Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aegon wypłaca miliony, bo nie chce procesu z klientami

Marcin Banasik
Fot. Archiwum
Kontrowersje. 360 osób, które przystąpiły do pozwu zbiorowego, ma dostać łącznie 4 mln zł.

– To pierwszy w kraju przypadek pozwu zbiorowego, który okazał się w pełni skuteczny – mówi Anna Lengiewicz z warszawskiej kancelarii Lengie­wicz Wrońska Bere­zowska i Wspólnicy, która reprezentuje osoby pokrzywdzone przez ubezpieczycieli.

Chodzi o pozew przeciwko nieuczciwym praktykom Aegonu, który sprzedawał swoim klientom ubezpieczenia z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi, czyli tzw. polisolokaty. W teorii miały to być bezpieczne produkty zbliżone do lokat bankowych. W praktyce okazywały się ryzykownymi inwestycjami, a rezygnacja z nich w początkowym okresie wieloletniej umowy oznaczała stratę nawet 100 proc. wpłaconych pieniędzy.

Pozew zbiorowy został złożony ponad rok temu. W odpowiedzi do kancelarii wpłynęło 950 stron tekstu i 8 kartonów papierów, na których ubezpieczyciel przekonywał do swoich racji. ­– Przekonywanie sprowadzało się jedynie do tłumaczenia, że firma nie ma pieniędzy na zapłacenie pośrednikom, więc musiała je wziąć od klientów. Wymyślili więc opłatę likwidacyjną – tłumaczy mec. Lengiewicz.

Poszkodowani klienci nie dali za wygraną. Zaczęli zgłaszać się do kancelarii, która przygotowywała pozew zbiorowy. W piątek na konta osób poszkodowanych przez Aegon zaczęły wpływać pieniądze ­– od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Okazało się, że ubezpieczyciel wypłacił w całości roszczenia uczestnikom pozwu.

– Z naszych wyliczeń wynika, że 360 poszkodowanych łącznie powinno dostać ok. 4 mln zł. Z Małopolski do pozwu przyłączyło się ok. 45 osób – mówi mec. Lengiewicz. Do kancelarii wciąż zgłaszają się kolejni poszkodowani.

Spółka Aegon nie potwierdza, czy wypłaciła już całą kwotę roszczeń. Zarząd firmy nie chce również udzialać informacji, jaki był powód takiej decyzji. W piśmie przesłanym „DzP” Aegon poinformował, że od 24 listopada 2014 roku, w umowach ubezpieczenia z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi ze składką regularną, zaprzestaje pobierania opłat zdefiniowanych w ogólnych warunkach ubezpieczenia jako „opłata likwidacyjna”.

Dwa lata temu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów opublikował raport na temat sprzedawanych polisolokat, w którym wskazywał m.in. na nieuczciwe praktyki związane z opłatami likwidacyjnymi. Efekt jest taki, że miesiąc temu UOKiK nałożył m.in. na Aegon 24 mln zł kary.

Teraz Urząd w sojuszu z Ministerstwem Finansów forsuje bardzo korzystną dla klientów zmianę prawa. Chce umożliwić im odstąpienie od umowy ubezpieczenia inwestycyjnego w ciągu 60 dni od jej zawarcia.

Proponuje jednak, by ten przepis działał wstecz i objął także umowy, które będą obowiązywały w momencie wejścia w życie nowych rozwiązań. Klienci będą mogli odzyskać wpłacone składki, za wyjątkiem 4 proc., jakie ubezpieczyciel mógł zatrzymać na poczet poniesionych kosztów.

Na firmy ubezpieczeniowe padł blady strach. Komisja Nadzoru Finansowego szacuje, że może je to kosztować nawet 4 mld zł, a kilka towarzystw znajdzie się w poważnych tarapatach finansowych. KNF apeluje więc o umiar w legislacji, aby nowe zapisy nie doprowadziły do destabilizacji całego rynku.

Zaproponowane przez Urząd rozwiązanie jest odpowiedzią na trwające od lat niekorzystne praktyki instytucji finansowych stosowane przy sprzedaży produktów z elementem inwestycyjnym, polegające m.in. na stosowaniu niedozwolonych klauzul umownych, wprowadzaniu klientów w błąd, braku właściwej informacji o opłatach i ich nadmiernej wysokości, pozbawieniu praktycznej możliwości odstąpienia od umowy.

Aegon nie jest jedyną firmą, przeciwko której klienci wystąpili z pozwem zbiorowym o zwrot opłat likwidacyjnych. W podobnej sytuacji znalazły się AXA, Skandia i Generali.

OPŁATA LIKWIDACYJNA SIĘGA NAWET 100 PROC.

Tzw. polisy inwestycyjne lub polisolokaty to potoczne określenie ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi. Część składki przeznaczona jest na ubezpie­czenie, a pozostałe pieniądze klientów idą na inwestycje w fundusze. Umowy zawierane są zazwyczaj na wiele lat.

Ubezpieczyciele zabezpie­czają się przed rezygnacją z umowy przez klientów, pobierając opłaty likwidacyjne za wycofanie pieniędzy w pierwszych latach obowiązywania umowy.

W skrajnych przypadkach – czyli po wycofaniu się z umowy w pierwszych dwóch latach – klient może stracić wszystkie pieniądze, które włożył do takiego programu.

Nie jest tajemnicą, że tak drakońskie kary wynikają głównie ze sposobu sprzedawania tych polis – są one dystrybuowane głównie przez agentów, którzy otrzymują od towarzystw ubezpieczeniowych prowizje w wysokości nawet całej składki wpłaconej przez klienta w pierwszym roku trwania umowy.

BAN
[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Aegon wypłaca miliony, bo nie chce procesu z klientami - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski