Na Rynku Podgórskim stanęły trzy sceny udekorowane gigantycznymi kokardami. Dla publiczności były „kieliszeczki za zdrowie młodych” i „ogóreczki na zagrychę”. Były fajerwerki, pawie pióra i cekinowe mini. Była też czołówka krakowskich aktorów (m.in. Anna Dymna, Dorota Segda, Jerzy Trela, Edward Linde - Lubaszenko), którzy słowami Wyspiańskiego, uwspółcześnionymi przez Maja i Zonia przekonywali, że dziś w Polsce może i jest widowiskowo, ale na pewno nie zabawnie.
Twórcy, wykorzystali dramat Wyspiańskiego, a także fragmenty utworów Fredry, Mickiewicza, Tuwima, Miłosza, by opowiedzieć o współczesnych problemach i przywarach Polaków : ksenofobii, płytkim choć butnym patriotyzmie, gloryfikowaniu złych gustów, skłonności do konfliktów. W ich interpretacji złoty róg to pilot telewizora, a ojczyzna nie znajduje się już pod gorsetem, w sercu, ale… pod stringami. I jeśli wierzyć żywiołowym reakcjom publiczności, są to całkiem trafne diagnozy.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 20. "Szabaśnik"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?