MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Aby zyskać, trzeba zaryzykować

Artur Bogacki
Piłka ręczna. Były zawodnik reprezentacji Niemiec, a później trener polskiej kadry Bogdan Wenta, uważa, że po mało udanych mistrzostwach Europy za przebudowę naszej narodowej drużyny powinni odpowiadać rodzimi szkoleniowcy.

Wenta z kadrą w MŚ zdobył srebro w 2007 r. i brąz w 2009 r. Dobra passa się skończyła, a w 2012 r. zastąpił go Michael Biegler. Ten wprawdzie doprowadził zespół do 3. miejsca w MŚ w ubiegłym roku, ale po słabszym od oczekiwanego wyniku na zakończonych w niedzielę ME (7. miejsce Polaków) sam zrezygnował.

Według Wenty, obecnie europarlamentarzysty, dobrze się stało, że Biegler odszedł. Jego zdaniem zespół był źle przygotowany do kluczowego meczu z Chorwacją, w którym niewielka porażka dałaby nam awans. A po wysokim zwycięstwie Chorwatów (14 golami) to oni dostali się do strefy medalowej.

- Nie byłem blisko zespołu, nie wiem, co zostało powiedziane. Sami zawodnicy mówili jednak, że były braki w komunikacji. Uważam, że miejsce w siódemce to są nasze realne możliwości - mówi Wenta. - Trzeba patrzeć, co jeszcze w tym roku nam zostało: eliminacje do igrzysk, do mistrzostw świata, same igrzyska. Potem zaczną się schody, trzeba spokojnie usiąść, pomyśleć, co dalej. Proszę zauważyć, że za siedem lat mamy kolejną dużą imprezę w __Polsce (MŚ współorganizowane ze Szwecją - przyp.). __

Pojawiają się głosy, że szansę przebudowy kadry powinni dostać rodzimi szkoleniowcy. --Teraz jest pora, żeby grupa krajowych trenerów, którzy na dobre wchodzą w ten zawód, mają energię i chcą się tym zająć, dostała szansę. Powinniśmy wreszcie zacząć patrzeć na to, co jest blisko, a nie szukać po świecie. Z własnego doświadczenia wiem, że w trakcie nowej budowy potrzebne jest 24-godzinne zaangażowanie - mówi Wenta.

W gronie kandydatów na selekcjonera wymieniani są niedawni zawodnicy, Piotr Przybecki, Robert Lis czy Rafał Kuptel. To jednak szkoleniowcy, którzy nie mają wielkiego doświadczenia trenerskiego. Przykład Wenty, który trenerską markę wyrobił sobie tak naprawdę dopiero z polską kadrą, pokazuje, że warto szukać nowych rozwiązań.

- Czas pokaże, czy są dobrymi trenerami. Trzeba podjąć ryzyko, zapewnić pewną tolerancję, zbudować wokół nich osłony - mówi Wenta, zaznaczając, że jest do dyspozycji i pomocy.

Jak podkreśla, zmiany pokoleniowej w naszej kadrze nie da się odkładać w nieskończoność. - Nie będziemy mogli ciągle liczyć - z całym szacunkiem - na Sławka Szmala czy Bartka Jureckiego. Zegar biologiczny tyka. Trzeba zacząć poważniej myśleć o młodych zawodnikach, jak Gębala, innych z młodzieżówki. Podjąć ryzyko, przygotowywać ich do tego, co będzie za siedem lat. Jak do __kadry wchodził Krzysiek Lijewski, to miał 19 czy 20 lat, młodo zaczynał Michał Jurecki, Jachlewski miał chyba 18 lat. Warto próbować, wprowadzać młodych zawodników - zauważa Wenta.

Jak dodaje, na Euro w Polsce młodzi szczypiorniści z innych ekip radzili sobie bardzo dobrze. -Popatrzmy, ilu było debiutantów w drużynach, które znalazły się w czwórce. U Niemców czternastu, u Chorwatów też sporo naliczyłem. Norwegowie w 2012 roku na turnieju w Gdańsku byli traktowani jak młodzieżówka, a teraz wielu z __ nich grało tu - mówi Wenta.

Norwegowie skończyli ME na 4. pozycji, co jest ich najlepszym wynikiem w historii. A niespełna 21-letni środkowy rozgrywający Sender Sagosen pokazał swój talent, został wybrany do siódemki całego turnieju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski