Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Absolutyzm (nie)oświecony

Redakcja
W regulaminie ogólnopolskiej rywalizacji o Puchar Polski stoi jak byk, że jest to współzawodnictwo o charakterze masowym, do udziału w którym mają prawo wszystkie, bez wyjątku, drużyny przynależne do PZPN!

Ryszard Niemiec: PRETEKSTY

Żadna forma futbolowych rozgrywek w naszym kraju nie ma tak wielkiej estymy jak PP, albowiem wysoki patronat sprawuje nad nim głowa państwa, czyli prezydent RP, w tym przypadku Bronisław Komorowski. Mimo że bodaj od roku 1996, kiedy to finałowy mecz Ruch Chorzów - GKS Bełchatów zaszczycił Aleksander Kwaśniewski, ani on, ani jego następcy nigdy później nie fatygowali się, by uścisnąć dłoń zwycięskim drużynom.

Rozmaicie mówią na temat przyczyn powstrzymywania się prezydentów od udziału w finale imprezy... Świętej pamięci prof. Lech Kaczyński wzdragał się brać do rąk metalowy garnek, bo ufundował go jeszcze Bolesław Bierut... Bronisław Komorowski do wybitnych sportowców lgnie, ale od piłkarzy odstraszają go fatalne wyniki reprezentacji, atmosfera wokół dyscypliny, awantury na finale PP w Bydgoszczy dwa lata temu... Ponieważ jednak futbol odkleja się powoli od szpetoty, kreślonej patologią korupcji, można przypuszczać, że inaugurowana przedwczoraj rywalizacja na szczeblu centralnym sezonu 2013/2014 może przynieść ceremonię z udziałem najważniejszej postaci w państwie. Bogać tam! Jeszcze nie zabrzmiał gwizdek, inaugurujący mecze rundy wstępnej PP, a już zostały podeptane zasady masowości i równych szans dla każdego!

Z Małopolski na szczebel centralny awansowała drużyna KS Tymbark, ale do startu nie została dopuszczona. Powód? Formalny, będący przejawem bezdusznego biurokratyzmu: trzydniowy poślizg w terminie zgłoszenia mistrza województwa! A przecież wiadomo, że ta masowa impreza w małopolskim wydaniu (840 klubów zarejestrowanych!) potrzebuje wielu terminów, nim wybije godzina finału... Tych terminów, niestety, zabrakło, albowiem na południu Polski warunki dyktowała fatalna pogoda. Rekordowo długa zima, o cały miesiąc, a więc o 4 kolejki rozgrywkowe, przesunęła inaugurację sezonu. Spowodowało to piramidalne spiętrzenie kalendarza rozgrywek, zmuszające amatorskie kluby do rozgrywania kilku spotkań tygodniowo. Fastrygowany na różne sposoby kalendarz, do cna spruły czerwcowe ulewy, zamieniające małopolskie boiska w baseny i sadzawki...

Słane do Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN meldunki o skutkach anomalii klimatycznych były kwitowane sugestią dopuszczalności tygodniowego poślizgu, tak, aby drugoligowa Calisia, która wylosowała wciąż niewyłonionego reprezentanta naszego województwa, miała kilka dni na przygotowanie się do meczu zaplanowanego na 13 lipca. Ledwie trzy dni po regulaminowym terminie mistrz Małopolski został wyłoniony i natychmiast zgłoszony do rzeczonego Departamentu. Daremnie, bo w minutę po 30 czerwca br. na stronie PZPN zawisła wiadomość o walkowerze na korzyść Calisii! Do dziś nie wiadomo, kiedy zdążył się zebrać kolegialny organ, by wydać tę haniebną decyzję, zaprzeczającą etosowi sportu, krzywdzącą Bogu ducha winną drużynę!? Dopominającemu się o sprawiedliwość prezesowi KS Tymbark obiecano w Warszawie rekompensatę w postaci (uwaga, uwaga!) 10 piłek... Po prostu żenada!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski