Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

5 sierpnia

Redakcja
Z pamiętnika turysty

Turysta

   Jak wielu moich rówieśników, ciągle wzrastającą chęć poznania swej "małej ojczyzny", choć nikt jeszcze nie używał tego sformułowania, zawdzięczam harcerstwu. Nasi instruktorzy w większości byli jeszcze przedwojenni, a więc na politykę patrzeli raczej z ukosa. Później to się zmieniło, dlatego dałem sobie z harcerstwem spokój. Jednak właśnie w zielonym mundurku spędziłem pierwsze noce poza domem, ucząc się nie bać lasu i jego odgłosów, odnajdywać powrotną drogę, grzać się ciepłem ogniska. Uczono nas współżycia z przyrodą, umiejętnego korzystania z jej darów, przestrzegano przed jej niszczeniem. Po naszych biwakach nie śmiał pozostać żaden ślad: butelka, puszka, choćby papierek. Zakopywaliśmy to wszystko w ziemi, a wygasłe ognisko zlewaliśmy obficie wodą. Z czasem bezbłędnie rozpoznawaliśmy gatunki drzew, krzewów i drobniejszych roślin, jak Indianie rozpoznawaliśmy gatunek zwierzęcia po odnalezionym tropie. Mądrzy i cierpliwi byli ci nasi nauczyciele, umiejący utrzymać na krótkiej smyczy nasze narowy właściwe dla cielęcego wieku. A przecież nie czuliśmy się niewolnikami wpajanych nam zasad. Rozumieliśmy, że konieczność ich przestrzegania dyktuje nie mus, nie czyjeś widzimisię, a zdrowy rozsądek i pokora wobec Matki Przyrody. To pozostało nam do dziś. Dlatego wiele razy wspominam owe leśne nauki wpajane nam przez nauczycieli spod znaku harcerskiej lilijki. Do dziś gdy myślę o wielu z nich, w sercu robi się mi dziwnie ciepło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski