Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

7-17 grudnia. Festiwal Teatralny Boska Komedia. Młodzi w piekle teatru

Łukasz Gazur
Zeszłoroczny zdobywca Grand Prix na zeszłorocznej edycji festiwalu teatralnego „Boska Komedia” w tym roku pokaże „Wszystko o mojej matce”, przygotowane na deskach Łaźni Nowej
Zeszłoroczny zdobywca Grand Prix na zeszłorocznej edycji festiwalu teatralnego „Boska Komedia” w tym roku pokaże „Wszystko o mojej matce”, przygotowane na deskach Łaźni Nowej Fot. Klaudyna Schubert
Ta edycja festiwalu będzie inna niż wszystkie. Z kilku powodów. Przede wszystkim nie będzie „nazwisk obowiązkowych”. Nowych spektakli nie zrobili ani Krystian Lupa, ani Krzysztof Warlikowski, ani Grzegorz Jarzyna.

Nie będzie starcia gigantów, ale i nie będzie celebryckiego podejścia do przedstawień w ramach festiwalu konkursu „Inferno”. To umożliwia nowe spojrzenie na teatr, wykraczająca poza utarte schematy. Dość wspomnieć, że w konkursie głównym po raz pierwszy prezentowane będą spektakle wyreżyserowane przez Agnieszkę Olsten, Annę Smolar, Piotra Ratajczaka.

W „piekielnej” rywalizacji pokazanych zostanie dziesięć spektakli. - To przedstawienia najlepiej oddające temperaturę teatralnej dyskusji w ostatnim czasie - mówi Bartosz Szydłowski.

Publiczność zobaczy: „Komedianta” Agnieszki Olsten na podstawie sztuki Thomasa Bernharda, „Dybuka” Anny Smolar z Teatru Polskiego w Bydgoszczy, „Białą siłę, czarną pamięć” Piotra Ratajczaka, spektakl oparty na nominowanym do nagrody Nike zbiorze reportaży Marcina Kąckiego, „Kumernis, czyli o tym jak świętej panience broda rosła” Agaty Dudy-Gracz zrealizowane w Teatrze Muzycznym w Gdyni, „Wesele” Radka Rychcika, wystawiane w Teatrze Śląskim w Katowicach, „Każdy dostanie to, w co wierzy” duetu Wiktor Rubin i Jolanta Janiczak z Teatru Powszechnego w Warszawie, czyli eksperyment inspirowany „Mistrzem i Małgorzatą” Michaiła Bułhakowa.

Do tego dojdzie jeszcze spektakl „Robert Robur” Krzysztofa Garbaczewskiego, oparty na prozie Mirosława Nahacza. W konkursie znajdą się też aż dwa przedstawienia z Narodowego Starego Teatru w Krakowie. Będą to „Podopieczni” w reżyserii Pawła Miśkiewicza na podstawie sztuki Elfriede Jelinek oraz „Wróg ludu” Jana Klaty oparty na tekście Ibsena. Zwycięzca Grand Prix zeszłorocznej edycji festiwalu, czyli Michał Borczuch, tym razem pojawi się ze zrealizowanym w Łaźni Nowej spektaklem „Wszystko o mojej matce”.

- Największą wartością polskiego teatru jest to, że wciąż potrafi rozgrzewać publiczność, przywrócić debacie publicznej właściwy ciężar, z dala od powierzchowności. Teatr łapie ją, ściąga w przestrzeń relacji międzyludzkich. Patrzy głęboko w oczy, mówi mocniejszym głosem i wciąż na nowo zmusza do konfrontacji. Ze spektaklu wychodzimy poruszeni i dotknięci - zaznacza Bartosz Szydłowski.

Przy okazji warto zwrócić uwagę na sekcję „Paradiso”. Ona także - podobnie jak „piekielny konkurs” - pozwala patrzeć na teatr nie przez utarte hierarchie. Mowa o sekcji młodej reżyserii. Nazwiska nieoczywiste, dopiero wchodzące w obieg teatralny. Tu zobaczymy realizacje Magdy Szpecht, Katarzyny Kalwat, Kuby Roszkowskiego, Anny Karasińskiej, Teo Dumskiego, Małgorzaty Warsickiej, Jakuba Skrzywanka i Anety Groszyńskiej. Co więcej, w tej sekcji - po raz pierwszy - Nagrodą dla zwycięzcy będzie 100 tys. zł przeznaczone na realizację produkcji, która trafi na przyszłoroczny festiwal.

- Młody polski teatr to ciekawe zjawisko, które domaga się opisania. To artyści, którzy dziś tworzą skromniejsze spektakle niż znani mistrzowie. To formy kameralne i wyciszone, z mniejszą ilością fajerwerków scenicznych, za to zwracające uwagę na życie i położenie pokolenia, z którego ci twórcy wyrastają - mówił na konferencji prasowej „Boskiej Komedii” krytyk teatralny Michał Centkowski.

POST SCRIPTUM, czyli nasze typy teatralne

Z pewnością trzeba zobaczyć „Wszystko o mojej matce” (15.12, godz. 20, 16. 12, godz. 18.30 i 17.12, godz. 19, Łaźnia Nowa) Michała Borczucha. Rzecz przejmująca i osobista. Reżyser wraz z aktorem Krzysztofem Zarzeckim opowiadają życiorysy swoich matek, wpisane w kontekst własnego dzieciństwa i młodości, czasów PRL-u. A wszystko w niezwykle atrakcyjnej (choć wyciszonej) formie teatralnej . Na uwagę zasługują oba spektakle Starego Teatru. To „Podopieczni” (13.12, godz. 17, Stary Teatr) - ciekawa okupacja sceny (mimo zgrzytów, jakie wywoływać może tekst Jelinek) robi wrażenie, a przy okazji opowiada o aktualnym problemie imigrantów w Europie, oraz „Wróg ludu” (15.12, godz. 20, Stary Teatr) - rzecz o niemożności porozumienia, braku rzeczywistej debaty publicznej. Spoza Krakowa na uwagę na pewno zasługuje „Robert Robur” Garbaczewskiego (10.12, godz. 19, 11.12, godz. 19.30, Łaźnia Nowa) - spektakl w jakiejś mierze będący na pewno teatralnym gestem pokolenia cyberświata, ale i trafną diagnozą dotyczącą naszego zatapiania się w wirtualu. Mocnym głosem jest „Kumernis” (14.12, godz. 17 i 21, ICE) - rodzaj teatralnego apokryfu o wierze i patriarchacie. Wreszcie tandem Janiczak-Rubin i ich „Każdy dostanie to, w co wierzy” - czyli projekt łączący teatr ze społecznym happeningiem. No i na pewno warto na wyrywki obserwować młodych reżyserów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski