Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A hamakom mówimy NIE!

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Opinie wśród uczestników zebrania były podzielone
Opinie wśród uczestników zebrania były podzielone Fot. Aleksander Gąciarz
Proszowice. Projekt rewitalizacji zieleńca przy ulicy Kościuszki podzielił mieszkańców osiedla. Zwolennicy pomysłu przekonują, że najwyższa pora, by odmienić zaniedbany zakątek miasta. Przeciwnicy uważają, że na osiedlu są o wiele ważniejsze potrzeby niż upiększanie skweru.

W poniedziałkowe popołudnie mieszkańcy tej części miasta mieli się zapoznać z koncepcją rewitalizacji zieleńca - popularnie zwanego Parcelą - przygotowaną przez firmę Archi-medes.

Decyzja ważna czy nie?

Do pierwszego „starcia” doszło jeszcze zanim ktokolwiek zabrał głos, by opowiedzieć o proponowanych zmianach. Część osób obecnych na spotkaniu zakwestionowała ważność decyzji podjętej podczas wrześniowego zebrania osiedlowego. Postanowiono wówczas, że pieniądze, jakie gmina wyasygnowała do dyspozycji komitetów osiedlowych, zostaną przeznaczone właśnie na rewitalizację Parceli.

Przewodniczący komitetu Kazimierz Andrzejczyk zwrócił uwagę, że w tamtym zebraniu brały udział osoby, które nie są mieszkańcami osiedla, a tym samym nie miały prawa głosu. - Były to trzy osoby i to ich głosy zdecydowały, że ten projekt przeszedł - przekonywał przewodniczący.

Burmistrz Grzegorz Cichy odpowiedział z kolei, że dla niego wrześniowa decyzja jest wiążąca. - Mam tu protokół z tamtego zebrania, z którego wynika, że większość z obecnych opowiedziała się za rewitalizacją Parceli. Nie mam podstaw, by to kwestionować.

Mniej aut, więcej zieleni

Po kilkunastu minutach słownych przepychanek do głosu został dopuszczony dr Andrzej Hrabiec z Archimedesa, który zaprezentował wstępną koncepcję przebudowy zieleńca. W założeniach miałoby to być miejsce odpoczynku dla dzieci i dorosłych. Składałoby się z kilku sąsiadujących ze sobą segmentów. Na terenie zaniedbanego zieleńca z przestarzałymi huśtawkami i karuzelą, powstałby ogród japoński, plac zabaw dla dzieci, hama-kownia, miejsca parkingowe i tym podobne.

Zastrzeżeń do przedstawionej wizji było kilka. - Na pewno trzeba zrezygnować z hamaków. Nie wyobrażamsobie, by ktoś u nas chciał z nich korzystać - przekonywał Dariusz Jasiński. Zakwestionowano też ilość miejsc parkingowych i konieczność usunięcia części rosnących na parceli drzew. Generalna uwaga brzmiała: mniej parkingów, jak najwięcej zieleni.

- Nie ma problemu. To jest dopiero wstępna koncepcja. Wszystko można jeszcze zmienić zgodnie z państwa sugestiami - zapewniał Andrzej Hrabiec.

Skąd na to wziąć?

Poważniejsze wątpliwości dotyczyły kwestii finansowych. Roczna pula środków przeznaczonych do dyspozycji osiedla to 27,5 tysiąca złotych. Za to można ewentualnie sfinansować projekt rewitalizacji, ale na pewno nie konkretne prace. Ich wartość jest bowiem szacowana na 300-350 tys. złotych. Kazimierz Andrzejczyk obawia się, że przez następne lata wszystkie środki osiedlowe będą kierowane wyłącznie na Parcelę, a tymczasem potrzeb na osiedlu jest znacznie więcej i są jego zdaniem o wiele ważniejsze.

- Pieniędzy nie ma i nie będzie. Zaczniecie, rozgrzebiecie i tak będzie stało - przewidywał Stanisław Biernacki i zarzucił pomysłodawcy projektu Rafałowi Chmieli, że chce zadbać przede wszystkich o parking pod własną firmą. Ten odpowiadał: - Panie Stanisławie, podoba się panu to, jak Parcela wygląda? Może pan na to patrzeć? Ja chcę żeby to miejsce było ozdobą miasta, żeby przestało wreszcie straszyć.

Co do finansów to Rafał Chmiela tłumaczył, że istnieje możliwość pozyskania środków na tego typu zadania z programów unijnych. - Będziemy szukać każdej możliwości, by to sfinansować. Aby ubiegać się o pieniądze, najpierw jednak musimy mieć projekt. Bez tego nic nie zdziałamy - wyjaśniał.

Burmistrz Cichy nie chciał składać deklaracji na temat możliwości finansowania rewitalizacji przez gminę, ani podawać terminów zakończenia inwestycji.

- Chciałbym, by większość prac została wykonana do końca przyszłego roku. Jeżeli udałoby przed końcem obecnej kadencji, też nie byłoby źle - mówił.

Tadeusz Bujakowski pytał z kolei, czy rewitalizacji samego zieleńca będzie towarzyszyła wymiana otaczającego go chodnika (od strony północnej jest w opłakanym stanie), nawierzchni drogi oraz czy przed rozpoczęciem prac zostaną wymienione podziemne instalacje. - Nie chciałbym, by doszło do takiej sytuacji, że piękny zieleniec trzeba będzie niszczyć, by wymienić podziemne media - mówił.

Według burmistrza z kolei ani instalacja wodociągowa, ani kanalizacyjna w tym miejscu nie wymagają w tej chwili wymiany. Jest szansa na wymianę zniszczonego chodnika (jest projekt), gorzej natomiast z jezdnią.

">

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski