Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A jednak we Lwowie

Redakcja
Nikomu nie trzeba tłumaczyć, kim był Mikołaj Kopernik. Każdy wie, że był najsłynniejszym w świecie astronomem, co to „wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię, polskie wydało go plemię”.

Szymon Kazimierski

Kim byli rodzice mikołaja Kopernika?

Od wieków jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że Mikołaj Kopernik urodził się 19 lutego 1473 r. w Toruniu, zaś zmarł 24 maja 1543 we Fromborku.

Zręcznie pomija się przy tym fakt, że o ile chodzi o matkę Kopernika Barbarę z domu Watzenrode, historia jej rodziny jest znana dość szczegółowo, za to o ojcu Kopernika nie zachowało się wiele informacji i można powiedzieć, że historia jego rodziny jest właściwie nieznana. W tworzeniu tak widocznej różnicy pomiędzy informacjami o rodzicach Mikołaja ma swój udział fakt, że brat matki Łukasz Watzenrode został biskupem warmińskim, a w związku z powagą jego stanowiska, zachowało się o nim i o jego rodzinie dużo więcej informacji, niż o mężu Barbary, też Mikołaju, kupcu i przedsiębiorcy.

Wiadomo tylko, że ojciec astronoma pewnego dnia przybył do Torunia, że nie był miejscowym, nie był torunianinem. O tym, skąd miał przybyć do Torunia, opowiada się różne rzeczy. Najczęściej dowiecie się Państwo, że przybył do Torunia z Krakowa, to znów, że ze Śląska, ale w tych relacjach widać od razu, że badacze, tak naprawdę, nie wiedzą skąd on przyjechał.

Wiadomo też, że od kilku wieków istnieje rywalizacja pomiędzy Niemcami i Polakami, jeśli chodzi o uznanie narodowości Mikołaja Kopernika. W tym zmaganiu Niemcy mają trochę lepszą sytuację niż Polacy właśnie dlatego, że zachowało się dużo więcej informacji o jego matce, która była pochodzenia niemieckiego, niż o jego polskim ojcu.

 

Gdzie jest pochowany Kopernik?

Do niedawna tajemnicą było miejsce pochowania Kopernika. To znaczy wiedziano, że jako kanonik Kapituły Warmińskiej od szeregu lat mieszkający we Fromborku, został pochowany w katedrze fromborskiej. Nie wiedziano tylko, w którym miejscu katedry może znajdować się jego grób, jako że nie zachowały się żadne widoczne oznaki sygnalizujące położenie tego grobu. Katedra we Fromborku jest ogromna. Wielokrotnie była przebudowywana, odnawiana, dodawano jej kaplice i w sumie aż 16 ołtarzy bocznych. Od śmierci Mikołaja Kopernika minęło już bez mała 500 lat i teraz, nawet najwięksi jego miłośnicy naprawdę nie wiedzieli, w którym miejscu tej gigantycznej świątyni znajduje się grób astronoma. Ale grób Kopernika został znaleziony. Znaleziono go koło bocznego ołtarza Świętego Krzyża; dawniej ołtarz miał za patrona św. Wacława. Teraz należało jeszcze udowodnić, że jest to naprawdę grób Kopernika. Posłużono się kilkoma metodami, z których jedna polega na odtworzeniu wyglądu twarzy nieboszczyka na podstawie budowy jego czaszki. Specjalista otrzymał czaszkę Kopernika, nie wiedząc, czyja to jest czaszka. Wynik jego pracy okazał się rewelacyjny. Pojawiła się bowiem twarz starego człowieka podobna jak dwie krople wody do powszechnie znanego portretu Kopernika. Następne dwie rewelacje przyszły ze Szwecji.

Malutkie przypomnienie. – W czasie tak zwanego „potopu szwedzkiego” Szwedzi zniszczyli i ograbili Polskę kilkakrotnie bardziej, niż dokonał tego Adolf Hitler w ostatnią wojnę światową.

Grabili wszystko. Złoto, srebro, rzeźby, obrazy, dzieła sztuki, książki, mapy, dzwony kościelne. Dosłownie wszystko, co wpadło im w ręce. Teraz okazało się, że mają wszystkie książki Kopernika, zrabowane z katedry we Fromborku. W jednej z nich „Calendarium Romanum Magnum”, znaleziono kilka włosów Kopernika, które posłużyły do badania porównawczego DNA włosów z książki i kości pobranych z grobu. Okazało się, że DNA jest takie samo, czyli, że to naprawdę są szczątki wielkiego astronoma.

Książek i notatek Kopernika nikt dotąd nie czytał, spodziewając się zapewne zawiłych i nudnych jak flaki z olejem rozważań matematycznych i dlatego nikt nie wiedział, co te zapiski zawierają. Teraz była okazja, by co nieco chociaż z tego przeczytać i pękła bomba!
Mikołaj Kopernik urodził się we Lwowie

Okazało się, że Mikołaj Kopernik wcale nie urodził się w Toruniu, ale... we Lwowie!

Ojciec astronoma pochodził ze Lwowa. Z Toruniem i Gdańskiem tylko handlował. Często jeździł do Torunia i tam poznał Barbarę Watzenrode. Ślub wzięli w Toruniu i faktycznie, pierwsze kilka lat tam mieszkali. W roku 1465 Mikołaj Kopernik (ojciec) został nawet ławnikiem toruńskim. Mikołaj i Barbara mieli czworo dzieci: Andrzeja, Barbarę, Katarzynę i najmłodszego Mikołaja. W Toruniu urodzili się Andrzej, Barbara i Katarzyna. Potem rodzice przenieśli się do Lwowa. Dlatego najmłodszy z rodzeństwa Mikołaj, przyszły genialny astronom, urodził się we Lwowie.

Rodzina Koperników miała na Kleparowie dość duży majątek ziemski, skąd pochodziły owoce i warzywa sprzedawane przez nich na mieście. Handlowali też czymś tajemniczym, co nazywało się barabola, czy barabole i nie ma tego słowa w żadnym dostępnym mi słowniku.

Po śmierci ojca, w roku 1483, rodzina przeniosła się do Torunia, gdzie wychowaniem Mikołaja zajął się jego wuj Łukasz Watzenrode, biskup warmiński. Stąd dla Mikołaja stały się możliwe studia w Krakowie, Bolonii i Padwie oraz stanowisko kanonika Kapituły Warmińskiej. Mikołaj Kopernik nie był księdzem. Kanonik Kapituły nie musiał być duchownym. Było to stanowisko administracyjne, a nie kościelne.

 „Kopernik ponad podziałami”

Nie muszę chyba pisać, jak wielkiego zamieszania narobiły te rewelacje na całym świecie, szczególnie w środowiskach naukowych. Nic w tym dziwnego. Dotyczyły one Mikołaja Kopernika, osoby o znaczeniu światowym. Nawet nieustępliwe dotychczas stanowisko oponentów niemieckich w sprawie narodowości Kopernika zmieniło się radykalnie i mówiono mi, że już niedługo strona niemiecka wystąpi do Polaków z propozycją powołania wspólnej komisji, mającej za zadanie propagowanie w świecie idei wspólnych, polsko-niemieckich inicjatyw naukowych, pod roboczym tytułem „Kopernik ponad podziałami”. W związku z odkryciem prawdziwego miejsca narodzin Mikołaja Kopernika, grupa naukowców amerykańskich wyliczyła dla Lwowa tak zwany kwadrygant.

Jest to funkcja, wynikająca z korelacji pomiędzy procentowo przedstawionym zakrzywieniem skorupy ziemskiej w danej miejscowości, do tak zwanego współczynnika korelacji. Do obliczeń użyto współczynników rangowych, które mają mniejszą efektywność dla rozkładów bliskich normalnemu, czego nie zapewnia współczynnik Pearsona.

Ja wiem, że piszę o sprawach bardzo trudnych i mało zrozumiałych, ale dzięki tym obliczeniom okazało się, że Lwów jest miastem naprawdę niezwykłym, bo dystans ze Lwowa do nieba jest najkrótszy spomiędzy wszystkich miast Europy, dwukrotnie nawet krótszy niż z Watykanu, nie mówiąc już o Warszawie, czy Krakowie. Nic więc dziwnego, że we Lwowie urodził się geniusz. Być może we Lwowie geniusze rodzą się jeden za drugim, tylko niejako neutralizują się oni sami miedzy sobą. Powiedziano bowiem – nie można być prorokiem we własnym kraju.

Unia Europejska, zszokowana początkowo, teraz ma zamiar rozwinąć bardzo energiczną działalność w celu przekonania władz ukraińskich do swojego projektu wybudowania we Lwowie ogromnego Instytutu Astronomicznego imienia Mikołaja Kopernika. Trzonem Instytutu, jak się planuje, będzie obserwatorium astronomiczne, większe nawet od tego, jakie Amerykanie zbudowali na Hawajach, gdzie segmentowe zwierciadła o średnicy 10 metrów tworzą interferometr, odpowiadający teleskopowi o średnicy 85 metrów.

We Lwowie powstanie obserwatorium astronomiczne i ekologiczne osiedle

Gigantyczne obserwatorium stanąć by mogło we Lwowie, na Górze Zamkowej po uprzednim przeniesieniu w inne miejsce Kopca Unii Lubelskiej. Słyszałem, że tytułem rekompensaty za kopiec, Unia zechce sfinansować dobudowanie do katedry lwowskiej tej drugiej, nieszczęsnej wieży, której jakoś wciąż nie można zbudować, pomimo upływu tylu lat.

Unia prawdopodobnie zaproponuje jeszcze coś, a mianowicie zbudowanie wokół obserwatorium na Górze Zamkowej, kompletnego osiedla ekologicznego, dokąd mieszkańcy Lwowa mogliby przeprowadzić się ze swojej, dość nieciekawej zabudowy i zamieszkać w stylowych kamieniczkach z epoki Mikołaja Kopernika. Obserwatorium do niezakłóconej pracy potrzebować będzie w swoim otoczeniu kompletnych ciemności nocnych, więc trzeba się liczyć z koniecznością odłączenia od prądu elektrycznego całego nowego, ekologicznego osiedla i to zarówno w domach, jak i na ulicach. Zrozumiałe niewygody takiego odłączenia mają być rekompensowane przez bezpłatne rozdawnictwo bardzo smolnego i naprawdę nadzwyczaj wydajnego łuczywa. Jest już chińska firma z Tajwanu, gotowa podjąć się produkcji wiązek takiego łuczywa. Słyszałem też o firmie, bodaj japońskiej, która chcąc utrzymać się w konwencji osiedla, opracowuje specjalnie na ten cel, ekologiczne, bambusowe zegary, które mają odmierzać czas w pacierzach, albo, jak kto woli – w zdrowaśkach.
W osiedlu ma panować absolutny zakaz palenia tytoniu, jako, że za czasów Kopernika tytoń jeszcze nie był znany w Europie. Będzie za to dozwolony wyszynk napojów alkoholowych, przyrządzanych z duchem kopernikowskiej epoki. Będzie więc siwucha, gorzała, przepalanka i okowita, a także krzyżackie piwsko i miody pitne polskie, litewskie i ruskie. Dla pań znalazłyby się słodkie likwory oraz wina węgierskie i greckie.

Na mieście mówi się już o zapisach chętnych na zamieszkanie w osiedlu. Zapisy jeszcze się nie zaczęły, ale dobrze jest przygotować potrzebne do zapisu dokumenty, bo napływ chętnych będzie zapewne bardzo wysoki, a ilość mieszkań w kopernikowskich kamieniczkach, jest przecież ograniczona.

 Oto dokumenty, jakie należy przedstawić podczas zapisu:

  1. Świadectwo urodzenia (dla małżonków również świadectwo ślubu kościelnego).
  2. Świadectwo niekaralności.
  3. Świadectwo moralności (trzeba poprosić księdza w swojej parafii).
  4. Świadectwo szczepienia ospy.

Jako niezbędne załączniki potrzebne będą jeszcze następujące przedmioty: klucz od mieszkania i fotografia ojca.

Z radością donoszę, że rozpoczęły się już inicjatywy obywatelskie, mające na celu uhonorowanie Mikołaja Kopernika w środowisku lwowskim. Niedawno do redakcji „Kuriera” zadzwonił pewien pan, proponując zbiórkę pieniędzy na pomnik nazwany roboczo „Dzieciątko Kopernik”. Miałby on przedstawiać wykonany w brązie wizerunek chłopca, wpatrzonego w lunetę astronomiczną. Pomnik mógłby stanąć na którymś z bardziej eksponowanych miejsc lwowskiego śródmieścia.

Następną inicjatywą zgłoszoną „Kurierowi” był list Czytelnika, w którym powoływał się on na dawną inicjatywę uhonorowania Mickiewicza w wileńskim środowisku uczniowskim. Czytelnik przypomniał nam, że swego czasu powstał wierszyk, który zalecał młodzieży – „Ucz się pilnie, jak Mickiewicz w Wilnie”, a wiadomo przecież, że czym skorupka nasiąknie... i tak dalej.

W obecnej sytuacji nasz Czytelnik proponował nowy wierszyk, który na pewno, jak twierdził, przyjmie się szeroko wśród lwowskich uczniów i studentów. Wierszyk miałby brzmieć – „Uczcie się pilnie uczniowie, jak Kopernik we Lwowie”.

No nie wiem. Przyjmie się taki wierszyk, czy nie przyjmie?

Rodzina Koperników miała na Kleparowie (dzielnica Lwowa) dość duży majątek ziemski, skąd pochodziły owoce i warzywa sprzedawane przez nich na mieście. Handlowali też czymś tajemniczym, co nazywało się barabola, czy barabole i nie ma tego słowa w żadnym dostępnym mi słowniku.

 Lwów jest miastem naprawdę niezwykłym, bo dystans ze Lwowa do nieba jest najkrótszy spomiędzy wszystkich miast Europy, dwukrotnie nawet krótszy niż z Watykanu, nie mówiąc już o Warszawie, czy Krakowie. Nic więc dziwnego, że we Lwowie urodził się geniusz. Być może we Lwowie geniusze rodzą się jeden za drugim, tylko niejako neutralizują się oni sami miedzy sobą. Powiedziano bowiem – nie można być prorokiem we własnym kraju.

Szymon Kazimierski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski