Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Kokoszka: Styl trenera Tadeusza Pawłowskiego przypomina krakowską szkołę futbolu

Rozmawiał Piotr Tymczak
Adam Kokoszka ma 29 lat
Adam Kokoszka ma 29 lat Fot. Paweł Relikowski
Rozmowa. - Trener Pawłowski już jeden zespół wyciągnął z kryzysu - mówi ADAM KOKOSZKA, piłkarz Śląska Wrocław, a wcześniej Wisły Kraków.

- Trener Tadeusz Pawłowski, który jeszcze niedawno prowadził Śląsk Wrocław, został szkoleniowcem Wisły Kraków. Dla Pana to duże zaskoczenie?

- Karuzela trenerska w Polsce cały czas się kręci. Czy duże zaskoczenie? Myślę, że nie. Tym bardziej, że kibice obu klubów żyją w przyjaźni. Dużej zmiany środowiskowej nie będzie więc dla trenera Pawłowskiego. We Wrocławiu miał duże wsparcie ze strony kibiców. Teraz na pewno dobrze go przyjmą fani Wisły i złego słowa nikt na niego nie powie.

- Jak Pan wspomina współpracę z trenerem Pawłowskim?

- W Śląsku współpracowałem z nim dwa razy i oceniam to bardzo pozytywnie. Pierwszy raz przed wyjazdem do Torpedo Moskwa oraz w tym sezonie. To trener, który potrafi zarażać swoim dużym optymizmem.

- Jaki trener Pawłowski jest w życiu codziennym?

- Długo przebywał i pracował za granicą. W Austrii „złapał” trochę inną mentalność. Jest człowiekiem otwartym, zawsze optymistyczny, uśmiechnięty, lubi zażartować. Jego warsztat jest oparty na najnowszych trendach.

- Jakie one są?

- Trener Pawłowski kształcił się w Austrii. Preferuje nowoczesną grę, utrzymywanie się przy piłce, tak jak Śląsk za jego kadencji grał, dominacja nad przeciwnikiem, gra kombinacyjna. To też jest szkoła krakowska, bo Wisła tak grała i trener Kazimierz Moskal też taki futbol preferował i przygotowywał do niego zawodników.

- Dla piłkarzy Wisły nie będzie więc wielkiego szoku jeżeli chodzi o zmianę stylu gry?

- Myślę, że nie będzie. Wisła w dotychczasowych spotkaniach chciała grać piłką, utrzymywać się przy niej. Wydaje mi się więc, że nie będzie to nic nowego dla wiślaków. Pozostanie podobna filozofia gry.

- Trener Pawłowski nastawiał Was w Śląsku do gry do przodu?

- Tak było. Podkreślał, żeby grać ofensywnie, widowiskowo, bo zdawał sobie sprawę, że kibiców można przyciągnąć na stadion tylko wtedy, jeżeli strzela się dużo bramek.

- Teraz wyciągnie Wisłę z kryzysu?

- To trudne pytanie. Na pewno trener Pawłowski nabrał doświadczenia w ekstraklasie. Do Śląska przychodził jak drużyna była w kryzysie, nie zdążyliśmy wtedy awansować do pierwszej ósemki, ale w tej drugiej byliśmy najlepsi, wygraliśmy większość spotkań.

- Pod koniec pracy trenera Pawłowskiego w Śląsku w tym sezonie tych bramek i zwycięstw jednak brakowało. Jaka była przyczyna tej sytuacji?

- Trudno powiedzieć, wskazać jedną przyczynę. Trener Pawłowski próbował coś zmieniać na treningach, w ustawieniu, ale za dużej poprawy nie było.

- Duży wpływ na Waszą postawę miały ubytki kadrowe w ofensywie?

- Ciężko tak się usprawiedliwiać. Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. Przychodzą inni i powinni to ciągnąć dalej. Tych sytuacji mało sobie stwarzaliśmy. Cały zespół jednak broni i atakuje, a więc za brak bramek odpowiada cała drużyna, a nie tylko napastnicy.

- Wisła i Śląsk to zespoły na pierwszą ósemkę?

- Na pewno obie drużyny stać na to, aby się w niej znaleźć. Pierwsze dwa, trzy mecze w rundzie wiosennej będą wskaźnikiem tego, w jakim kierunku pójdzie każda z drużyn.

- Śląsk zagra z Wisłą już w pierwszym spotkaniu w lutym. Jak wielką wagę będzie miał ten mecz?

- Na pewno będzie to bardzo ważne spotkanie dla obu drużyn, które chcemy wygrać. Do pierwszej ósemki wielu punktów nam nie brakuje, dokładnie trzy. Bardzo ważne będzie więc to, jak wystartujemy. Od pierwszych meczów trzeba zbierać punkty.

- Lubi Pan grać w meczach przeciwko Wiśle?

- Tak. Mam w niej dużo kolegów, z którymi grałem. Jest Rafał Boguski, Arkadiusz Głowacki, Paweł Brożek, z Krzyśkiem Mączyńskim występowałem nawet w juniorach młodszych, a Macieja Sadloka znam z gry w Polonii Warszawa.

- Była możliwość Pana powrotu do Wisły?

- Latem tego roku tylko w tej sprawie były luźne rozmowy z trenerem Kazimierzem Moskalem. Na tym się skończyło.

- A chciałby Pan jeszcze kiedyś zagrać w Wiśle?

- Tutaj zaczynałem, planuję się tu osiedlić na stałe. Dobrze byłoby jeszcze do Wisły wrócić. Jak to jednak w życiu piłkarza bywa, ciężko przewidzieć, co się wydarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski