Pasjonat Dankowice - Wilamowice 5-0 (2-0)
Pasjonat: Kral (B. Droździk) - J. Chowaniec, Kózka, Scattaglia, Sadlok - Bieszczad, Tomala, Brutkowski, A. Droździk, Szewczyk, Adamowicz oraz Niedziela i Stasica.
Wilamowice: Kościelnik - Wolas, Przesów, Korczyk, Wąsik - Rozner, Zdrowak, R. Młocek, P. Chowaniec - Świerczok, Zdrojewicz oraz Jurczak, Tora, Ławeczka, Moś, Foks.
Piłkarze czwartoligowego Pasjonata srodze się zemścili na beniaminku śląskiej okręgówki za porażkę 0-2 w Turnieju o Puchar Burmistrza Gminy Wilamowice, który został rozegrany tydzień wcześniej. Sytuacja kadrowa w drużynie Mieczysława Szewczyka w tym meczu nie wyglądała najlepiej. - Rywale chyba już przed pierwszym gwizdkiem sędziego poczuli się zwycięzcami tego spotkania i najprawdopodobniej to było przyczyną naszej wysokiej wygranej - powiedział po meczu trener Dankowic.
Szkoleniowca trochę martwi plaga kontuzji, jaka spadła na zespół. Na bark uskarża się pierwszy bramkarz Chmiel, Pławny i Oczkowski mają problemy z torebkami stawowymi, natomiast Danek uskarża się na odciski na stopach, a Płonka zrobił sobie wolne - wylicza listę nieobecnych trener Szewczyk. - Efekt tego był taki, że pod koniec na murawie pojawiło się 6 młodzieżowców. Nie jest to jednak powód do zmartwień przed zbliżającymi się rozgrywkami. Nie chcę na razie mówić, którzy z tych zawodników będą wychodzić w podstawowym składzie, ale na dzisiaj najbardziej podoba mi się Kuba Adamowicz. Jest szybki, zwrotny, "szuka gry" i w każdym meczu strzela bramkę.
Szkoleniowiec martwi się, że po odejściu Mariusza Gałgana do MC Podbeskidzie (dawny Ceramed), zespół został pozbawiony "żądła". - Mariusz odszedł od nas "po angielsku". Znalazł uznanie w oczach trenera Podbeskidzia, i przestał się u nas pokazywać, ale nikt z tego klubu nie rozmawiał z nami w sprawie transferu Gałgana - złościł się prezes Pasjonata Andrzej Sadlok.
Właśnie Adamowicz jako autor drugiego trafienia wyrównał rachunki z Wilamowicami. Jednak walczący z nim o miejsce w składzie Stasica nie chciał być gorszy i w 73 min strzelił trzeciego gola poprawiając uderzenie Scattagli.
Najładniejszy był ostatni gol. Po akcji Sadloka z Arturem Droździkiem Scattagli pozostało umieścić futbolówkę w pustej bramce. Za chwilę strzelec ostatniej bramki zamierzył się "bykiem" na rywala i musiał opuścić boisko.
Mecz został rozegrany w ramach obchodów święta dankowickiego klubu.
(zab)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?