Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Balas: Staramy się z Lusławic „emanować" na pozostałe zakątki województwa

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
- Wrócimy do ciekawych lokalizacji i przestrzeni, choć sercem „Emanacji” pozostaną Lusławice - zapowiada Adam Balas, dyrektor Europejskiego Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego
- Wrócimy do ciekawych lokalizacji i przestrzeni, choć sercem „Emanacji” pozostaną Lusławice - zapowiada Adam Balas, dyrektor Europejskiego Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego Materiały prasowe
W małopolskich Lusławicach odbywa się właśnie tegoroczna edycja Festiwalu Muzyki "Emanacje". Rozmawiamy z Adamem Balasem, dyrektorem organizującego imprezę Europejskiego Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego.

FLESZ - Tempo szczepień w Polsce wyraźnie spada

od 16 lat

- W tym roku mamy już 9. edycję „Emanacji”. Jakie miejsce zajmuje festiwal na dzisiejszej polskiej scenie muzycznej?
- Festiwal „Emanacje” od początku miał za zadanie uzupełniać działania koncertowe i edukacyjne Europejskiego Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w okresie letnim. Od 2013 roku zamysłem i dodatkowym walorem przedsięwzięcia był jego zasięg geograficzny. „Emanacje” stanowiły muzyczną podróż śladami wyjątkowej architektury w atrakcyjnych lokalizacjach województwa małopolskiego. Mam nadzieję, że dzisiaj festiwal, jako jedno z głównych przedsięwzięć koncertowych instytucji, jest rozpoznawalny - obok jakości artystycznej i organizacyjnej - również dzięki tej formule.

- Jak pandemia wpłynęła na kształt festiwalu?
- Ze względu na obostrzenia straciliśmy chwilowo możliwość wspomnianych podróży muzycznych. Nie chcąc narażać współorganizatorów i partnerów na niepewność, zdecydowaliśmy, że wszystkie koncerty w tym roku odbędą się w samych Lusławicach. Po pandemii wrócimy do pierwotnej formuły przedsięwzięcia.

- Jak ważne dla festiwalu są Lusławice?
- Lusławice są centrum festiwalowym od pierwszej edycji. Dysponujemy przecież jedną z najwspanialszych sal koncertowych tej wielkości w Europie. Pozostałe wydarzenia mają gościnny charakter. To z Lusławic staramy się „emanować" na pozostałe zakątki województwa.

- Festiwal ma promować i upamiętniać twórczość i osobę Krzysztofa Pendereckiego. To się udaje?
- Pierwsza edycja w 2013 roku dedykowana była Jubilatowi, Profesorowi Krzysztofowi Pendereckiemu w roku 80. urodzin kompozytora. Później festiwal nie miał takich założeń. Naszym celem było prezentowanie szerokiego spektrum muzyki – w tym również dokonań Krzysztofa Pendereckiego, ale i innych kompozytorów polskich z XX i XXI wieku. Po śmierci naszego Patrona ubiegłoroczne „Emanacje” dedykowaliśmy jego twórczości. Podczas każdego koncertu wykonywane były utwory solowe i kameralne Profesora. Podobnie jest w tym roku: ten nurt związany z Krzysztofem Pendereckim wybija się na pierwszy plan.

- Jaką odsłonę twórczości Krzysztofa Pendereckiego pokazuje nam tegoroczny festiwal?
- W tym roku prezentujemy utwory Mistrza na kameralną orkiestrę smyczkową. Rozpoczęliśmy od występu Orkiestry Kameralnej Polskiego Radia Amadeus pod dyrekcją Agnieszki Duczmal. To znakomity i utytułowany polski zespół, który był w Lusławicach po raz pierwszy. Z kolei zakończymy festiwal koncertem orkiestry Aukso pod dyrekcją Marka Mosia. Poza tym pojawiają się inne zespoły kameralne: Orkiestra Muzyki Nowej, Orkiestra Akademii Beethovenowskiej, łódzka Orkiestra Primuz, Penderecki Youth Orchestra. Wystąpi także kameralny chór Cracow Singers. Każdy ze wspomnianych zespołów prezentuje po jednym lub po dwa utwory Profesora.

- Drugi nurt festiwalu to recitale chopinowskie. Dlaczego postanowiliście państwo pokazać nam młodych polskich pianistów w przededniu ich wielkich sukcesów?
- W tym roku w październiku odbędzie się kolejny Międzynarodowy Konkurs Chopinowski w Warszawie. To święto polskiej pianistyki i chyba najbardziej rozpoznawalne na świecie wydarzenie muzyczne nad Wisłą. Konkurs odbywa się co pięć lat i miał się odbyć w zeszłym roku. Pandemia sprawiła, że przeniesiono go na najbliższą jesień. Postanowiliśmy więc dać polskim młodym adeptom pianistyki, którzy już zakwalifikowali się do konkursu lub biorą udział w kwalifikacjach, możliwość wykonania repertuaru, który przygotowują. Ten pomysł jest korzystny dla trzech stron: dla nas - organizatorów, bo mamy wspaniałe recitale chopinowskie, dla artystów, bo mają szansę na prezentację swego kunsztu w znakomitej sali koncertowej i dla publiczności – bo co tydzień przez całe wakacje melomani mogą posłuchać wspaniałej muzyki Fryderyka Chopina w młodzieńczych interpretacjach.

- W tym roku możemy na festiwalu posłuchać również jazzu – m.in. w ramach Seifert Jazz Days. Skąd taki pomysł?
- Jazz prezentowaliśmy w Lusławicach wielokrotnie. Gościliśmy już wiele prawdziwych gwiazd tego gatunku. Programowo jazz jest nam zatem bardzo bliski. Współpracujemy z Fundacją im. Zbigniewa Seiferta, która organizuje u nas międzynarodowy konkurs skrzypków jazzowych. W latach, w których konkurs się nie odbywa, realizujemy wspólnie warsztaty i koncerty. W tym roku Fundacja zaproponowała nam zorganizowanie w ramach „Emanacji” cyklu „Seifert Jazz Days”. To poszerzenie oferty programowej festiwalu o trzy występy znakomitych wykonawców jazzowych. Ponieważ mamy w tym roku odsłonę jazzową, udało nam się zorganizować również koncert gwiazdy – pianisty Adama Makowicza.

- Ważnym uzupełnieniem festiwalowych koncertów jest wystawa „Krzysztof Penderecki - Dziedzictwo Polskiej Muzyki XX i XXI wieku”. Jak ona powstała?
- Ta interaktywna, jedyna w swoim rodzaju ekspozycja, ma charakter stały i można ją zwiedzać we wszystkie weekendy roku. Wystawa podkreśla szczególną rolę Krzysztofa Pendereckiego w polskiej i ogólnoświatowej kulturze. Prezentuje jednak także dorobek kilkudziesięciu kompozytorów polskiej muzyki najnowszej. Projekt wystawy został stworzony przez Mirosława Nizio i jego zespół, którzy niezwykle ciekawie, używając nowoczesnych technologii, zaaranżowali wnętrza lusławickiego Centrum. Przy realizacji wystawy udało nam się skorzystać ze środków unijnych i co najważniejsze – uzupełniliśmy i uatrakcyjniliśmy ofertę programową instytucji.

- W jakim kierunku chcecie państwo rozwijać festiwal podczas kolejnych lat?
- Na pewno będziemy chcieli wrócić do podróży muzycznych po Małopolsce. Ta idea cieszyła się bowiem niezwykłą popularnością. Chcemy, by Centrum promieniowało na całe województwo. Wrócimy więc do ciekawych lokalizacji i przestrzeni, choć sercem „Emanacji” pozostaną Lusławic. W zeszłym i w tym roku ze względu na pandemiczne utrudnienia zaprosiliśmy wyłącznie muzyków polskich oraz mniejsze formacje artystyczne. I chociaż muzyka solowa i kameralna pozostanie zapewne spoiwem kolejnych edycji, chciałbym, aby pojawiły się u nas także zespoły symfoniczne oraz wrócił międzynarodowy charakter „Emanacji”. Mam nadzieję, że dzięki temu festiwal stanie się takim wydarzeniem muzycznym, które nie sposób będzie pominąć w okresie letnim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo

Materiał oryginalny: Adam Balas: Staramy się z Lusławic „emanować" na pozostałe zakątki województwa - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski