Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adolf Szyszko-Bohusz: architekt, który zaprojektował "wszystko"

ŁUKASZ GAZUR
Adolf Szyszko-Bohusz FOT. ARCHIWUM
Adolf Szyszko-Bohusz FOT. ARCHIWUM
Nie było chyba w polskiej historii sztuki architekta tak wszechstronnego jak Adolf Szyszko-Bohusz. Projektował domy mieszkalne i budynki użyteczności publicznej, ale był też konserwatorem zabytków, teoretykiem architektury, wykładowcą akademickim, wreszcie artystą plastykiem i publicystą. Co więcej, poruszał się między różnymi stylistykami.

Adolf Szyszko-Bohusz FOT. ARCHIWUM

LUDZIE. Był autorem wielu budynków-ikon międzywojennego Krakowa, jak choćby Banku PKO przy ul. Wielopole, Domu Towarzystwa Ubezpieczeniowego Feniks przy Rynku Głównym, awangardowego Domu Plastyków przy ulicy Łobzowskiej. Ale same budynki to tylko część jego legendy.

Potrafił sięgać zarówno po formy klasycyzujące, jak i art deco. Ale jego charakter sprawiał, że jeszcze za życia przeszedł do legendy.

Studiował w Sankt Petersburgu, ale dokształcał się, podróżując po Europie - zwiedził Austrię, Czechy i Niemcy. W latach 1910-1912 był wykładowcą na UJ i krakowskiej ASP. W 1912 r. wyjechał do Lwowa, gdzie pracował jako profesor Politechniki Lwowskiej. Po powrocie do Krakowa otrzymał w 1916 roku stanowisko kierownika prac renowacyjnych na Zamku Królewskim na Wawelu. Na stanowisku tym pozostał do wybuchu II wojny.

Praca na Wawelu

Jako konserwator Wawelu odkrył i zajął się rekonstrukcją Rotundy Najświętszej Marii Panny (św. Feliksa i Adaukta), a ponadto badał katedrę wawelską (kryptę św. Leonarda) oraz wczesnogotyckie systemy obronne wzgórza wawelskiego. Jego dziełem jest odnowienie większości wnętrz zamkowych, Brama Herbowa na Wawelu (1921), powiększenie krypty Wieszczów i sarkofag Juliusza Słowackiego (1927-1928) oraz urządzenie krypty Marszałka Józefa Piłsudskiego wraz z nowym zejściem do podziemi katedry z baldachimem (1936 -1938). Wyniki swoich badań ogłosił w artykułach: "Rotunda świętych Feliksa i Adaukta (Najśw. Panny Marii) na Wawelu" (1918), "Z historii romańskiego Wawelu. Pierwsza katedra romańska" (1923), "Wawel średniowieczny" (1932).

W 1920 został powołany na stanowisko kierownika Katedry Architektury Zabytkowej na ASP w Krakowie, będąc jednocześnie w latach 1922-1927 rektorem tej uczelni. - Pracował sporo i był wszechstronny. Co więcej, jego wpływy wychodziły poza Kraków. Do wybuchu II wojny światowej był także profesorem Politechniki Warszawskiej, kierując Katedrą Projektowania Monumentalnego Wydziału Architektury - mówi dr Zbigniew Beiersdorf.

W czasie wojny pracował - za zgodą władz podziemnych - jako rysownik w prywatnym biurze niemieckim na Wawelu i działał w tajnym Komitecie Wawelskim.

W 1945 powrócił na przedwojenne stanowisko na Wawelu, piastując je do 1946. W 1945 uczestniczył również w organizowaniu Wydziału Architektury na AGH, zostając jego pierwszym dziekanem.

Wielki architekt

Jako architekt był specjalistą od obiektów użyteczności publicznej. W okresie międzywojennym złośliwie mówiono o nim Adolf "Wszystko" Bohusz. I przyznać trzeba, że zasłużył sobie na te słowa - uchodził w latach 20. i 30. za tego, któremu przypadły w udziale najbardziej prestiżowe stanowiska, zamówienia i realizacje II Rzeczpospolitej. Jak przyznają twórcy wystawy poświęconej Bohuszowi "Reakcja na modernizm", którą od 23 października będziemy mogli oglądać w Muzeum Narodowym w Krakowie, był postacią w środowisku architektonicznym niezwykłą.

Jest autorem wielu budynków-ikon międzywojennego Krakowa, jak choćby Banku PKO przy ul. Wielopole, Domu Towarzystwa Ubezpieczeniowego Feniks z Wiednia przy Rynku Głównym, awangardowego Domu Plastyków przy Łobzowskiej.

Kierował pracami konserwatorskimi, m.in. w Collegium Maius, Kolegiacie w Wiślicy, Zamku Królewskim w Warszawie, a przede wszystkim w Zamku Królewskim na Wawelu. Budował wiele dla wpływowej i zamożnej klienteli, znaczących firm prywatnych, realizował też oficjalne zamówienia międzywojennej władzy, m.in. modernistyczny Zamek Prezydenta RP w Wiśle.

Ogromne ego

Ale same budynki to tylko część jego legendy. Bo na miejsce w kronikach zasłużył sobie swoim charakterem. Uchodził za człowieka upartego i nieustępliwego, a przy tym architekta o ogromnym wręcz ego, które nieraz dało o sobie znać.

Choćby wtedy, gdy w połowie lat 30. otrzymał prestiżowe zlecenie na przebudowę podziemi pod Wieżą Srebrnych Dzwonów, gdzie spocząć miała trumna Józefa Piłsudskiego. Ich przebudowę zlecono znanemu architektowi, a także byłemu legioniście Adolfowi Szyszko-Bohuszowi.

Ego architekta zrobiło swoje - nie dość, że budowa raczej dreptała w miejscu, to zaprojektowane jako wystrój wnętrza herby okazały się heraldycznymi pomyłkami, a i tak największe oburzenie wzbudził fakt, że Szyszko-Bohusz umieścił swój herb tuż obok symbolu rodu Piłsudskich. Kiedy zaś wydział wykonawczy Naczelnego Komitetu Uczczenia Pamięci Marszałka Józefa Piłsudskiego polecił mu go usunąć, architekt zaczął sabotować posiedzenia gremium, czym zablokował prace. Dopiero nieustępliwość kardynała Adama Sapiehy sprawiła, że trumna Marszałka w końcu spoczęła w tym miejscu. Mimo że prace budowlane trwały w najlepsze.

Podśmiewano się także z Adolfa Szyszko-Bohusza, gdy przedstawił projekt swojego domu. Jest to oryginalna budowla, półrotunda, w kształcie nawiązująca do średniowiecznej baszty. Sam Szyszko-Bohusz chciał, by kojarzyła się z wawelską rotundą świętych Feliksa i Adaukta (Najśw. Panny Marii), nad którą pracował jako konserwator i którą uważał za swoje największe odkrycie. Znów ego dało o sobie znać. Nie zmienia to faktu, że dom budził uznanie - posiadał basen i ogród, a poniżej, przy drodze dojazdowej znajdowały się garaże, a przy wjeździe do posiadłości, u podnóża wzniesienia znajduje się, zachowana do dzisiaj, stylowa stróżówka. Zresztą z tą właśnie willą wiąże się niezwykła, wojenna historia.

- Otto von Wachter, nazistowski starosta dystryktu krakowskiego, skonfiskował ziemię w Przegorzałach na wzgórzu, należącą właśnie do Szyszko- -Bohusza, a następnie zmusił go do zbudowania na niej zamku, wzorowanego na nadreńskich rezydencjach - tłumaczy dr Zbigniew Beiersdorf.

Kłótnia o "Feniksa"

Szyszko-Bohusz nigdy już do swej willi nie wrócił. Ale największe kontrowersje wzbudził budynek autorstwa Szyszko-Bohusza, który do dziś (choć w zmienionej przez Niemców formie) stoi w Krakowie. To gmach "Feniksa". Gdy pod koniec lat 20. działkę po wyburzonych przy krakowskim Rynku kamienicach kupiło wiedeńskie Towarzystwo Ubezpieczeniowe "Feniks", projekt zlecono uznanemu już wówczas architektowi, Adolfowi Szyszko-Bohuszowi. Przygotował on projekt, który miał odcinać się od historycznej zabudowy. Kiedy wreszcie plany upubliczniono, krakowianie nie mogli uwierzyć. Konserwatorzy i historycy sztuki robili wszystko, aby zablokować tę budowę. Ale Szyszko-Bohusz, wysoce w Warszawie ustosunkowany, interweniował u prezydenta RP Ignacego Mościckiego, dla którego zaprojektował zameczek w Wiśle. Budynek powstał.
W narożniku budynku Szyszko-Bohusz umieścił aluminiową rzeźbę Hygei, greckiej bogini zdrowia. Ale trzymany przez nią wieniec laurowy skojarzył się krakowianom ze sztuczną szczęką, a sam budynek - ze względu na wygląd attyki - nazywano "Domem pod kominami".

Budowla nie spodobała się także Niemcom, dlatego przebudowano go podczas II wojny. Dodano wtedy m.in. pilastry, nadając im jońskie zakończenia.

Wczoraj z okazji 130-lecia urodzin Adolfa Szyszko-Bohusza SARP i Stowarzyszenie Historyków Sztuki oddział Kraków przygotował konferencję "Adolf Szyszko-Bohusz. Architekt Polski Odrodzonej" (Centrum Wystawowo-Konferencyjne na Wawelu Budynek Wawel 9 w Krakowie).

ŁUKASZ GAZUR

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski