Włodzimierz Jurasz: W CIEMIĘ BITY
Pomysł wygląda sensownie, dostosowując wysokość grzywny do naszych dochodów. Jest tylko jeden szkopuł. Średnią wysokość płacy, od której będą naliczane mandaty, obliczono na 3600 zł, czyli – brutto. A pensji brutto nikt z nas nigdy na oczy nie oglądał. To zaś, co zostaje między brutto i netto (czyli tara) i tak w różny sposób trafia bezpośrednio do skarbu państwa.
Może jednak nie powinienem narzekać. Zwłaszcza że przypomniał mi się stary kawał. Towarzysz Lenin, zaczepiony przez proszącego o parę groszy chłopczyka, tylko go kopnął. A przecież mógł zabić...
Także i nasz rząd mógłby przecież do mandatu doliczyć jeszcze VAT. Kurcze, a może niepotrzebnie podsuwam mu ten pomysł?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?