Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afganistan po polsku

Piotr Subik
Prowincja Ghazni. Afgańscy „złomiarze” zbierający łuski pozostałe po polskich „fajertestach”. Zdarzali się wśród nich policjanci, siłą i groźbami przepędzający konkurentów – zwykle nastoletnich chłopców
Prowincja Ghazni. Afgańscy „złomiarze” zbierający łuski pozostałe po polskich „fajertestach”. Zdarzali się wśród nich policjanci, siłą i groźbami przepędzający konkurentów – zwykle nastoletnich chłopców zdjęcia Marcin Ogdowski i Marcin Wójcik
Oczywiście na naszych zdjęciach są Afgańczycy, widać surowe piękno tego kraju, zarówno jego materialnej kultury, jak i krajobrazu. Wszystko to jednak tło.

Naszymi bohaterami są żołnierze, przedstawieni tak, by odbiorca uzyskał w miarę pełny obraz polskiego zaangażowania w afgański konflikt – tak krakowski dziennikarz Marcin Wójcik tłumaczy tytuł wystawy „Polski Afganistan”, którą od wczoraj oglądać można w klubie Pauza przy ulicy Floriańskiej 18 w Krakowie.

To 40 fotografii autorstwa jego i Marcina Ogdowskiego, także dziennikarza z Krakowa, autora bloga „ZAfganistanu.pl”, które powstały podczas ich wyjazdów na misje w latach 2004–2013. Z szeregowymi żołnierzami dzielili nudę wyczekiwania, euforię podczas akcji , strach przed śmiercią i żałobę po utracie kolegów. Przekonali się, że credo: „Na patrolu nie śpij, miej oczy dookoła głowy i nie łaź tam, gdzie nie zobaczą cię inni. No i uważaj na »lokalsów« – uśmiech może być tylko maską”, naprawdę jest prawdziwe.

Utrwalili przeżyte chwile na ponad 20 tysiącach fotografii. W Pauzie pokazali te najlepsze z najlepszych. Nie mają wątpliwości, że była to największa operacja Wojska Polskiego od czasów II wojny światowej.

Ukazując grozę wojny z talibami, Ogdowski i Wójcik nie epatują dosłownością. Nie chcieli tego. – Mamy zdjęcia, które powstały tuż po wybuchach min-pułapek, przedstawiające martwe bądź potwornie okaleczone osoby. Ale nie będziemy ich eksponować. Ofiary nie były postaciami z filmów czy gier, to prawdziwi ludzie, zasługujący na szacunek – podkreśla Marcin Ogdowski.

Pod Hindukuszem zginęło lub zmarło wskutek odniesionych ran 44 Polaków. Rannych zostało około tysiąca. Trzystu z nich straciło ręce i nogi, zostaną kalekami do końca życia. Nie wiadomo, ilu zmaga się ze stresem bojowym. Oficjalne statystyki zdają się mocno zaniżone…

Misja ISAF dobiega końca. „Nikt z naszych bliskich już nie zginie, nikt nie zostanie ranny; ostatni dzień obecności polskich żołnierzy w tym kraju będzie dla mnie okazją do świętowania” – napisała na blogu ZAfganistanu.pl matka jednego z żołnierzy.

***

W cyklu „Polski Afganistan” 4 grudnia w Pauzie odbędzie się spotkanie poświęcone weteranom, zaś 11 grudnia – korespondentom wojennym. Ukazał się też album fotograficzny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski