Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

30 lat na tafli

Redakcja
W pierwszych powojennych latach hokejową firmą nr 1 była "Cracovia", zaś do grona jej najgroźniejszych rywali należało KTH. W dużej mierze było to za sprawą Mieczysława Burdy, zaliczającego się do grupy najlepszych graczy tamtego okresu.

75 lat Krynickiego Towarzystwa Hokejowego.

   Jako czynny zawodnik występował prawie 30 lat, zaliczając około 1000 spotkań i strzelając tyle samo goli. Ta wyjątkowo długa kariera Pana Mieczysława zaczęła się podczas pamiętnych mistrzostw rozgrywanych pod Górą Parkową w 1931 r.
   - A jak to się stało, że bez reszty zauroczyłem się hokejem? Chociaż urodziłem się w Krakowie od dziecka mieszkałem z rodzicami w Krynicy, przy ul. Podgórnej. Lodowisko KTH - to z drewnianymi trybunami - było z naszego domu oddalone nie więcej jak 100 m. Biegałem na wszystkie mecze, wciskałem się na widownię przez dziurę w płocie. Miałem 15 lat, kiedy na krynickim lodzie rozgrywano największą imprezę hokejową - Mistrzostwa Świata. I chyba wtedy gra czarnym krążkiem zafascynowała mnie na dobre. Na początek była gimnazjalna drużyna hokejowa w Nowym Sączu, potem KTH. W sezonie 1932/33, mając niespełna 16 lat, już debiutowałem w I zespole KTH.
   Zimą 1935/36 nazwisko Burdy figuruje w składzie kadry olimpijskiej i mało brakowało, aby dostał się do składu reprezentacji na Igrzyska w 1936 r. w Garmisch - Partenkirchen. Już rok później reprezentował Polskę na Mistrzostwach Świata w Londynie. Reprezentował kraj w 73 meczach międzypaństwowych. W czasie swej długoletniej kariery przez krótkie okresy reprezentował kluby Dębu Katowice, Cracovii, Polonii Bydgoszcz, ale najdłużej występował w Krynickim Towarzystwie Hokejowym. Z zespołem katowickim w roku 1938 wywalczył tytuł mistrza Polski, z Cracovią mistrzostwo kraju zdobywał w 1948 i 1949 r. Z KTH złoty medal wywalczył w 1950 r. oraz drugie miejsce w kraju w latach 1951 i 1953. Brązowe medale kryniczanie zdobywali w 1937 i 1952 r.
   - Kiedy mnie dziś pytają - wspominał Burda w latach 80. - o wydarzenie najbardziej pamiętne, najserdeczniej wspominane, powracam do mistrzostwa Polski KTH w 1950 r. Mieliśmy wtedy drużynę jak się patrzy! Wspomnę przynajmniej niektórych hokeistów tej klasy, co Marian Jeżak, Eugeniusz Lewacki, Stefan Csconek, Stanisław Szlendak, Mieczysław Kasprzycki, Zdzisław Nowak czy Józef Zieliński, ale i trochę gorzka to refleksja. Wtedy sukces sportowy nie był uwarunkowany wielkimi pieniędzmi, etatami, przydziałami mieszkań, etc. Szanse były równe, a dziś (koniec lat 80. - przyp. red.), jakie Krynica ma widoki w konkurencji z ośrodkami zasobnymi w atrakcyjne dla hokeisty dobra?
   Po zakończeniu kariery zawodniczej przez okres 10 lat Burda poświęcił się pracy szkoleniowej. Trenowana przez niego drużyna juniorów KTH m. in. w 1973 r. zdobyła wicemistrzostwo kraju. Wychował kilku reprezentantów kraju i olimpijczyków, jak Zabawa, Ślusarczyk, Mużelak i wielu, wielu innych.
   Warto również wspomnieć, że spore osiągnięcia pan Mieczysław odnosił w tenisie ziemnym. W roku 1935 zdobył tytuł wicemistrza Polski w kategorii juniorów, a po wojnie zaliczany był do czołówki tenisistów okręgu krakowskiego.
   Sporo pamiątek po bogatej karierze sportowej Mieczysława Burdy znajduje się w Izbie Pamięci KTH, znajdującej się w pomieszczeniach hali lodowej.
Stanisław Mirek

MIECZYSŁAW BURDA

Ur. 19.04.1916 w Krakowie, zm. 29.04.1990 r. w Krynicy-Zdroju.
Reprezentował Polskę na olimpiadzie zimowej w 1948 r. w St. Moritz oraz na hokejowych mistrzostwach świata: w 1937 r. - Londyn, 1938 r. - Praga i 1939 r. - Dawos. Karierę zawodniczą ukończył w 1963 r. mając 47 lat. Przez 10 lat zajmował się pracą szkoleniową wśród seniorów oraz grupami młodzieżowymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski