71-latek przez RODO nie dostał się na swoją wizytę u lekarza
Wejście w życie RODO wywołało zamieszanie w wielu dziedzinach życia. Również w służbie zdrowia. Przekonał się o tym Andrzej Pukacz, który nie dostał się do neurologa, bo odmówił podpisania rzekomo dobrowolnej deklaracji.
Pan Andrzej umówił się na wizytę u lekarza specjalisty - neurologa. 71-letni mężczyzna ma wiele przypadłości, przeszedł m.in. dwie operacje kręgosłupa. Na wizytę czekał siedem miesięcy, bo musiał wcześniej wykonać dodatkowe badania, jak rezonans magnetyczny.
- Po zgłoszeniu się do gabinetu w rejestracji dostałem karteczkę do podpisania, że w związku z RODO zgadzam się na przetwarzanie danych osobowych.
Szczegóły tej dziwnej historii poniżej. Zapraszamy!
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.