Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ab ovo ad delirium

Redakcja
Jak na ssaka żyworodnego (a nie jakiegoś jajorodnego stekowca), człowiek wykazuje dziwne, wykraczające poza potrzeby kulinarne, zainteresowanie jajami. Do takiego wykroczenia nagminnie dochodzi w okresie wielkanocnym, kiedy posuwamy się do zdobienia jaj kunsztownymi deseniami, by następnie zanosić je do świątyń w miękko i odświętnie wyścielonych koszyczkach.

Dobrosław Rodziewicz: TANIE MÓZGU PRANIE

Gdyby na Ziemi (tj. na ziemi polskiej) pojawili się przybysze z kosmosu nieświadomi Zmartwychwstania Pańskiego, po rozglądnięciu się tu i tam doszliby do wniosku, że Wielkanoc jest świętem wyznawców zoolatrii czczących owieczki, zajączki, króliczki, kurczątka, a nade wszystko - jaja.

My jednak zostawmy kosmitów w ich kosmicznym błędzie, a skupmy się na jajach, bo z każdego jaja, nawet przepiórczego, promieniuje potęga symboliki. Jajo to jedyna rzecz, która - nie ruszając się z własnej skorupki - potrafi symbolizować: chaos, prapoczątek, zarodek wszechświata, świat, słońce, Ziemię, płodność, zmartwychwstanie, nieśmiertelność, zbawienie, powrót wiosny, bezpieczeństwo, odpoczynek, dom, gniazdo oraz więzienie, "z którego pisklę się wyzwala tłukąc dziobem w skorupkę", jak czytamy u Władysława Kopalińskiego. Ponadto jajo wynoszone lub wnoszone do domu po zmroku przynosi pecha, ale przyśnione w nocy wróży pomyślną wieść.

Nie dziwota, że nawet tęgie głowy zderzone z potęgą wieloznaczności i wewnętrznej sprzeczności jaja, czy też dręczone pytaniem, co było pierwsze: jajo czy kura, popadają w przewlekłe jajogłowie (ovicephalia chronica).

Na to, wciąż słabo zbadane schorzenie, cierpiał, między innymi, Adam Mickiewicz. Pierwszymi symptomami były u niego drobne wtręty, które wieszcz wtrącał do pierwotnych wersji swych wczesnych utworów ("Żółtko i białko silniej mówią do mnie, niż mędrca szkiełko i oko", czy "Precz z mej skorupki! - posłucham od razu"). Silniejszy atak choroby nastąpił w roku 1830, co można stwierdzić na podstawie zachowanych fragmentów czegoś, z czego później wykluł się wiersz "Do matki Polki".

O kuro niosko! gdy u jaja twego

Skorupka skrywa genijuszu zaczyn

Jeśli rozpiera je zbyt silne ego

Co dumą przodków kogucich się raczy

(...)

O kuro niosko! źle twe jajko wróży!

Więc nim zasiędziesz, by grzać je na grzędzie

Każże mu w chłodzie zostać nieco dłużej

Wtedy od ciebie mędrsze już nie będzie.

(...)

Za całą sławę niechaj mu zostanie

Długie, poranne, smutne ojca pianie.

Nawroty jajogłowia Mickiewicz zdołał ostatecznie powstrzymać dzięki miłości do Litwy, Ojczyzny swojej. Tym niemniej jeszcze w "Panu Tadeuszu", ukończonym w roku 1834, pojawia się wzmianka o jajach, gdy ksiądz Robak uspokaja skaczących sobie do oczu Asesora i Rejenta "dwakroć uderzywszy głowy obie mocne jedną o drugą jako jaja wielkanocne". (Nie wiadomo także, czy rękopis III części "Dziadów" tylko przez przypadek wylądował w Kórniku.)

Ja sam, jako również mente ovicaptus, wszystkim innym głowom dotkniętym jajogłowiem polecam na tę przypadłość końskie dawki ajerkoniaku, w myśl zasady "klin klinem", czyli similia similibus curantur. Kurację tę prowadzę zawsze w kurniku.

PS Słyszałem, jak niektórzy życzą innym na Wielkanoc "Wesołego Jajka". To dopiero jakieś szaleństwo!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski