Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Absurdalna słupkoza nie opuściła Krakowa. List od Czytelnika

Piotr Rąpalski
Piotr Rąpalski
Dwa lata temu urzędnicy miejscy przeprowadzili masową akcję stawiania słupków drogowych gdzie tylko się da. Mieszkańcy, kierowcy, piesi, rowerzyści byli w szoku. Słupków było więcej niż ludzi na ulicach. Służyło to zepchnięciu aut z chodników i uporządkowaniu parkowania. W wielu miejscach przyniosło pozytywny skutek dla pieszych i rowerzystów, ale w innych ciągle wzbudza kontrowersje. Teraz mamy nawrót "słupkozy" w jednym z miejsc w Krakowie o czym alarmuje nas Czytelnik w swoim liście.

FLESZ - Przybędzie niemal 250 fotoradarów

od 16 lat

LIST od CZYTELNIKA

"Dzień dobry;

Jako mieszkaniec Krakowa od urodzenia i zamieszkujący już kilkadziesiąt lat w samym centrum chcę zainteresować redakcję nowym, bardzo szybko rozwijającym się problemem inżynierii ruchu.

Na chwilę obecną przy ulicy Smoluchowskiego (łącznica pomiędzy Uniwersytetem Pedagogicznym, a Lea) o długości ok. 200 m zamontowano ok. 80 sztuk słupków o średnicy 10 cm na chodnikach.

Są one nawet w środku przejść dla pieszych. Jakby tego było mało to na ul. Lea od Piastowskiej do parku Jordana mamy już kilka setek tych słupków.

Kraków. „Słupkoza” - nowa choroba, którą zarazili nas urzędnicy

Marnotrawstwo pieniędzy w obecnych czasach i utrudnienia dla ruchu.

Dodatkowy aspekt to zupełny brak obliczeń przy montażu tych słupków, wyjeżdżający pojazd o gabarytach typu autobus, wóz strażacki nie ma żadnych szans na skręt w prawo ze Smoluchowskiego w Lea (już to widzieliśmy z balkonu) bez uszkodzenia słupków lub wysepki.

Proszę o poruszenie tego tematu ze służbami miejskimi w Krakowie. Takie ilości słupków jakie teraz montują to jeszcze nie widziałem nigdzie w Polsce i Świecie. Bijemy rekordy głupoty."
(imię i nazwisko do wiadomości redakcji)

Prosimy urzędników o wyjaśnienia.

Napisała do nas natomiast Czytelniczka, która sprawę widzi zupełnie inaczej:

"Nie zgadzam w kwestii "słupkozy", która oby NIE opuściła Krakowa! Mieszkam tuż obok ośrodka zdrowia i fitnessu (dodatkowa pula parkujących aut) i poważnie rozważam prośbę do urzędu o postawienie słupków na chodniku. Kierowcy nie przejmują się koniecznością pozostawienia 1,5 m na przejście dla pieszych. Parkują na całej szerokości chodnika, a im bardziej "wypasiona bryka" tym więcej miejsca zajmuje. Chorzy, matki z wózkami, inwalidzi i dzieci idące do pobliskiej szkoły maja przecież możliwość przejścia środkiem ulicy., ale wtedy zostaną "otrąbieni" przez przejeżdżające autka. Sytuacja, która potraktowana będzie poważnie po pierwszym poważnym wypadku z udziałem pieszych (czekamy). Prośby do straży miejskiej o interwencję nic nie dały, bo to droga osiedlowa i podobno żadne przepisy tu nie obowiązują i straż nie interweniuje. Czasem, gdy samochód jest duży i drogi, zajmuje nie tylko cały chodnik ale i wjeżdża na trawnik. Podobno tylko wtedy straż może interweniować, gdyż zajmuje pas zieleni. Absurdalne przepisy obowiązujące na drogach osiedlowych, arogancja kierowców parkujących nieprawidłowo (nie wiem, kto im dał prawo jazdy) i całkowita bierność straży miejskiej powodują, że mieszkańcy mają pełne prawo walczyć o swoje bezpieczeństwo".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Absurdalna słupkoza nie opuściła Krakowa. List od Czytelnika - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski