Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Mójta: Każdy wie, jakie w Wiśle są aspiracje

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Dla Adama Mójty Wisła będzie dwunastym klubem w karierze
Dla Adama Mójty Wisła będzie dwunastym klubem w karierze fot. Maciej Gapiński
- Po to się trenuje, po to się ciężko pracuje, żeby do takiego klubu jak Wisła Kraków kiedyś trafić - mówi Adam Mójta, nowy zawodnik „Białej Gwiazdy”.

Od momentu, gdy w mediach zaczęły pojawiać się informacje, że Wisła Kraków jest zainteresowana pozyskaniem Pana, dość szybko doszło do porozumienia „Białej Gwiazdy” z Podbeskidziem Bielsko-Biała i Panem.
Rzeczywiście, dość szybko to poszło. Po to się trenuje, po to się ciężko pracuje, żeby do takiego klubu jak Wisła Kraków kiedyś trafić. Mnie się to udało i bardzo się z tego powodu cieszę.

Negocjacje z Wisłą były trudne?
Nie było problemów. Tak jak mówiłem wcześniej, szybko doszliśmy do porozumienia i pozostało podpisać kontrakt.

Może Pan już dzisiaj zdradzić, kiedy dowiedział się Pan o zainteresowaniu Wisły?
Trudno mi nawet sobie w tym momencie dokładnie przypomnieć ten jeden, konkretny moment, kiedy dowiedziałem się, że jest taka opcja, żebym trafił do Wisły. Mogę powiedzieć tylko tyle, że już w czasie sezonu dochodziły do mnie sygnały, że w Krakowie chętnie widzieliby mnie u siebie. Konkrety pojawiły się jednak dopiero po zakończeniu sezonu w ekstraklasie.

Z Podbeskidziem spadliście z ekstraklasy, ale pewnie odczuwa Pan satysfakcję, że jest Pan jednym z tych piłkarzy, którzy w ekstraklasie zostają? Pańskie liczby z minionego sezonu musiały zrobić wrażenie, skoro nie tylko Wisła się Panem interesowała.
To tylko efekt ciężkiej pracy, jaką codziennie wykonywałem na treningach. To później przekładało się na grę w meczach i wspomniane liczby bramek i asyst. W tym miejscu muszę podziękować trenerowi Robertowi Podolińskiemu. To m.in. jego zasługa, że byłem w tak wysokiej formie. Futbol to jest gra zespołowa, ale też każdą drużynę tworzą zawodnicy, którzy mają swoje ambicje. Ja chciałem zostać w ekstraklasie, cieszę się, że to się udało. Teraz pozostaje tylko ciężko pracować, żeby wywalczyć sobie miejsce w nowym klubie.

Rozważał Pan w ogóle opcję pozostania w Podbeskidziu i walkę z tym zespołem o szybki powrót do ekstraklasy?
Każdy zawodnik marzy o tym, żeby jak najdłużej grać w ekstraklasie. Ja nie mam już 19 lat. Coś swoją grą sobie wypracowałem i skoro pojawiła się taka alternatywa, żeby zmienić klub i dalej w ekstraklasie grać, postanowiłem z niej skorzystać.

Rozmawiał Pan już z trenerem Dariuszem Wdowczykiem, o tym jak widzi pańską rolę w Wiśle?
Rozmawialiśmy bezpośrednio po meczu w Bielsku-Białej na zakończenie sezonu, gdy Podbeskidzie grało z Wisłą. Nie była to może jakaś szczegółowa rozmowa, ale dla mnie najważniejsze było to, że usłyszałem od trenera, że widzi mnie w swoim zespole, że chce, żebym znalazł się w Wiśle. Dla mnie to jest podstawa. Jeśli wiem, że trener jest za tym, żebym grał u niego, to jest to dla mnie bardzo poważny argument przy wyborze klubu.

To była wasza pierwsza rozmowa na temat ewentualnych przenosin do Wisły?
Nie, to była już któraś z kolei rozmowa, ale taka, która dała mi bardzo dużo do myślenia. Można powiedzieć, że była to jedna z decydujących rozmów w sprawie decyzji o moich przenosinach do Wisły.

Spodziewa się Pan, że będzie Pan rywalizował z Maciejem Sadlokiem o miejsce w składzie, czy też on przejdzie na środek obrony, a Pan zajmie miejsce na lewej stronie defensywy?
Jeśli mam być szczery, to jeszcze nie wiem jak to wszystko będzie wyglądało. Jednego jestem natomiast pewien, że czeka mnie bardzo trudna walka o miejsce w składzie. Nikt przecież w Wiśle nie odda mi miejsca za darmo. Na pewno w wyjściowym składzie będzie grał zawodnik lepszy. Wiadomo, że Maciek jest bardzo dobrym piłkarzem. A to czy będziemy grali obaj, czy trener zdecyduje się postawić na jednego z nas, to już raczej pytanie do szkoleniowca, a nie do mnie. Myślę, że okres przygotowawczy przyniesie już pierwsze odpowiedzi pytanie o to, kto rozpocznie sezon w wyjściowym składzie.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Z aklimatyzacją pewnie nie będzie problemów, bo przecież z zawodnikami Wisły zna się Pan z rywalizacji w ekstraklasie. Graliście przeciwko sobie wiele razy.
Na pewno będę potrzebował paru dni na zapoznanie się, jak to w Wiśle wszystko funkcjonuje, bo każdy klub ma swoją specyfikę. Nie sądzę jednak, żeby to trwało długo. Na razie cieszę się, że mam kontrakt i ze spokojną głową mogę pojechać z rodziną na zasłużony odpoczynek. Od 13 czerwca rozpocznie się już natomiast ciężka praca, żeby jak najlepiej przygotować się do sezonu.

Przez ostatnie dwa lata grał Pan w klubach, które bez powodzenia walczyły o utrzymanie w ekstraklasie. Pewnie liczy Pan na to, że w Wiśle uda się zagrać o coś więcej?
Podchodzę do tego spokojnie, ale chyba każdy wie, jakim klubem jest Wisła, jakie są w Krakowie aspiracje. Nie mam wątpliwości, że Wisła w poprzednim sezonie w grupie spadkowej znalazła się przed przypadek. Udowodniła to zresztą w tych siedmiu meczach, które rozegrała w dolnej części tabeli. Każdy zawodnik chce grać o jak najwyższe cele, nie tylko o utrzymanie, czy środek tabeli. Mocno liczę na to, że przychodząc do Wisły będę miał możliwość gry właśnie o coś więcej niż w dwóch ostatnich sezonach.

Lepiej czuje się Pan w ustawieniu z czwórką piłkarzy w obronie czy trójką? Pytam o to, bo jeszcze nie wiadomo, jak Wisła będzie grała w nowym sezonie, a przy ustawieniu na trzech obrońców, właściwie stoperów, rola bocznego defensora jest nieco inna, bardziej jak skrzydłowego.
Nie wiem, jak trener to widzi i to będzie oczywiście jego decyzja, w jakim ustawieniu będziemy grać. Ja postaram się przystosować do każdej taktyki. Bez względu na to, czy będziemy grali na trzech czy czterech obrońców, dla mnie najważniejsze będzie, żeby znaleźć swoje miejsce w wyjściowej jedenastce.

Czyli nie rozmawiał Pan z trenerem Dariuszem Wdowczykiem na tematy taktyczne?
Akurat o tym nie rozmawialiśmy. Przyjdzie na to pewnie jeszcze czas, a dla mnie najważniejsze jest to, o czym mówiłem wcześniej, czyli, że trener powiedział mi, że chce mnie w swojej drużynie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski