Wściekły Adam Małysz:
Wymiana upominków z Lukasem Podolskim
- Miałem fatalne warunki w pierwszej serii. Nie mogłem nic więcej zrobić, trenerzy mówią, że mój skok technicznie był bez zarzutu. Liczyłem na drugą serię, pragnąłem rewanżu jak nigdy. A tu ogłoszono, że konkurs zostaje przerwany. Podobno tory na skutek padającego deszczu nie nadawały się startu, bo zalewała je woda. To prawda, ale startowałem nie raz w podobnych, a nawet gorszych warunkach. Cóż, muszę uzbroić się w cierpliwość i czekać na konkurs w Innsbrucku.
- W**sobotę stanął Pan na**podium...
- Oddałem dwa dobre skoki. Podium cieszy, bo jakoś skocznia w Oberstdorfie mi nie za bardzo leży. Na Schlierenzauera nie było dzisiaj mocnych. On jest w nieprawdopodobnym "gazie". Będzie bardzo trudno go dogonić, ale walczyć, jak zawsze, będę. Nie odpuszczę.
-**W**Garmisch-Partenkirchen spotkał się Pan z**piłkarzem Bayernu Monachium, z**Niemcem polskiego pochodzenia Lukasem Podolskim...
- Tak, to było miłe spotkanie. On podarował mi swoją koszulkę, ja jemu narty.
-**A**jak spędził Pan sylwestra?
- Jak zawsze była tradycyjna lampka szampana, a potem szybciutko poszliśmy do łóżka, bo przecież 1 stycznia czekał nas konkurs. (AS)**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?