4. liga piłkarska. MKS Trzebinia przegrał z Unią Oświęcim, która była skuteczna do bólu

- Było to spotkanie z gatunku niesprawiedliwości piłkarskiej – ocenił Alfred Godyń, kierownik trzebinian. - Sytuacjami, jakie sobie wypracowaliśmy, można byłoby obdzielić kilka spotkań, ale nic nie chciało wejść. Bohaterem meczu był dla mnie bramkarz rywali, Mariusz Stępień, który kilka razy uratował oświęcimian z beznadziejnej wręcz sytuacji.

Oświęcimianie trafili z karnego. Miejscowi nie załamali się jednak takim rozwojem wypadków. Szukali gola, ale nie potrafili zmusić Stępnia do kapitualcji.

Po zmianie stron sam Wojciech Wilczek miał trzy sytuacje na gola, ale dla gości skończyło się na strachu. Tymczasem kontra oświęcimian zakończyła się wygraniem przez Patryka Lichotę pojedynku z Krzysztofem Pająkiem.

Już w doliczonym czasie, po dograniu od Arkadiusza Czapli, pieczęć na wygranej gości postawił Grzegorz Janiczak. - A uczulaliśmy chłopców właśnie na rosłego napastnika oświęcimian. Jak na złość, w ofensywie to właśnie zapracował na sukces gości – podsumował kierownik Godnyń.

Z kolei z oświęcimskiej ekipie przypominali, że w futbolu gra się na gole, a nie na sytaucje.

MKS Trzebinia – Unia Oświęcim 0:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Czapla 3 karny, 0:2 Lichota 79, 0:3 Janiczak 90+2.

MKS Trzebinia: K. Pająk – Martyniak, Kwiecień, Sawczuk, Jarosz – Zybiński (64 Sochacki), Szczurek (46 Kurek), Horawa, Kowalik, Wierzba (72 Marszałek) – Wilczek (82 Blaszke).

Unia: Stępień – B. Ryszka, Pluta, Pacyga, Rzeszutko – Mrowiec (50 Wilczak), Ryś (65 Jończyk), Janiczak, Snadny – Lichota (83 P. Ryszka), Czapla.

Sędziował: Jan Dzik (Wieliczka). Żółte kartki: Kurek, Martyniak, Zybiński – B. Ryszka, Jończyk, Mrowiec. Widzów: 250.

Inne mecze: Dalin Myślenice - Pcimkanka 3:1, Słomniczanka - Wiślanka Grabie 0:3, Kaszowianka - Orzeł Ryczów 1:2, Olkusz - Clepardaia Kraków 1:1.

Sportowy24.pl w Małopolsce