodzili do niej w kolejności, w jakiej zapisani byli w dzienniku przeszło 30 lat temu. Nikt się nie pomylił, choć uczennice po wyjściu za mąż zmieniły nazwiska. Większość uczestników przyniosła zdjęcia, była okazja do wspomnień, odnowienia znajomości. - Bardzo nas cieszy, że stawili się niemal wszyscy. Ci, którzy byli nieobecni są usprawiedliwieni, bo w większości przebywają za granicą - mówi jeden z organizatorów spotkania Marek Thier.

- Cieszy nas to, że nasi wychowankowie chcą się spotkać po latach i spędzić ze sobą choć jeden wspólny wieczór. To znaczy, że podczas ośmiu lat nauki bardzo się ze sobą zżyli. No i, co tu dużo mówić, dla nas to znak, że dobrze wykonaliśmy swoje zadanie - mówi Tadeusz Nowak. - Ja pamiętam, że to była zdolna i liczna klasa.

Starałem się zaszczepić w nich miłość do sportu, zwłaszcza piłki ręcznej. Tu muszę powiedzieć, że mi się nie udało, ponieważ chłopcy w większości postawili na piłkę, ale nożną. Niektórzy niedawno jeszcze grali w lokalnych klubach i mogłem śledzić ich poczynania. Tak, to była fajna klasa i cieszę się, że o nas pamiętali - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski