Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4. liga. W Unii Oświęcim podjęli ryzyko i zbierają tego pierwsze owoce

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Arkadiusz Ryś (z prawej) strzelił w Andrychowie swoją pierwsza seniorską bramkę w barwach Unii Oświęcim.
Arkadiusz Ryś (z prawej) strzelił w Andrychowie swoją pierwsza seniorską bramkę w barwach Unii Oświęcim. Fot. Jerzy Zaborski
Dla Unii Oświęcim wygrana w Andrychowie nad Beskidem (6:1) była czwartą na wyjeździe. Nie dziwi zatem, że jest już na 6. miejscu w grupie zachodniej IV ligi piłkarskiej. Podopieczni Jacka Dobrowskiego nie powiedzieli ostatniego słowa.

Początek sezonu w wykonaniu oświęcimian był niewyraźny. Przegrali na własnym boisku z Hutnikie Kraków (2:5) i Dalinem Myślenice (0:1). Między tymi porażkami udało się wygrać w Wieliczce (2:1). Dopiero po Dalinie oświęimianie zanotowali trzy kolejne wyjazodwe zwycięstwa. W czym upatrywać takiej przemiany?

- Powoli efekty zaczyna przynosić obrana przed sezonem strategia – uważa Wojciech Paprzyca, wiceprezes Unii. - Przyznaję, że była ona dość ryzykowna, ale do odważnych przecież należy świat. Odmłodziliśmy zespół, stawiając na wychowanków. Niektórzy wrócili z innych klubów. Jednak mają oni oparcie w kilku doświadczonych zawodnikach, że wymienię Maćka Iwańskiego, Bartka Praciaka, Marcina Plutę, Dawida Rzeszutkę, czy Mariusza Stępnia. Przed sezonem liczyliśmy, że właśnie taka mieszanka rutyny z młodością będzie dla rywali wybuchową. Na razie oświęcimska “bomba” odpaliła z trochę opóźnionym zapalnikiem. Zespół potrzebował jednak trochę czasu na zgranie. Na początku było też trochę kontuzji.

Strategia oświęcimian jest przemyślana. Jak pokazuje rzeczywistość, budowanie zespołu w całości na obcym zaciągu jest działaniem na krótką metę. Można mnożyć przykłady zespołów, które popadły w tarapaty, kiedy tylko klub przestał być finansowym potentatem. Piłkarze Unii utożsamiają się ze swoim klubem.

Jak podkreśla oświęcimski działacz, siłą oświęcimian jest też atmosfera szatni. Doświadczeni piłkarze potrafią pociągnąć młodych na boisku. Nie ma między nimi żadnych barier. Efekty tego widać potem w grze. Dwa gole jesienią zdobył już niespełna 18-letni Patryk Lichota. W Andrychowie swoją pierwszą bramkę strzelił o rok starszy Arkadiusz Ryś. Od początku sezonu zbierał pochlebne recenzje, więc bramka w ważnym meczu było dla niego nagrodą.

Kolejnym atutem oświęcimian jest ławka. Zawodnicy wchodzący z niej potrafią pociągnąć zespół. Nic dziwnego, skoro zmiennikiem jest Przemysław Dudzic. - Liczymy, że udało nam się zbudować perspektywiczny zespół, który będzie się liczył na szczeblu wojewódzkim – uważa wiceprezes. - Po obecnych wynikach widać, że podjęte ryzyko się opłaciło. Szkoda, że z faworytami rozgrywek, czyli Hutnikiem i Dalinem, spotkaliśmy się na początku jesieni. Wierzę, że gdyby teraz doszło do konfrontacji z nimi, wyglądałaby zupełnie inaczej.

Oświęcimianie po serii trzech wyjadzowych zwycięstw awansowali na 6. miejsce i na tym chyba nie zamierzają poprzestać. - Spokojnie, szkolenie wymaga czasu. Jeśli będziemy się plasować w pierwszej “czwórce”, powinno być dobrze – uważa oświęcimski działacz.

href="https://www.facebook.com/SportWMalopolsce/">Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 4. liga. W Unii Oświęcim podjęli ryzyko i zbierają tego pierwsze owoce - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski