Abp Juliusz Paetz nie żyje. Jak wspominają go Tomasz Polak, Sławomir Pietras i Tomasz Terlikowski?
Sławomir Pietras, polski menadżer kultury, dyrektor naczelny polskich teatrów operowych – w tym w Poznaniu, wybitny znawca opery i baletu w 2002 r. podpisał się pod listem w obronie dobrego imienia abpa Juliusza Paetza. Dziś nadal nie wierzy w oskarżenia pod jego adresem.
"To smutna wiadomość. Ostatnie lata arcybiskupa były jednym wielkim koszmarem. Niedopowiedziana do końca afera wokół niego, spowodowana przez jego przeciwników i wrogów, jest przykładem, jak lekkomyślnie postępujemy w momencie, kiedy mamy do czynienia z zarzutami niesprawdzonymi i nieudowodnionymi. Należę do ludzi, którzy w to wszystko nigdy nie uwierzyli" - mówi Pietras.
"Pozostaję dozgonnie wdzięczny arcypasterzowi poznańskiemu za jego wspaniałą postawę wobec sztuki, teatru operowego, którym kierowałem, a zwłaszcza pozostaję dumny z jego wystąpień publicznych w języku włoskim w dniach pobytu w Poznaniu mediolańskiej La Scali. Jej gwiazdy pytały mnie wtedy, jak to jest możliwe, że arcybiskupem poznańskim jest Włoch. A przecież był to potomek bamberskiej rodziny od ponad stulecia usadowionej na Jeżycach. Myślę, że w przyszłości zostanie oddana sprawiedliwość temu duchownemu. Szkoda, że nie dożyje tego momentu" - dodaje.
Czytaj pozostałe komentarze ---->