Wygląda na to, że andrychowianie lubią grać z teoretycznie mocniejszymi rywalami. Wszak ostatnią wygraną odnieśli na własnym boisku nad Jutrzenką Giebułtów (1:0), jednym z faworytów.
- W lidze podział ma mocnych i słabych jest umowny – twierdzi Jakub Adamus, trener Beskidu. - Potrafimy wygrać z każdym. Warunkiem jest konsekwentna gra. Tak też było w Myślenicach. Pod koniec meczu mogliśmy zdobyć kilka bramek więcej, bo rywale całkowicie otworzyli grę.
Andrychowianie teraz przyjmą Orła Piaski Wielkie, sklasyfikowanego o trzy „oczka” niżej od Beskidu. Jakub Adamus zwraca uwagę, że wahania formy jego zespołu biorą się ze szczupłej kadry. Gramy praktycznie tzw. gołą jedenastką, więc zespół jest zmęczony fizycznie.
Problemów jednak przybywa. W najbliższym spotkaniu za nadmiar kartek nie wystąpi Tomasz Moskała, najbardziej doświadczony zawodnik i lider zespołu. - Kolejnych dwóch zawodników się leczy, więc o tym, czy będą mógł z nich skorzystać, dowiem się przed sobotnim meczem – uważa Adamus.
Gola dla Dalinu, dającego mu prowadzenie, strzelił Przemysław Senderski, który w ostatnich latach bronił barw andrychowskiego klubu. - Gra w Beskidzie była dla mnie ważnym etapem w przygodzie z futbolem, ale na boisku nie ma sentymentów – mówi piłkarz. - Mamy w zespole trochę kontuzji, co w jakiś sposób wpłynęło na wynik potyczki z andrychowianami.
KOD:
#TOPSportowy24- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?