Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Abdykacja Ryszarda Petru

Jan Maria Rokita
Deklaracja Ryszarda Petru w telewizyjnym programie „Kropka nad i” zabrzmiała niemal jak pochówek Nowoczesnej. Lider partii, która z przytupem powstała ledwie dwa lata temu, obwieszcza teraz, iż: „Nam się nie udało przebić z naszą ofertą” i z góry zapowiada, że po okresie rządów PiS władzę w Polsce nieuchronnie musi przejąć Platforma.

Trudno zaiste o słowa partyjnego przywódcy, które znamionowałyby wyższy poziom defetyzmu i utraty wiary we własne siły. Pod wpływem kilku poważnych niepowodzeń lider partii faktycznie abdykuje z dalszej walki. O tym, jak kiepskie muszą być nastroje pośród działaczy Nowoczesnej, świadczy także niespodziewany wpis posłanki Joanny Schmidt na Twitterze, iż: „Samodzielnie trudno będzie pokonać PiS za 2,5 roku, na pewno jednak nie weźmiemy udziału w licytacji na #POpulizm”. Była wiceprezes partii, mocno współodpowiedzialna za jej obecny kryzys, już dziś zapowiada przyszłą klęskę wyborczą swojej partii, co stanowi kuriozum na tle znanych nam demokratycznych obyczajów politycznych. Tym bardziej jeśli zważyć, jak odległy czas dzieli nas jeszcze od przyszłych wyborów i jak wiele nieoczekiwanych zdarzeń może do owej chwili nastąpić.

Kłopoty Nowoczesnej zaczęły się od sławetnej wycieczki sylwestrowej lidera w towarzystwie wiceszefowej partii, w samym oku przewalającego się wtedy przez sejm politycznego cyklonu. Wycieczka owa dała bowiem asumpt do sterowanej fali hejtu przeciwko Petru, która ukształtowała jego publiczny portret jako niedojrzałego i pozbawionego politycznej wagi żółtodzioba. Potem przyszła celowo poprowadzona akcja lidera PO Grzegorza Schetyny, który zachowania swojej partii w toku sejmowego kryzysu podporządkował imperatywowi kompromitowania i ośmieszania Petru. Pierwsze spadki sondaży wywołały widoczne kłótnie wewnątrzpartyjne, których finałem stała się secesja grupy posłów. W trakcie tych sporów stało się jasne, że Petru próbujący naśladować „wodzowski” styl innych liderów partyjnych, nie jest jednak wśród swoich działaczy uznawany za wodza, co tylko pogłębiło wrażenie karykaturalności. Ale najpoważniejszy cios został zadany Nowoczesnej bez jakiejkolwiek winy jej lidera. Nieudana brukselska akcja PiS-u sprawiła, że Donald Tusk - postać będąca tak dla zwolenników, jak i wrogów Platformy ikoną tej partii, stał się nagle na powrót centralną i zwycięską figurą polskiej polityki. Tymczasem dla Nowoczesnej jedyną szansą na wybicie się na sukces było trwałe usunięcie Tuska z polskiej gry o władzę. Tylko wtedy bowiem mogły stopniowo w Polsce słabnąć namiętności towarzyszące zajadłemu konfliktowi Kaczyńskiego z Tuskiem. Wraz z powrotem tej wojny, odżyła także emocja śmiertelnej rywalizacji PO z PiS, w której znów nie ma miejsca dla Nowoczesnej.

Wszystkie te zdarzenia miały miejsce zaledwie w ciągu jednego, ostatniego kwartału. Ich skumulowane efekty są dziś widoczne w wynikach sondaży. Ale tego rodzaju koniunktury rzadko kiedy bywają trwałe, zwłaszcza jeśli powstają dzięki zmasowanemu hejtowi i zmiennym falom zbiorowych emocji. Dlatego gwoździem do trumny Nowoczesnej okażą się zapewne nie te wszystkie realne kłopoty, których skutki mogłyby minąć z czasem, ale słabość nerwów i miękkość charakteru samego przywódcy oraz jego przybocznych. Ryszard Petru nie potrafił znieść tej serii porażek i rozpocząć po nich procesu odbudowy. Swego czasu, po wykładzie, jaki Petru wygłosił w liberalnej Fundacji Naumanna w Berlinie, dziennik „Die Welt” pisał o nim, iż „nie ma on w sobie niczego z bojownika o wolność i sprawia raczej wrażenie przeciętnego pracownika administracji”. Najpoważniejszym z kłopotów Nowoczesnej okazuje się to, że jest to partia nie umiejąca bić się i podnosić z porażek. A tymczasem polityka składająca się z samych łatwo przychodzących sukcesów - po prostu nie istnieje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski