Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

5 czy 10 milionów za działkę pod pomnik?

Marcin Dobski (AIP)
Pomnik smoleński ma stanąć na gruncie miejskim, ale miejsce na jego otoczenie należy już do prywatnych właścicieli.
Pomnik smoleński ma stanąć na gruncie miejskim, ale miejsce na jego otoczenie należy już do prywatnych właścicieli. SZYMON STARNAWSKI
Warszawa. Wielki koszt wykupu działki na otoczenie monumentu smoleńskiego.

Warszawski ratusz jest skłonny zapłacić 5 milionów złotych za działkę u zbiegu warszawskich ulic Trębackiej i Focha, która ma okalać pomnik poświęcony ofiarom katastrofy smoleńskiej. Pełnomocnik właścicieli terenu twierdzi, że jego klientów zadowoli 10 mln zł, a bez ich zgody każde działanie miasta jest niezgodne z prawem.

Sprawa budowy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej komplikuje się. Zgodnie z uchwałą rady miasta podjętą w ubiegły czwartek, pomnik ma stanąć u zbiegu ulic Trębackiej i Focha. Okazuje się jednak, że do terenu tego prawo roszczą osoby prywatne. Miasto będzie więc musiało wykupić teren, by móc postawić tam pomnik.

Nie jest do końca pewne, jak wysoka będzie to suma. Do tej pory władze miasta zapewniały, że roszczący sobie prawo do tego terenu przespali ustawowy termin, w którym mogli złożyć wniosek o zwrot nieruchomości i teraz muszą zadowolić się kwotą 5 mln zł, na którą wycenił grunt niezależny rzeczoznawca.

- Jeżeli postępowanie wskaże, że należy się odszkodowanie drugiej stronie, wtedy my zapłacimy 5 mln zł, na które wycenił ten teren rzeczoznawca. Kwota nie podlega negocjacji i mamy obowiązek jej wypłacenia - mówi AIP zastępca rzecznika Urzędu m.st. Warszawy Agnieszka Kłąb.

Cała sytuacja nie rysuje się tak łatwo i wbrew zapewnieniom zastępcy rzecznika nadal jest potrzebna zgoda drugiej strony, o którą do tej pory nikt nie zapytał. A ta nie zamierza pozbywać się działki za 5 mln. - Żeby miasto mogło działać legalnie, musi kupić od nas roszczenia do gruntu, ale 5 mln zł nas nie zadowala, bo możemy uzyskać 10 mln zł. Jesteśmy jednak skłonni negocjować.

Każde inne zachowanie miasta niż wykupienie od nas roszczenia do działki będzie po prostu bezprawne. Na razie formalnie miasto nas o nic nie pytało, tylko mówi o tym w prasie - komentuje sytuację dla AIP mecenas Adam Kuźnicki, pełnomocnik właścicieli działki. Miejsce, o które trwa spór, jest świetną lokalizacją, a na rzeczonej działce mógłby stanąć budynek z powierzchniami biurowymi i, jak twierdzi Kuźnicki, nie będzie problemu ze znalezieniem chętnych na zakup terenu.

- Zapadła decyzja, że w miejscu, gdzie obecnie znajduje się pętla autobusowa, można postawić budynek. To znaczy, że moi klienci mogą uzyskać przynajmniej drugie tyle niż 5 mln zł, o czym słyszy się w mediach. Ze względu na szczytny cel, który przyświeca miastu, możemy sprzedać metr kwadratowy za 3 tysiące zł, ale możemy też sprzedać go za 5 tysięcy złotych komuś innemu - wyjaśnia mecenas.

W Urzędzie Miasta poinformowano nas, że postępowanie w sprawie odzyskania działki nie zostało przyśpieszone w związku z decyzją o wybudowaniu pomnika. Jest to jedna z tysiąca spraw tego typu, które toczą się w ratuszu. - Procedura odzyskania tej działki toczy się już dłuższy czas, niezależnie od tego, co miałoby się tam znaleźć. Działania w tej sprawie podjęliśmy, zanim się okazało, że będzie tam pomnik - mówi zastępca rzecznika Agnieszka Kłąb.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski