Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Nielegalny wynajem apartamentów dla turystów. Miasto szuka pomocy

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
W tym roku Kraków odwiedzi pewnie znów rekordowa liczba turystów. Wiele z nich nocleg znów wybierze w mieszkaniach
W tym roku Kraków odwiedzi pewnie znów rekordowa liczba turystów. Wiele z nich nocleg znów wybierze w mieszkaniach Wojciech Matusik
Centrum miasta wymiera, bo coraz więcej mieszkań zajmują turyści. Do tego spora część wynajmujących działa nielegalnie

W zeszłym roku Kraków odwiedziła rekordowa liczba turystów - 12,9 mln. Jednym z negatywnych tego efektów jest wyludnianie się centrum miasta. Opuszczane mieszkania są zamieniane na pokoje czy apartamenty na krótkotrwały najem. Wiele takich kwater działa nielegalnie. Władze Krakowa od pewnego czasu próbują zdobyć dane osób oferujących pokoje na wynajem, które często swojej działalności nie zgłaszają odpowiednim organom. Z kolei radni przygotowali rezolucję do władz krajowych o zmiany w przepisach. Tymczasem najem okazjonalny rośnie rok do roku, a w Małopolsce przychody z niego wzrosły do ponad 22 mln zł rocznie.

Po wpisaniu hasła „Kraków” w popularnej stronie Booking.com, która umożliwia rezerwację noclegów na całym świecie, wyskakuje nam ponad 2500 pozycji. Zdecydowana większość z nich to pokoje czy apartamenty. Głównie w centrum miasta - Kazimierz, Stare Miasto, Zabłocie, Stare Podgórze. Do tego liczne hostele i hotele. Według oficjalnych danych z Urzędu Miasta Krakowa w obiektach legalnie działających na terenie Krakowa, które nie są kategoryzowane, jest ok. 20 tys. miejsc noclegowych. Ile działa nielegalnie? Trudno oszacować, ale skala może być ogromna.

Miejsce 10.Mieszkanie Kraków Nowa Huta, Centrum D, ul. Os. Centrum DPowierzchnia: 37 metrówCena: 229 tysięcy złotychZobacz więcej: Mieszkanie Kraków Nowa Huta, Centrum D, ul. Os. Centrum D

Mieszkanie w niskiej cenie? To możliwe! Zobacz TOP 10 najtań...

Portale odmawiają pomocy

Żeby znaleźć „nielegałów” miasto zwróciło się do administratorów Booking.com i Airbnb (dwa największe rezerwacyjne portale na świecie) o udostępnienie danych właścicieli lokali wynajmowanych dla turystów. Ale portale odmówiły. Bo jak tłumaczą, prowadzą swoją politykę informacyjną w oparciu o prawo obowiązujące na terenie kraju, w którym mają siedzibę.

- W związku z tym, najbardziej turystyczne miasta europejskie, m.in. Amsterdam, Paryż, Barcelona, Berlin, Wiedeń, Bruksela, Kolonia, Dortmund i Kraków zwróciły się do Komisji Europejskiej o przygotowanie narzędzi prawnych - na drodze regulacji, które wynikać będą już z prawa europejskiego - aby miasta miały możliwość uzyskania tych danych. Wniosek wysłano w kwietniu. Sprawa jest w toku - mówi Dariusz Nowak, rzecznik magistratu.

Działania w celu namierzenia niezarejestrowanego najmu podejmuje także administracja skarbowa. Z jej danych widać znaczny wzrost działalności na rynku krótkoterminowego najmu. W całej Małopolsce (skarbówka ma dane wojewódzkie, bez wyodrębnienia dla poszczególnych miast) z tego tytułu podatki w 2015 roku odprowadzało 616 osób. Rok później liczba ta wzrosła do 934, a w minionym roku aż do 1505. Co za tym idzie, rosną także przychody wynajmujących - w 2015 wyniosły one 11 mln 350 tys. zł, a rok temu uległy już podwojeniu - do 22 mln 385 tys. zł.

Widać więc, że rynek najmu krótkoterminowego rośnie, w tym w Krakowie. - Na wzrost składają się dwa czynniki. Z jednej strony to kontrolne działania nasze i miasta, a z drugiej strony rosnąca liczba lokali do najmu krótkoterminowego - mówi Konrad Zawada, rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Krakowie. Jak dodaje, granica między hotelarstwem, a najmem krótkoterminowym jest dosyć płynna.

Miasto czeka, radni z rezolucją

Władze Krakowa podkreślają, że chcą unormowania sytuacji, ale do tego muszę wiedzieć, z jaką skalą mają do czynienia. - Nie chodzi o zwalczanie osób, które mają apartamenty, tylko o pewną czystość relacji. Słusznie zwracają nam uwagę właściciele hoteli czy pensjonatów. Oni z tytułu swojej działalności ponoszą określone opłaty na rzecz miasta, a nielegalna konkurencja nie dość, że tego nie robi, to odbiera im klientów - tłumaczy Andrzej Kulig, wiceprezydent odpowiedzialny za promocję miasta.

Władze miasta mówią, że nad dzikim najmem trzeba zapanować, bo tego domagają się mieszkańcy, zwłaszcza kamienic, w których działają apartamenty dla turystów. - Dla mieszkańców to uciążliwe, gdy grupa pijanych Anglików wymiotuje im pod drzwiami. Z drugiej strony są osoby, dla których to jedyny dochód. Bo mają niską emeryturę i np. inwestują w swoje mieszkanie, a sami przeprowadzają się do rodziny. Bo i takie przypadki mamy - mówi Andrzej Kulig.

Na nasze pytanie, czy miasto rozważa wprowadzenie na przykład limitu apartamentów na wynajem, Andrzej Kulig odpowiada, że rozważane są różne warianty, ale nie chce ich podawać do publicznej wiadomości. - Zbieramy pulę propozycji i na jesieni chcielibyśmy zrobić spotkanie przedstawicieli miast, które mają podobny problem. Na takim seminarium wymienimy się doświadczeniami i propozycjami. Na podstawie tego będziemy zmierzać do jakichś regulacji - zaznacza. Jeśli odpowiedzi z Komisji Europejskiej nie będzie szybko, to Kraków na pewno zorganizuje jesienne seminarium.

Problem dostrzegają też radni. Wczoraj Komisja Turystyki pozytywnie zaopiniowała rezolucję do rządu i Sejmu, aby ustawowo zająć się kwestią najmu krótkoterminowego i dać samorządom odpowiednie narzędzia w tej kwestii. Rezolucja wkrótce trafi pod obrady Rady Miasta Krakowa.

- Na przykład, aby dać prawo wspólnotom mieszkaniowym do wyrażania opinii, czy życzą sobie apartamentów na wynajem w swojej kamienicy. Jeśli większość stanowią mieszkańcy, to mogą nie wyrazić zgody - mówi Aleksander Miszalski (PO), szef komisji.

Jak dodaje, jest to jeden z wariantów. Radny, który sam działa w branży turystycznej (jest współwłaścicielem sieci hosteli), zaznacza że trzeba działać ostrożnie, żeby nie wylać dziecka z kąpielą. - Wielu ludzi zainwestowało przecież w takie apartamenty. Ale problem jest. Inne miasta w Europie starają się to regulować. Jakimś pomysłem może być limit mieszkań na wynajem. Ale do tego potrzebujemy narzędzi prawnych - zaznacza.

Oblegane Zakopane

Nie tylko Kraków mierzy się z wielkimi falami turystów. Podobny problem ma Zakopane. W stolicy polskich Tatr jest ok. 80 tys. miejsc noclegowych. A w weekendy miasto odwiedza nawet i 400 tysięcy turystów. I muszą gdzieś przenocować. Problem czarnej turystycznej strefy jest w mieście ogromny. Oficjalnie dane mówią, że w Zakopanem działa około 500 legalnych obiektów świadczących usługi noclegowe (od hoteli po niecertyfikowane kwatery). Tymczasem na booking.com po wpisaniu hasła „Zakopane” pojawia się około 2600 różnych propozycji. - Są to np. właściciele apartamentów w zbudowanych w ostatnim czasie blokach - mówi radny Zakopanego Łukasz Filipowicz, który dodaje, że oferują oni wysoki standard, a wynajmują tanio, za 30-35 zł od osoby. Mogą to robić, bo nie mają zbyt wielu kosztów. Nie płacą opłat za śmieci od przyjeżdżających gości i nie podbierają opłaty miejscowej.

Zagraniczni turyści, którzy odwiedzają Kraków, najbardziej chwalą sobie atmosferę w mieście i przewodników. Zdecydowanie słabiej oceniają... życzliwość mieszkańców. Co jeszcze nie podoba się gościom z zagranicy? Nasze miasto oceniali w skali od 1 do 5.

Jak zagraniczni turyści oceniają Kraków? Najbardziej chwalą ...

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków. Nielegalny wynajem apartamentów dla turystów. Miasto szuka pomocy - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski