Ronaldo zjawił się w Madrycie wczoraj w samo południe. Z prywatnego lotniska w Torrejon, na które przyleciał wraz z mamą, braćmi, agentem, kucharzem i przyjaciółmi, udał się do Szpitala Sanitas La Moraleja, gdzie przeszedł badania medyczne. Poprowadził je Carlos Diez, szef sztabu medycznego Realu, który przyznał potem, że Ronaldo jest w idealnej formie. Po sesji zdjęciowej Portugalczyk pojechał na stadion Realu, gdzie w obecności m.in. prezydenta klubu Florentino Pereza i zarządu klubu podpisał kontrakt do 2015 roku. Po chwili odebrał gratulacje od Pereza i owacje na stojąco od wszystkich obecnych. Otrzymał też kilka klubowych upominków.
W oczekiwaniu na pojawienie się Ronaldo na prezentacji, na telebimach wyświetlono film ukazujący m.in. najlepsze zagrania Portugalczyka. Potem Perez przywitał wszystkich zebranych, w tym legendę portugalskiego futbolu Eusebio.
O godz. 21.17 najlepszy piłkarz Europy (w plebiscycie "France Football") i świata (w plebiscycie FIFA) ubiegłego roku wybiegł na murawę Santiago Bernabeu. Pojawił się w koszulce z numer 9 (z takim samym numerem w latach 50 i 60. w Realu grał legendarny Alfredo Di Stefano - dziś honorowy prezydent klubu, a w latach 2002-2007 Brazylijczyk Ronaldo).
Portugalczyk z trudem zabrał głos, bo tłumy kibiców długo wiwatowały na jego cześć. - Jestem bardzo szczęśliwy, że się tutaj znalazłem. To było moje marzenie od dziecka, by zagrać w Realu Madryt. Nie oczekiwałem wypełnionego stadionu. To naprawdę imponujące - powiedział Ronaldo, który na koniec krzyknął "Viva Madrid!", a potem urządził krótką żonglerkę piłką. Po chwili piłkę i koszulkę ze swoim autografem przekazał dwóm chłopcom. Wykonał też rundę honorową wzdłuż trybun, idąc po zielonym chodniku.
Potem Ronaldo pozował do zdjęć z różnymi osobistościami. Sesję zdjęciową zakłócił jeden z fanów, który wdarł się na scenę. Ronaldo z uśmiechem potraktował tę sytuację, podpisał jego koszulkę i zrobił sobie z nim zdjęcie. Fanem natychmiast zajęła się jednak ochrona. Po wykonaniu zdjęć z Pucharami Europy, które zdobył Real, Portugalczyk szybko, w otoczeniu ochraniarzy, udał się do szatni. (FIL)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?