Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

300 kilometrów na godzinę, czyli „Kosa” uzależniony od adrenaliny

Jerzy Filipiuk
Fot. felix wiessmann
Sylwetka. 27-letni tarnowianin PATRYK KOSINIAK, chociaż swoją yamahą osiąga zawrotne prędkości, nie uważa sportu motocyklowego za niebezpieczny. Bardziej ryzykował, szalejąc jako nastolatek po ulicach miasta. Prywatnie na co dzień jeździ, nie szarżując, samochodem

Patryk Kosiniak na motocyklu jeździ równie szybko jak kierowcy bolidów w Formule 1. Jego rekord wynosi 305 kilometrów na godzinę. Osiągnął go w 2014 roku podczas mistrzostw Włoch, gdy jechał motocyklem najmocniejszej klasy, o pojemności 1000 ccm.

27-letni tarnowianin, dla którego w ciągu 8-letniej kariery jedyną poważną kontuzją było złamanie obojczyka przed trzema laty, przekonuje, że wyścigi nie są tak niebezpieczne, jak się powszechnie uznaje.

Igranie ze śmiercią? Nie!

- Owszem, prędkości są bardzo duże, ale prawie 300 kilometrów na godzinę osiągamy na prostej, a na __niej nigdy się nie przewracamy - zapewnia. - Zakręty pokonujemy przy prędkości nawet pięciokrotnie mniej- szej. I jesteśmy przygotowani do takiej jazdy. Chronią nas skórzany kombinezon, profesjonalny kask i rękawice. Gdy się przewracamy, zwykle wykonujemy kilkunastometrowy ślizg, po którym możemy wstać i jechać dalej. W takich sytuacjach bardziej martwię się o __to, jak wygląda mój motocykl niż ja.

Wypadki śmiertelne na torze? Niestety, zdarzają się, ale na szczęście - bardzo rzadko.

Kosiniak tak tłumaczy ich główną przyczynę: - Najczęściej dochodzi do nich, gdy motocyklista przewraca się i zostaje uderzony przez nadjeżdżający pojazd. Byłem świadkiem takiego wypadku w 2015 roku w Niemczech. Chłopiec, który miał 15-16 lat, przewrócił się tuż po starcie i najechało na niego dwóch czy trzech innych zawodników.

Siedząc na motocyklu, czuje się w swoim żywiole. Dlaczego się ściga? - Adrenalina jest niesamowita. No i chodzi o __rywalizację. Zawsze każdy chce być najlepszy - tłumaczy.

Pytany, co jest najtrudniejsze w prowadzeniu maszyny osiągającej zawrotną szybkość, odpowiada: - Czucie motocykla. Im jest lepsze, tym jest się w stanie szybciej jechać. Trzeba umieć czuć ustawienie zawieszenia, elektroniki, opon, które mają ogromny wpływ na to, jak się jedzie. Motocyklista musi wiedzieć, co dają muwprowadzane zmiany w __motocyklu. Inaczej jest słabym kierowcą.

Komar od wujka Jana

Urodził się w Dąbrowie Tarnowskiej, ale „od zawsze” mieszka w Tarnowie. Mieście, w którym króluje żużel i rozwija się jazda gokartami.

Małego Patryka nie interesowało jednak takie ściganie. Na meczach żużlowych Unii był tylko kilka razy, i to niedawno. W szkolnych latach grał w piłkę nożną (był trampkarzem Tamelu) i tenisa stołowego (-_ Zdobyłem nawet jakiś medal -___mówi).

Pasja do motocykli zaczęła się za sprawą... wujka Jana, brata mamy, którego odwiedzał we wsi Radwan w powiecie dąbrowskim. - Wujek miał komarka, na którym uwielbiałem jeździć. Miałem dziesięć, może dwanaście lat. I __tak to się zaczęło... - wspomina.

Był bardzo szczęśliwy, gdy wujek podarował mu przedmiot jego marzeń. Jeździł nim po Klikowej (dzielnicy Tarnowa) i okolicznych polach. Potem „zachorował” na skuter. Ubłagał tatę o jego zakup.

Później marzyły mu się coraz szybsze maszyny. Kolejne prośby u ojca skończyły się zakupem yamahy, a potem tuningiem (modyfikacją) silnika, by motocykl był szybszy i miał lepszy zryw. Zaczął uprawiać jazdę akrobacyjną na jednym kole (stunt), ale wykonywaniem różnych ewolucji i trików szybko się znudził.

Prawdziwą frajdą dla niego była szybka jazda po ulicach. Niebezpieczna, wariacka. Ścigacze suzuki GS 500, suzuki GSX-R 750 - prędkości rosły, ale chęć do podejmowania zbyt dużego ryzyka nie malała. Na szczęście, do czasu.

Z Poznania do Niemiec

Gdy miał 19 lat, jeden z kolegów zaproponował mu wyjazd do Poznania, by mógł się wyszaleć na tamtejszym torze, jedynym takim w kraju. Pojechał - i to odmieniło jego życie. Posmakował innego ścigania. Zaczął je trenować na poważnie.

Rok później w Poznaniu zadebiutował w Pucharze Suzuki GSX-R Cup, zajmując - choć był jednym z najmłodszych jego uczestników i dysponował słabszym od wielu swoich rywali sprzętem - świetne, trzecie miejsce. W następnym roku jako debiutant uplasował się tuż za podium w mistrzostwach Polski w klasie Superstock 600.

W 2011 roku rozpoczął występy w mistrzostwach Niemiec IDM Yamaha R6 Dunlop Cup, imprezie organizowanej od 1978 roku, składającej się z 8 rund.

To była dla niego prawdziwa szkoła życia - charakteru, wyrzeczeń, cierpliwości. Po Niemczech podróżował przyczepą kempingową - z mechanikiem, rodziną, znajomymi. Wyniki osiągał różne, ale robił swoje, uczył się, podglądał innych, analizował, wyciągał wnioski.

Warto było. W ubiegłym roku jako pierwszy Polak w historii triumfował w całym cyklu tej imprezy. We wszystkich seriach stawał na podium, w trzech na jego najwyższym stopniu.

Z dwuletnią umową

- Puchar Yamahy to ogromnie prestiżowa impreza. W przeszłości startowali w nim zawodnicy, którzy potem zdobywali laury w mistrzostwach świata. Tym bardziej cieszę się ze zwycięstwa - podkreśla Kosiniak.

Jemu też marzą się starty w mistrzostwach świata World Superbike (motocykli produkcyjnych), odbywających się w Europie, USA, Azji i Australii, ale w 2017 i 2018 roku będzie jeździć w pełnym cyklu mistrzostw Niemiec klasy IDM Superbike w barwach fabrycznego zespołu Wilbers BMW Racing Team, który ma 20-letnie doświadczenie wyścigowe (w ubiegłym roku zajął piąte miejsce w tych zmaganiach). Kosiniak podpisał dwuletnią umowę z opcją przedłużenia jej na trzeci sezon.

Mistrzostwa Niemiec IDM Superbike to obok brytyjskiej serii BSB najmocniejsze i najbardziej prestiżowe wyścigi motocyklowe rangi krajowej. I runda odbędzie się w dniach 13-15 maja na torze Nurburgring.

Występy w MotoGP (mistrzostwa świata prototypów) - odpowiedniku Formuły 1 - w których ściga się elita motocyklowego sportu (około 30 zawodników, głównie z Hiszpanii, Włoch i Wielkiej Brytanii) są dla niego nierealne ze względu na barierę finansową.

Trening mentalny

Podczas wyścigu pokonuje 17-20 okrążeń liczących średnio 4 km (w czasie ok. 1,5 min każde). Jego motocykl waży około 170 kg, rozwija zwykle prędkość do 270 km/h. Dla porównania: w MŚ maksymalne prędkości sięgają 315, w MotoGP nawet 350 km/h.

Co czuje, tak pędząc?

- Nic. Trzeba się skoncentrować na jeździe, skupić na tym, jak pokonać zakręt, podczas którego dotyka się tor łokciem i kolanem - wyjaśnia.

Motocyklowy sezon trwa od kwietnia do września. Pozostałe miesiące Kosiniak poświęca na zajęcia na siłowni, jeździ na Supermoto, wyjeżdża na testy do Hiszpanii, gdzie można trenować przez cały rok.

Wiele uwagi poświęca treningowi mentalnemu: - Kiedyś pracowałem z psychologiem sportowym, bo uważam, że jest to nieodzowne w profesjonalnym sporcie, aby umieć sobie radzić z presją, być przygotowanym na __każdą sytuację. Teraz przygotowuję się mentalnie sam, bo nabyłem doświadczenia - mówi.

Sportową karierę łączy z zawodową. Na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie ukończył zarządzanie finansami przedsiębiorstwa, co przydaje się w pracy w rodzinnej firmie mamy Teresy i taty Artura (przetwórstwo warzywnicze).

W garażu tylko samochód

Od 2,5 roku jego żoną jest Katarzyna, która wiernie mu kibicuje, jeździ na zawody i dba o jego dietę. Poznali się 11 lat temu, oczekują na narodziny dziecka.

Choć niektórzy rywale uważają go już za „starszaka” na torze, czuje się młodo i wierzy, że ma jeszcze wiele lat ścigania przed sobą (jeden z zawodników startujących w MŚ liczył około 45 lat). -__ Będę jeździł, dopóki mi będzie to sprawiać przyjemność - zapewnia.

W domu nie ma motocykla. Korzysta z samochodu - bmw. - Nie czuję potrzeby jazdy motocyklem po ulicy. Jest to zresztą ryzyko dla sportowca - mówi.

Mistrz z Yamahą

Patryk Kosiniak

Data i miejsce urodzenia: 6.04. 1989 r. w Dąbrowie Tarnowskiej. Miejsce zamieszkania: Tarnów. Wzrost: 177 cm, waga: 68 kg. Przydomek: „Kosa”.

Dyscyplina: sport motocyklowy. Klub: Automobilklub Polski. Motocykl: Yamaha YZF- R6.

Sukcesy: Puchar Suzuki GSX-R Cup 1000 w 2009 roku - trzecie miejsce; MP w 2010 roku - czwarta pozycja w klasie Superstock 600; IDM Yamaha R6 Dunlop Cup - w 2013 i 2015 roku piąte miejsce, w 2016 roku zwycięstwo.

Zawodnik fabrycznego zespołu Wilbers BMW Racing Team (kontrakt podpisany na dwa lata).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski