Muzycy grupy 2TM2,3 o nowej płycie i występie
-**Co oznaczają cyfry "888" w**tytule Waszej nowej płyty?
- Kiedy wybieraliśmy z Pisma Świętego teksty do albumu, postanowiliśmy wymyślić tytuł, jakieś jedno słowo, które spinałoby klamrą płynące z nich przesłanie. I okazało się, że wszystko zawiera się w słowie "Jezus". Ale ponieważ nie każdy reaguje na nie pozytywnie, a my chcieliśmy dotrzeć z naszą płytą do wierzących i niewierzących, zdecydowaliśmy się wyrazić je cyfrą. A jest taki mistyczny system - gematria - według którego każdej literze w alfabecie greckim i hebrajskim odpowiada jakaś liczba. Według tych obliczeń słowo "Jezus" wyraża liczba 888. Dlatego ona stała się tytułem albumu, a jednocześnie czytelnym hasłem promującej go trasy koncertowej.
-**Tomek Budzyński powiedział w**jednym z**wywiadów, że "ta płyta nie jest moralizatorska".
- Przedtem zawsze zakładaliśmy, że naszymi odbiorcami są chrześcijanie. Tym razem postanowiliśmy wyjść poza ten krąg. I nie było to łatwe. Bardzo nam pomogła w przygotowywaniu tekstów świadomość, że mamy wystąpić na Przystanku Woodstock. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będą nas tam słuchać nie tylko fani, ale też ci, którzy nie darzą nas sympatią. I udało się. Występ przyniósł sukces - wszyscy się świetnie bawili. A jeśli udało nam się również dotrzeć do niektórych głębiej - tym większa nasza radość.
-**Jesteście silnymi indywidualnościami. Czy to nie utrudnia pracy nad**płytą?
- Każdy przynosi na próbę jakiś pomysł i potem wspólnie go opracowujemy. Za ostateczny kształt piosenki odpowiada cały zespół. Tym razem największy wkład w powstanie muzyki miał Tomek. Siedzieliśmy z Darkiem przez długi czas i wszystko, co wymyśliliśmy, było do kitu. Kiedy pojawił się Tomek - nagraliśmy trzy świetne utwory w ciągu jednego dnia.
-**Wpływ Tomka jest bardzo wyraźny: tak, jak w**jego Armii czy Trupiej Czaszce, na**płycie dominuje szybki punk z**kapitalnymi melodiami.
- Mamy punkowe korzenie. To słychać we wszystkim, co robimy - nawet w Arce Noego. Wbrew pozorom, niełatwo jest zrobić proste numery. Tym bardziej że wykończyliśmy je tak, że w ich środku sporo się dzieje. Przygotowanie tych piosenek do trasy zajęło nam sporo czasu. Teraz jest w porządku - zarówno ich koncertowe, jak i płytowe wersje zachowują pierwotny rys lekkości.
-**Jedyne momenty wytchnienia od**mocnego grania na**"888" zapewnia Joszko Broda.
- Jego gra dodaje piosenkom z płyty swojskiego kolorytu - w końcu używa on polskich instrumentów pasterskich. Tym razem nie wykorzystywał piszczałek. Zrobił coś nowego - zagrał na fujarach, rogach, trombicie i drumli. Podczas występów jego partie dają widzom moment wyciszenia na refleksję nad tym, co usłyszeli w naszych utworach.
-**Podobno wreszcie macie jednolity image -**wszyscy występujecie na**czarno.
- Cóż, trochę się nam przytyło, a czarny kolor wyszczupla. Zawsze marzyliśmy, żeby być "najcięższym" zespołem świata i wygląda na to, że zbliżamy się do celu. Najbardziej zaskoczył nas Darek. Ponieważ dużo śpiewamy o śmierci i zmartwychwstaniu, kupił na ciuchach w Warszawie kostium "kościotrupa" i przywdziewa go na scenie. W ten sposób staramy się podkreślić, że trzeba patrzeć na swoje życie w perspektywie wieczności.
-**Co zagracie podczas koncertu w**Krakowie?**
- Prawie cały repertuar "888" oraz sporo starszych numerów, ale tylko rockowe. W sumie dajemy czadu przez półtorej godziny. I mimo upływu lat wystarcza nam energii. Mamy czad we krwi.
Rozmawiał: PAWEŁ GZYL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?