A kto nie wypije...

>A kto nie wypije...

WOLBROM. Łatwiej w gminie Wolbrom znaleźć sklep spożywczy, w którym nie ma po południu chleba, niż taki, w którym nie można kupić alkoholu. A będzie ich jeszcze więcej.

Na ostatniej sesji bez większych dyskusji przyjęto uchwałę w sprawie ustalenia liczby punktów sprzedaży napojów alkoholowych oraz zasad usytuowania miejsc sprzedaży i podawania tych napojów. Od 2003 roku obowiązywała uchwała, która ustalała limit 80 sklepów i 40 barów, w których można kupić alkohol. Teraz zwiększono limit do 50 barów i 90 sklepów, które mogą sprzedawać napoje zawierające powyżej 4,5 proc. alkoholu (z wyjątkiem piwa). Dla porównania, w dwukrotnie większej gminie Olkusz, ten limit, to 150 sklepów i 100 barów.

Jak tłumaczył burmistrz Jan Łaksa, w gminie powstają nowe sklepy i punkty gastronomiczne, których właściciele występują do urzędu o wydanie koncesji, a dotychczasowy limit już nie wystarcza. Przeciwko podniesieniu limitu była jedynie radna Ewa Kazimierska, która mówiła, że jako lekarz widzi rosnący problem alkoholizmu, a otwieranie nowych sklepów i barów na pewno nie przyczyni się do jego zmniejszenia.

Bo niestety pije się coraz więcej. Mogą o tym świadczyć coraz wyższe dochody gminy z opłat koncesyjnych, czyli tzw. "korkowego" wnoszone przez właścicieli sklepów i barów. O ile w 2003 roku dochody gminy z tego tytułu wyniosły 210 tys. zł, tak w tym roku zaplanowano je na 320 tys. zł (w Olkuszu na 700 tys. zł). Im więcej pieniędzy mieszkańcy wydają na alkohol, tym wyższe dochody gminy.

Przed kilkoma laty wolbromscy radni znieśli zakaz lokalizacji miejsc sprzedaży napojów alkoholowych w odległości nie mniejszej niż 50 m od placówek oświatowo-wychowawczych, leczniczych, kościołów i kaplic. Tłumaczono to chęcią "zapewnienia stabilności działania małym i średnim firmom".

(SYP)