Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A klasa piłkarska - Kraków Grupa I

PAN
Emocje w meczu bliskich sąsiadów

Emocje w meczu bliskich sąsiadów

Emocje w meczu bliskich sąsiadów

Zieleńczanka - Bibiczanka 3-4 (2-2)

1-0 Piórkowski 8, 1-1 Szczepaniak 15, 2-1 Michalik 28, 2-2 Zawrzykraj 44, 3-2 Leszczyński 53, 3-3 M. Kurczek 63, 3-4 Szczepaniak 71. Żółte kartki: Szarek, Młodawski, Żaczkowski - Wolsza, M. Kurczek, Ziętara. Sędziował Tomasz Dusik. Widzów 100.

Zieleńczanka: Kopyść - Figiel, Sroczyński, Szarek, Młodawski - Leszczyński (60 Żaczkowski), Z. Baran, Sadzik, Piórkowski - Michalik, Dariusz Dragosz (46 M. Wójcik).

Bibiczanka: Wadowski - Sieńko, Ziętara, Śliwiński, Nurek - Raj, Dudek, Szczepaniak (75 Ścibor), Wolsza - M. Kurczek, Zawrzykraj.

   Jak na derby przystało, nikt nikomu nie odpuszczał, walczono tak, że nierzadko trzeszczały kości. Było też sporo słownych przepychanek i związanych z nimi kontrowersji, z czym nie zawsze radził sobie arbiter. Swoje trzy grosze, jak zwykle w sąsiedzkich meczach, dorzucili kibice i w ten sposób wyłania nam się pełny dramaturgii, ze zmieniającym się jak w kalejdoskopie prowadzeniem obraz meczu, stojącego na bardzo dobrym jak na tę klasę rozgrywkową poziomie.
   Zaczęła Zieleńczanka. Piórkowski otrzymał doskonałe podanie z głębi pola i technicznym uderzeniem posłał piłkę nad wybiegającym daleko od bramki Wadowskim. Po kilku minutach pierwsza klarowna akcja gości dała im wyrównanie. Szczepaniak przechytrzył defensywę miejscowych i znalazłszy skrawek wolnego miejsca oddał strzał w długi róg bramki, strzeżonej przez desperacko próbującego interweniować Kopyścia. Rywale wrócili do punktu wyjścia i dalsze minuty poświęcili na czyhanie na błędy przeciwnika. Taka pomyłka przytrafiła się defensywie Bibiczanki. Michalik przejął niedokładne zagranie Ziętary i kiedy znalazł się sam na sam z golkiperem, pewnie ulokował piłkę obok jego nogi. Chwilę potem Zawrzykraj strzelał ostro w krótki róg, lecz bramkarz sparował to uderzenie na korner. Kiedy wydawało się, że gospodarze udadzą się na przerwę z wypracowaną zaliczką, padł wyrównujący gol. Ziętara z rzutu rożnego zacentrował wprost na głowę Zawrzykraja, który z najbliższej odległości wpakował futbolówkę do siatki.
   Po pauzie do ataku znów ruszyli gracze z Zielonek. Piórkowski z Michalikiem świetnie rozegrali akcję na skrzydle i ten drugi po odważnym wejściu w pole karne oszukał obrońcę i bramkarza dogrywając Leszczyńskiemu tak, że ten będąc niepilnowany dwa metry przed pustą bramką nie mógł spudłować. Chwilę potem mogło być jak mówią piłkarze "po meczu". Młodawski przebiegł niemal całe boisko, by stanąć oko w oko z Wadowskim, uderzył nad nim jednak w ostatniej chwili. Nurek wybił piłkę z linii bramkowej. Niebawem Sadzik w dogodnej sytuacji zbyt daleko wypuścił sobie piłkę i golkiper gości zażegnał niebezpieczeństwo. Te niewykorzystane okazje srodze zemściły się na gospodarzach. Najpierw Kurczek otrzymał prostopadłe podanie i wzorcowo je wykończył, a po kilku minutach będący na pograniczu spalonego Szczepaniak z zimną krwią pokonał Kopyścia w bezpośrednim pojedynku. Do końca Zieleńczanka atakowała z pasją, lecz przyjezdni umiejętnie rozbijali te ataki trwając z jednobramkową przewagą do ostatniego gwizdka sędziego.
    (DM)

Partyzant Dojazdów - Sokół Kocmyrzów 1-3 (0-2)

0-1 G. Krzyżanowski 5, 0-2 Mikołajczyk 36 (karny), 1 - 2 Kapcia 48, 1-3 Bodzioch 84. Sędziował Mieczysław Feret. Żółte kartki: Kapcia, Kozik, Furdak - O. Rudziński. Czerwone kartki: Kapcia 73 (druga żółta), Furdak (80 druga żółta). Widzów 120.

Partyzant: Białasek - Furtak, Zięba, Pajor, Kupczyk - Zbroja (78 Leńczuk), Mierniczek, Sańka, Kapcia - Kozik, D. Krzyżanowski.

Sokół: Rumuński - O. Rudziński, Kudłacz, G. Krzyżanowski, Konopka - Rodak (75 Gołąb), Madejczyk, Poterek, M. Rudziński - Mikołajczyk, Bodzioch.

   Bardzo szybko Partyzant - który broni się przed spadkiem - stracił pierwszą bramkę. W 5 min po strzale z rzutu wolnego G. Krzyżanowskiego Białasek musiał wyciągać piłkę z siatki. Do 36 min, kiedy to padła druga bramka, zdecydowaną przewagę miał Sokół. Miejscowi próbowali długimi piłkami uruchamiać napastników, lecz najczęściej kończyło to się udanymi pułapkami ofsajdowymi przyjezdnych. Na 9 min przed zakończeniem I połowy Konopka śmiało wszedł w pole karne gospodarzy, gdzie został sfaulowany przez Kupczyka. Pewnym egzekutorem "jedenastki" okazał się Mikołajczyk. Po przerwie Partyzant z werwą ruszył do ataku. W 48 min Sańka wyłożył piłkę na 25 m Kapci, a ten przepięknym strzałem pokonał przyjezdnego bramkarza. Wspomniany Kapcia mógł dwa razy doprowadzić do wyrównania, lecz jego świetne strzały z rzutów wolnych (62 i 67 min) cudem bronił Rumuński. W 73 min w okolicy środka boiska w zupełnie niegroźnej sytuacji Kapcia zagrał piłkę ręką, za co ujrzał żółty kartonik. Piłkarz ten miał już na swoim koncie "żółtko", więc zaraz zobaczył też czerwoną kartkę i musiał opuścić plac gry. 3 min później Furtak otrzymał żółtą kartkę, a na 10 min przed zakończeniem spotkania za niesportową odzywkę ujrzał drugie "żółtko" i też musiał opuścić boisko. Grając w dziewięciu Partyzant ambitnie starał się odrobić straty, lecz to przyjezdni strzelili trzecią bramkę. Stało to już się w trakcie oberwania chmury, które zaczęło się 8 min przed zakończeniem spotkania.
RAFAŁ CZERKAWSKI

Wisła Rząska - Wisła

Jeziorzany 3-3 (2-2)

Sotwin 25, Krzyściak 27, 79 - M. Królik II 4, 7, Pyla 50. Zółte kartki: Krzyściak, M. Matys, Mirus, Boroń. Widzów 100.

Wisła Rz.: Młynarczyk - Matacz, G. Bałuszek, Matysiak) 70 Korzonek), Kuć - D. Bałuszek, Sotwin (85 Starczyński), Koperny, Kuś - Krzyściak, Grabowski.

Wisła J.: Cydzik - M. Matys, Rokicki, Cyganiewicz, Mirus - Wąsiołek, M. Królik II, Boroń, Pyla - Steczko, M. Królik I.

   W 4 min po centrze z lewej strony boiska M. Królik II zaskoczył Młynarczyka uderzeniem głową. Ten sam zawodnik popisał się indywidualną akcją i podwyższył rezultat. Gospodarze wzięli się do pracy, w 25 min po ładnej akcji Grabowski podał do Sotwina, który uderzeniem z 5 metrów zdobył kontaktowego gola. Do remisu doprowadził Krzyściak, który w zamieszaniu podbramkowym strzałem głową pokonał Cydzika. W 50 min goście wykonywali rzut rożny, wybita piłka za 16 metr spadła pod nogi Pyli, który strzałem po ziemi zaskoczył Młynarczyka. Gospodarze, którzy musieli ten mecz wygrać, rzucili się do ataków, ale zdołali tylko zremisować. Gola zdobył Krzyściak uderzeniem z 8 metrów po zespołowej akcji. W 90 min gospodarze wykonywali rzut wolny z 16 metrów, ale Krzyściak z Kopernym przesadzili w innowacyjnym rozegraniu tego stałego fragmentu. (PAN)

Błękitni Modlnica - Nadwiślan 2-2 (0-0)

0-1 Szymczyk 47, 1-1 Kwaśniewski 48, 1-2 Szymczyk 58, 2-2 Bzukała 85. Sędziował Artur Szydłowski. Żółte kartki: Kwaśniewski, Baryła - Górnisiewicz, Szymczyk. Widzów 100.

Błękitni: Mamcarczyk - Sułko (46 Witek), Z. Janik, Kwaśniewski, Lusina - T. Kucharczyk, Baryła, Marcin Bzukała, P. Kucharczyk - Żak (46 Zegarek), Mazur.

Nadwiślan: Janikowski - Wątor, Stokłosa, Stan (60 Gałka) - A. Piskorz, Drozdowicz, Górnisiewicz, Fima, Wilkosz - P. Piskorz (70 Rechemtiuk), Szymczyk.

   Błękitni szybko zamierzali narzucić rywalowi swój styl gry. Skuteczne rozmontowanie szyków obronnych gości miały przynieść im kreatywne ataki bocznymi strefami boiska. Jak się okazało nie było to wcale takie proste, bowiem mądrze poukładany przez Zbigniewa Drozdowicza (pracował niegdyś w Modlnicy) zespół gości umiejętnie przeszkadzał miejscowym w złapaniu odpowiedniego rytmu gry, swojej szansy upatrując dodatkowo w szybkich kontratakach. Taktyka Błękitnych przyniosła w pierwszej części gry jedynie w niecelną główkę P. Kucharczyka, po zespołowej akcji oraz strzał w środek bramki T. Kucharczyka pewnie wyłapany przez Janikowskiego. Kontrtaktyka ekipy z Kazimierza zaowocowała natomiast dwoma uderzeniami w słupek A. Piskorza (po pięknej kombinacji Fimy i Szymczyka) oraz Fimy (bomba z rzutu wolnego), a także w nieznacznie chybione próby Wątora i Fimy. Druga odsłona obfitowała w jeszcze więcej emocji. Zaraz na jej początku Szymczyk uderzeniem głową (dośrodkowanie z kornera Fimy) wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa. Po faulu na P. Kucharczyku i centrze Z. Janika w identyczny sposób wyrównał Kwaśniewski. Dziesięć min później realizujący skrupulatnie założenia taktyczne Nadwiślan ponownie objął prowadzenie po tym jak podążający po przechwycie za akcją P. Piskorza Szymczyk dobił mało precyzyjny strzał swego partnera z ataku. W 59 min oberwanie chmury na ok. kwadrans przerwało spotkanie. Po jego wznowieniu boisko zupełnie nie nadawało się do gry (rozmyte linie, ogromne kałuże gry), jednak arbiter tego pojedynku Artur Szydłowski zarządził kontynuację batalii. Inicjatywę przejęli już na dobre zmierzający do strzelenia drugiej bramki gospodarze, którzy bardzo blisko realizacji celu byli za sprawą najpierw Bzukały, a następnie Baryły (odznaczył z paru metrów poprzeczkę). Wynik ustalił ostatecznie Bzukała, wieńcząc dośrodkowanie z boku jednego z partnerów. Bramka ta wywołała niemało emocji, gdyż zdaniem wielu obserwatorów pomocnik Błękitnych przy opanowywaniu futbolówki pomógł sobie ręką. (KEM)

Tonianka - Grębałowianka

1-2 (0-1)

0-1 Bączek 10, 0-2 Pikuła 72, 1-2 Frankowski 90+1. Sędziował Wiktor Dąbrowski. Widzów 50.

Tonianka: Żylski - Malski, L. Sitko, M. Sitko, Gołda - Widłak, Trebliński, R. Molik, Migdał (46 Worytkiewicz) - D. Molik, Frankowski.

Grębałowianka: Bohun - Kordylewski, Kołodziej (80 Sendor), Chodorski, Orlewicz - Woźniak, Bęben, Satoła, Gregorczyk (55 Bułat) - Pikuła, Bączek.

   Goście już na początku pokazali, że nie przyjechali się bronić. Satoła strzelał niecelnie, bomba Kołodzieja trafiła w... partnera z zespołu, ale już Bączek pewnie wykorzystał idealne podanie Bębna i posyłając piłkę pomiędzy nogami interweniującego golkipera dał swej ekipie prowadzenie. Niebawem mógł strzelić swego drugiego gola, jednak pośpieszył się z uderzeniem i szansę diabli wzięli. Przez następny czas na boisku nie działo się wiele ciekawego, a kibice przyjmowali zakłady czy nadchodząca burza ominie Tonie. Po półgodzinie zwycięzcy zaczęli odbierać wygrane a miejscowi piłkarze jakby czekali na deszcz, bowiem odkąd zaczęło padać zarysowała się znaczna przewaga Tonianki. Na nic jednak zdały się próby D. Molika z wolnych ani dwukrotne przymiarki Migdała. Również R. Molik miał wymarzoną okazję, ale golkiper Grębałowianki interweniował z wyczuciem. Po pauzie gospodarze nadal nacierali - Trebliński nie trafił w bramkę, Worytkiewicz wprost w bramkarza, a R. Molik w sytuacji jeden na jeden znów nie znalazł sposobu na Bohuna. Zamiast wyrównania z gola cieszyli się goście. Żylski złapał piłkę po zagraniu własnego obrońcy kilka metrów przed bramką. Kiedy koledzy wymieniali pretensje, przyjezdni szybko rozegrali rzut wolny, a Pikuła przez nikogo nieatakowany wpakował piłkę do siatki. Po chwili Tonianka opanowała nerwy i znów zapamiętale zaatakowała. Brakowało w tych natarciach jednak zdecydowania i wykończenia. Wreszcie na chwilę przed zakończeniem w podbramkowym tłoku miejscowi napastnicy na raty próbowali uderzyć futbolówkę z błotnej mazi w polu karnym, aż Frankowski uderzył jak należy. (DM)

Spartak Wielkanoc-Gołcza - Lotnik Kryspinów 4-1 (1-1)

1-0 Krawiec 25 (karny), 1-1 Będkowski 38, 2-1 Furgał 53, 3-1 Wolnicki 63, 4-1 Ostroga 90. Sędziował Ryszard Berbeć. Żółte klartki: Kubik, Krawiec, Spaczyński - sadko. Widzów 200.

Spartak: Malicki - Katarzyński, Furgał (82 Szczepka), Bania, Krawiec (85 Wicher), Ostroga, Oczkowicz (68 Jagiełło), Kubik, Podyma, Bąk (46 Wolnicki), Spaczyński.

Lotnik: Machoń - Kucharz, Nawrocki, Lelek, Będkowski, Witanowski, Tokarski, Szlajnda, Pamuła, Sadko (68 Świątek), Rusin.

Niedźwiedź - Zelków 4-2 (2-1), Gałkowski 2, Rosiek, Gratkowski - Stachyra, Wiatr.

1. Błękitni 23 54 75-31

2. Bibiczanka 24 49 77-48

3. Nadwiślan 24 48 66-38

4. Tonianka 24 37 40-31

5. Grębałowianka 24 36 55-45

6. Wisła J. 24 36 46-50

7. Sokół 24 35 39-41

8. Niedźwiedź 24 31 41-48

9. Zelków 24 29 47-51

10. Lotnik 24 28 40-51

11. Zieleńczanka 23 23 32-44

12. Partyzant 24 21 30-46

13. Spartak 24 21 36-75

14. Wisła Rz. 23 20 33-58

(PAN)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski