Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera z monitoringiem w VIII LO w Krakowie. Kontrola wykazała nieprawidłowości. Dyrektorka zatrudniła męża i mówi o nagonce

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Budynek VIII LO w Krakowie.
Budynek VIII LO w Krakowie. Aneta Żurek
VIII Liceum Ogólnokształcące w Krakowie nie zapłaciło za wykonanie szkolnego monitoringu. Kontrola urzędników wykazała nieprawidłowości. Komisja radnych miasta uznała skargę na dyrekcję szkoły za zasadną. Dyrektorka placówki uważa, że stała się ofiarą nagonki. Przekonuje też, że zatrudnienie męża jako doradcy było zgodne z prawem i nie widzi w tym problemu etycznego. Problem widzi wykonawca, który czeka na zapłatę i skierował sprawę do sądu.

Komisja Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta Krakowa przygotowała projekt uchwały w sprawie uznania za zasadną skargi na działania dyrektorki VIII LO w Krakowie przy ul. Grzegórzeckiej, złożonej przez wykonawcę inwestycji.

- Po zapoznaniu się z zarzutami skarżącego, wyjaśnieniami przesłanymi przez panią dyrektor oraz z wystąpieniem pokontrolnym prezydenta Krakowa, uznaliśmy, że zarzuty podniesione przez skarżącego są zasadne. Ustalono, że szkoła nieodpowiednio przygotowała przetarg na wykonanie monitoringu. Dyrektor szkoły nie zapłaciła wykonawcy za montaż urządzeń monitorujących, twierdząc, że nie zastosowano takich rozwiązań, jakie oczekiwano, ale w zamówieniu nie ujęto dokładnie, jaki monitoring ma zostać wykonany - mówi Adam Kalita (PiS), przewodniczący Komisji Skarg.

Chodzi o jedną z ubiegłorocznych inwestycji VIII LO. Zaangażowana przez liceum firma miała wymienić istniejący, przestarzały monitoring wizyjny analogowy szkoły na monitoring cyfrowy. Wykonawca, któremu VIII LO nie zapłaciło, obecnie na drodze sądowej stara się uzyskać ok. 35 tys. zł, o które trwa spór.

- Dyrektor zapłaciła natomiast mężowi, który został zatrudniony do nadzoru inwestycji. W tym przypadku powstaje pytanie, czy takie postępowanie jest etyczne. Dlaczego akurat mąż miał wykonać zadanie lepiej od innego eksperta w tej dziedzinie? - zaznacza radny Adam Kalita.

Kontrola przeprowadzona przez urzędników wykazała nieprawidłowości

Wydział Kontroli i Ewidencji Mienia UMK stwierdził nieprawidłowości w VIII LO przy udzielaniu zamówień, m.in.: ustalenie w umowie sposobu rozliczenia w sposób nieodzwierciedlający zakresu prac do wykonania, czym nie zabezpieczono interesu zamawiającego; nierzetelne zweryfikowanie wykonanych czynności w ramach umowy, w którym nie wykazano części zleconych prac oraz wymieniono zrealizowane zadania nieobjęte umową; nieudokumentowanie ustalenia wartości zamówienia, niesporządzenie zlecenia lub nie zawarcie pisemnej umowy, co nie odpowiada postanowieniom regulaminu udzielania zamówień publicznych, nieopisanie przedmiotu zamówienia w sposób jednoznaczny i wyczerpujący, umożliwiający sporządzenie na jego podstawie rzetelnej oferty cenowej.

Urzędnicy przeprowadzający kontrolę ujawnili również, że nie doszło do zawarcia pisemnej umowy z wykonawcą, którego oferta została wybrana, co może sprawić, że wyegzekwowanie od wykonawcy usunięcia wad i usterek oraz skorzystanie z rękojmi będzie znacznie trudniejsze, a wyegzekwowanie kar umownych z tytułu opóźnienia oraz uprawnień gwarancyjnych niemożliwe.

Jedną z nieprawidłowości wskazanych w wystąpieniu pokontrolnym jest "zawarcie i realizacja przez kierownika jednostki kontrolowanej umowy zlecenia z członkiem rodziny w postępowaniu z uchybieniami". Kontrolujący dostrzegli w tym "wysokie ryzyko braku obiektywizmu przy realizacji i rozliczeniu zleconego zadania oraz istotne prawdopodobieństwo wystąpienia konfliktu interesów".

Dyrektorka liceum broni siebie i męża

Dyrektorka VIII LO uważa, że w przypadku zamówienia dotyczącego montażu monitoringu postępowała zgodnie z przepisami i w interesie szkoły oraz gminy, a robienie ze sprawy afery odbiera jako nagonkę na nią i jej rodzinę, bowiem sprawa dotyczy też jej męża.

- Nie rozliczyliśmy inwestycji, bo wykonawca nie chciał tego zrobić zgodnie z zapisami umowy zlecenia i w oparciu o złożoną ofertę. W ofercie są inne kamery niż zamontowano, ale zmiana ta została przyjętą, jako korzystniejsza a zatem dopuszczalna. Wykonawca nie wykonał jednak szeregu prac i dostarczył rejestrator inny niż oferował, o niższych paramentach użytkowych (tańszy), dostarczył inny monitor (tańszy) i pomimo wezwań nie wymienił ich na te oferowane. Oczywiście, jak dostarczyłby urządzenia o wyższej klasie, to byłoby to przyjęte jako dopuszczalna zmiana. Wykonawca nie zaakceptował też przesłanej mu propozycji obniżenia kwoty rozliczenia. Żądał ryczałtu, pomimo że w umowie, jaką otrzymał, wyraźnie stoi, że rozliczamy się za to, co faktycznie zrobi - wyjaśnia Anna Drwięga, dyrektorka VIII LO.

Wylicza, że wykonawca żąda w pozwie zapłaty kwoty z oferty ok. 35 tys. zł. - Zgodnie z pozwem wzajemnym, złożonym przez zatrudnianą przez gminę kancelarię, Wykonawca z tytułu wykonywanych w liceum prac jest winny gminie 20 392,50 zł. Jest to kwota po odliczeniu należnych wykonawcy kwot wynikających z rozliczenia opracowanego przez nas - dodaje Anna Drwięga.

Dyrektorka "ósemki" przyznaje, że zatrudniła męża na umowę zlecenie. Umowa, jaką zawarł on z VIII LO, ustalała wynagrodzenie na 3,5 tys. zł brutto za 70 godzin pracy przy rozliczeniu dwóch wykonawców robót dla szkoły (odnośnie monitoringu i remontu pracowni chemicznej) oraz przygotowaniu materiałów do zamówienia publicznego dla trzech zadań remontowych, dotyczących: płotu, sali do religii i siłowni.

- Mój mąż został zatrudniony na umowę zlecenie jako mój doradca do spraw technicznych i osoba, która wykona określone w umowie zlecenia czynności - tłumaczy Anna Drwięga. Dodaje, że robiła rozeznanie cen rynkowych i firmie inżynierskiej musiałaby zapłacić o wiele więcej, kilkanaście tysięcy złotych (kwotami tego rzędu szkoła nie dysponowała na ten cel). - Gwarancją dla mnie było to, że mąż zrobi wszystko, co jest konieczne w sprawie i nie będzie wnioskował aneksów na zwiększenie kwoty zlecenia. Zamówienie na taką kwotę zgodnie z wewnętrznymi regulaminami miałam prawo udzielić z wolnej ręki, nie naruszając przepisów ani procedur - wyjaśnia dyr. Anna Drwięga.

Dyrektorka nie ma sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o zatrudnienie własnego męża w szkole, którą kieruje. Wątpliwości co do tego, czy było to etyczne, określa jako nieuzasadnione, nazywa oszczerstwami i pomówieniami. Podkreśla, że Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta przekazała kompletne wyjaśnienia. Komentuje jednocześnie, że w jej odczuciu komisja nie zapoznała się z tym materiałem.

- Zatrudnienie męża na umowę zlecenie jest zgodne z prawem i było etyczne. Potwierdzili to w protokole kontroli kontrolerzy. Badali dokumenty, które w ramach realizacji umowy wytworzył mój mąż. Wykonał pracę, której produkty przekazał. Jakość tych produktów i czas na nie zadekretowany nie zostały zakwestionowane przez kontrolerów. Problemem dla kontrolerów było to, że w rozliczeniu godzin nie ujęto nakładów czasu na inwentaryzacje. Dokument z tej czynności był i kontrolerzy o nim piszą w protokole z kontroli, ale "problem" braku w rozliczeniu godzin na sporządzenie inwentaryzacji był dla kontrolerów "kluczowy". To, dlaczego w rozliczeniu godzinowym nie ma tych nakładów, też było wyjaśniane, ale "problem" - sugestia niewykonania czegoś przez mojego męża - jednak zostaje. Czy sugestia taka w dokumentach urzędowych jest moralna i zgodna z prawem? - pyta dyrektorka.

Sprawia trafiła do sądu

Zwróciliśmy się do krakowskiego magistratu o komentarz w sprawie kontroli w VIII LO. Czekamy na odpowiedzi.

Wiadomo jednak, że sprawą zajął się sąd, gdzie sprawę zgłosił wykonawca inwestycji.

- Dyrekcja VIII LO wysłała do nas zapytanie dotyczące montażu monitoringu. W ramach zamówienia nie było określone dokładnie, jakie kamery mają zostać zastosowane i według jakiego projektu rozmieszczone. Złożyliśmy ofertę, która została zaakceptowana. Później zamontowaliśmy sieć szkolnego monitoringu według naszego projektu. Wszystko na bieżąco było uzgadniane z dyrekcją. W umowie zaznaczono, że kosztorys ma być rozliczeniowy, a więc wykonany po realizacji zamówienia. Monitoring w VIII LO działa od ponad roku, a my do dziś nie otrzymaliśmy zapłaty. Skierowaliśmy więc sprawę do sądu z pozwem wobec gminy Kraków, której VIII LO podlega - mówi Daniel Purgal z firmy Rankast, która wykonała monitoring w VIII LO.

Zapewnia, że zostały zamontowane kamery tej samej marki, co w ofercie.

- Różnica jest taka, że zamontowaliśmy urządzenia nowszej generacji, a więc de facto lepsze kamery, ale dyrektor szkoły to kwestionuje. Precyzyjniej, dyrektor nie działała samodzielnie, bo w rozmowach z nami reprezentował ją osobisty doradca, później okazało się, że to jej mąż. Każdy powinien sam sobie odpowiedzieć, czy jest to etyczne. Nie mówiąc już o tym, że ten pan na temat monitoringu nie ma, najdelikatniej mówiąc, bladego pojęcia - dodaje Daniel Purgal.

Wyższy podatek od nieruchomości od 2023 roku

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Afera z monitoringiem w VIII LO w Krakowie. Kontrola wykazała nieprawidłowości. Dyrektorka zatrudniła męża i mówi o nagonce - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski