Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

720 tys. zł grzywny

Redakcja
(INF. WŁ.) Porażająca jest statystyka, która pokazuje praktykę karania pijanych kierowców. Sądy niemal z reguły orzekają wobec nich niskie kary. - A nie muszą. Prawo jest dostatecznie surowe. Niestety, tylko w teorii - mówi prof. Marian Filar, karnista z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Bezsilni wobec pijanych kierowców?

   Potwierdzeniem jego słów może być choćby statystyka orzeczeń, jakie zapadły w pierwszej połowie tego roku przed sądami rejonowymi w okręgu krakowskim. Stanęło przed nimi 885 kierowców oskarżonych o jazdę po pijanemu. Skazano 868, ale tylko jednego ukarano karą bezwzględną pozbawienia wolności.
   219 osobom orzeczono karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres rocznej lub kilkuletniej próby.
   Równie wymowne są dane będące efektem analizy, jaką przeprowadzili małopolscy policjanci na podstawie 250 wyroków, które zapadły w listopadzie i grudniu 2003 r.Za jazdę po pijanemunikt nie trafił za kraty, a grzywny były niskie, podobnie jak orzeczenia zakazu prowadzenia pojazdów.
   Policja zatrzymuje coraz więcej pijanych kierowców. - Obawiam się, że ta plaga będzie się rozszerzać - prognozuje podinsp. Bogusław Żurek, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego małopolskiej policji. - Oczywiście, że tak będzie, choć być nie musi - _twierdzi prof. _Marian Filar.__Obaj są zgodni w tłumaczeniu przyczyn tej patologii. Jest ona skutkiem przyzwolenia społecznego dla nietrzeźwych kierowców oraz tego, że czują się właściwie bezkarni.
   Do grudnia 2000 r. za jazdę po pijanemu groziła jedynie kara z kodeksu wykroczeń. Takie uregulowanie prawne prowadziło corocznie do skokowego wzrostu liczby zatrzymywanych nietrzeźwych kierowców. W 2000 r. policja zatrzymała 188 tys. takich osób. Posłowie i stróże prawa postanowili wydać walkę pijanym kierowcom. Zmieniono prawo. Kierowanie pojazdem, gdy się ma więcej niż 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, stało się przestępstwem, za które można powędrować do więzienia nawet na 2 lata lub zostać skazanym na zapłacenie 720 tys. zł (!) grzywny. Taka jest teoria; mówi o tym artykuł 178a paragraf 1. kodeksu karnego.

Pomogło na rok

   - Uznanie jazdy po pijanemu za przestępstwo pomogło - mówi podkomisarz Marcin Szyndler z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. - Ale tylko przez rok - dodaje. W 2001 r. policja ujawniła 145 tys. kierowców, którzy jechali mając więcej niż 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - o 43 tys. mniej niż rok wcześniej.
   - Od 2002 roku wszystko wraca do "normy". Dwa lata temu zatrzymaliśmy już 157 tys. takich osób, w ubiegłym roku - nieco ponad 167 tys., a po trzech kwartałach tego roku - prawie 131 tys. Jak tak dalej pójdzie, prawdopodobnie już w przyszłym roku zostanie pobity niechlubny rekord sprzed 4 lat, a niewykluczone, że jeszcze w tym - zapowiada podkom. Szyndler.

W Małopolsce jak w Polsce

   Od ubiegłego piątku do poniedziałku małopolska drogówka zatrzymała 92 nietrzeźwych kierowców. Średnio w 2000 r. na drogach regionu zatrzymano 10,2 tys. takich osób, w 2001 r. - 7,8 tys. Podinspektor Bogusław Żurek przypomina, że taki wyraźny spadek był przede wszystkim efektem uznania jazdy po pijanemu za przestępstwo. Kierowcy przestraszyli się możliwych konsekwencji.
   Niestety, od 2002 r. w Małopolsce, podobnie jak w całym kraju, pijani za kierownicą są coraz częściej namierzani przez policję drogową. W ubiegłym roku policja złapała już niemal 9 tys. nietrzeźwych kierowców, a w pierwszych trzech kwartałach tego roku - prawie 7,5 tys. - W końcu grudnia będzie ich ponad 9,5 tys. - ocenia zastępca naczelnika małopolskiej drogówki.

Analiza 250 wyroków

   Podinspektor Żurek jest przeciwnikiem podniesienia kar za jazdę po pijanemu. Dlaczego? - Za wyjaśnienie niech posłuży analiza, którą przeprowadziliśmy na podstawie 250 wyroków, jakie zapadły przed małopolskimi sądami w listopadzie i grudniu 2003 r. za prowadzenie samochodów w stanie nietrzeźwym - mówi policjant.

Jak grzywna, to niewielka

   Sąd może orzec karę grzywny. Najniższa wynosi 10 stawek dziennych, najwyższa - 360 - tak stanowi prawo. Stawka dzienna waha się w granicach od 10 do 2000 zł. Oznacza to, że najwyższa grzywna może wynieść aż 720 tys. zł.
   - Na 250 wyroków sądy w 180 przypadkach orzekły karę grzywny - wylicza podinsp. Żurek. Grzywny w wysokości do 1 tys. zł wymierzono w 122 sprawach; w wysokości od 1 tys. do 2 tys. zł - w 54 sprawach; od 2 tys. do 5 tys. zł - w 8 przypadkach. - Nie było ani jednej grzywny powyżej 5 tys. zł - mówi podinspektor.

Tylko "zawiasy" i to malutkie

   Artykuł 178a paragraf 1. kk daje sądowi możliwość skazania pijanego kierowcy na karę więzienia do 2 lat. - Nie skazano nikogo na karę bezwzględnego pozbawienia wolności - informuje podinsp. Żurek. W 97 sprawach - na 250 wyroków - orzeczono karę w zawieszeniu, ale tylko w 4 przypadkach kara w "zawiasach" zapadła na okres dłuższy niż 1 rok.

Zakaz najczęściej na rok

   Przyłapanym na jeździe po pijanemu sąd obligatoryjnie musi zakazać prowadzenia pojazdu. Pozbawić możliwości kierowania samochodem lub motocyklem może na okres od 1 roku do 10 lat.
   W grupie 250 skazań, które badali policjanci z małopolskiej drogówki, sądy orzekły zakaz prowadzenia pojazdu na 1 rok w 96 przypadkach (37 proc.), na czas od roku do 2 lat - w 89 sprawach (36 proc.), na okres od 2 do 3 lat - w 47 przypadkach (18 proc.). Na czas dłuższy - tylko w 20 sprawach (8 proc.).

Mamy, co akceptujemy

   - Polacy na ogół łatwo rozgrzeszają pijanych kierowców, żałują ich, gdy zostaną zatrzymani przez policję. Dopóki nie zmieni się świadomość naszego społeczeństwu w tym względzie, dopóty problem będzie narastał, a tym samym będzie coraz więcej tragedii na drogach - przekonuje podinsp. Żurek.
   Tego samego zdania jest prof. Marian Filar. Toruński karnista twierdzi, że sędziowie, choć dostali skuteczne narzędzie, jakim jest uznanie jazdy w stanie nietrzeźwym za przestępstwo, na ogół nie potrafią z niego prawidłowo korzystać. - Nie trzeba zaostrzać prawa, tylko efektywniej wykorzystywać te sankcje, które są w kodeksie. Gdyby debilowi, który prowadzi samochód kompletnie pijany wlepiono np. bardzo wysoką grzywnę, zabroniono mu prowadzenia samochodu na co najmniej 5 lat, a w dodatku wsadzono by takiego osobnika do paki, to w odległej przyszłości poważnie zastanowiłby się, czy siąść za kierownicę po kilku głębszych - argumentuje profesor.

Sąd ma głos

   Dlaczego sądy nie chcą wymierzać najsurowszych kar? Jak mówi sędzia Andrzej Almert, rzecznik Sądu Okręgowego w Krakowie, dzieje się tak dlatego, że sąd oprócz okoliczności obciążających oskarżonego bierze pod uwagę także okoliczności łagodzące.
   - Ci ludzie z reguły nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z wymiarem sprawiedliwości i przeważnie mają dobrą opinię. Karę bezwzględnego pozbawienia wolności wymierza się w ostateczności, kiedy inne kary o charakterze wolnościowym nie spełniły celów kary: wychowawczego i zapobiegawczego - mówi sędzia Almert.
   Z danych wynika, że krakowskie sądy najczęściej wymierzają nietrzeźwym kierowcom kary grzywny. Zdaniem jednego z sędziów sądu rejonowego, kara finansowa z reguły jest dotkliwsza niż kara pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem. Wymierza się ją w zależności od zasobności portfela oskarżonego.
   To, na ile lat kierowca będzie pozbawiony możliwości kierowania autem, zależy od wielu okoliczności, ale przede wszystkim bierze się pod uwagę, jaką zawartość alkoholu miał we krwi; jeżeli ponad 1 promil - nie będzie mógł kierować autem przez 2 lata.

Mordercy za kierownicą

   Od 12 lat nietrzeźwi kierowcy zabijają od 930 do 1300 osób. Kodeks karny pozwala na skazanie pijanego kierowcy, który spowodował śmierć człowieka na karę więzienia od 12 miesięcy do 12 lat. Za morderstwo można natomiast dostać dożywocie, czyli najwyższy przewidziany w kodeksie wymiar kary. Czy maksymalna kara dla osoby prowadzącej samochód po pijanemu i powodującej przy tym śmierć człowieka lub kilku osób nie powinna być równie surowa jak za zabójstwo?
WŁODZIMIERZ KNAP
MAGDALENA STRZEBOŃSKA
PRAWO WOBEC PIJANYCH KIEROWCÓW
   Żadnych konsekwencji nie poniesie kierowca, w organizmie którego znajduje się mniej niż 0,2 promila alkoholu. Oznacza to, że przeciętnie zbudowany mężczyzna nie może sobie pozwolić przed jazdą na wypicie nawet półlitrowego piwa - po którym zwykle alkomaty wskazują 0,3 promila.
   Polskie prawo odróżnia dwa pojęcia: tych, u których stwierdzono od 0,2 do 0,5 promila określa się jako osoby po spożyciu alkoholu; powyżej tej granicy - jako prowadzących w stanie nietrzeźwym. (K.W.)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski