Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ageizm czyli wykluczenie. Jak walczą z nim seniorzy?

Redakcja
Ludzie w gorszej kondycji nie mogą czuć się jak nieudacznicy tylko dlatego, że nie są już w stanie robić tego, co dawniej Fot. Theta
Ludzie w gorszej kondycji nie mogą czuć się jak nieudacznicy tylko dlatego, że nie są już w stanie robić tego, co dawniej Fot. Theta
Starość jest dziś postrzegana przede wszystkim jako czas utrzymywania witalności. W dodatku prawie połowa osób powyżej 65. roku życia opisuje swoją obecną egzystencję jako "najlepsze lata życia". Czy rzeczywiście są one najlepsze?

Ludzie w gorszej kondycji nie mogą czuć się jak nieudacznicy tylko dlatego, że nie są już w stanie robić tego, co dawniej Fot. Theta

PSYCHOLOGIA. Eleanor Roosevelt powiedziała kiedyś, że "piękni młodzi ludzie to przypadki natury, piękne osoby starsze to dzieła sztuki". Czy to może być prawda?

Wydaje się, że mogą być. Bo przecież np. 88-letnia Betty White występuje w nowym sitcomie, a 80-letni Clint Eastwood dopiero w tych dniach postanowił zrezygnować z kręcenia filmów. W dodatku dzisiaj nikt nie oczekuje, by siedemdziesięciolatek szykował się do odejścia z tego świata; wręcz przeciwnie - oczekuje się, aby pracował na siebie.

Wziął sobie to do serca Ringo Starr i uczcił siedemdziesiąte urodziny koncertem w Radio City Music Hall. Przy tej okazji obwieścił, że jego nowym bohaterem jest B.B. King, który w wieku osiemdziesięciu kilku lat wciąż regularnie występuje na scenie. Niebawem do grona siedemdziesięciolatków dołączą Bob Dylan. Wkrótce przyjdzie też pora na Micka Jaggera, który podobno swego czasu zadeklarował: - Wolę się przekręcić, niż śpiewać "Satisfaction" w wieku 45 lat. Po latach zmienił zdanie...

Siedemdziesięcioletni rockandrollowiec to jednak nawet dzisiaj fenomen. Gerontolog, psychiatra i dyrektor amerykańskiego Narodowego Instytutu Starzenia się (National Institute on Aging) Robert Butler mógł jedynie o kimś takim marzyć, gdy w roku 1968 wymyślił pojęcie "ageizmu", by opisać społeczną dyskryminację osób starszych. "Nie bój się bawić" - tak brzmi przesłanie z ostatniej książki Butlera pt. "The Longevity Prescription: The 8 Proven Keys to a Long, Healthy Life". To - można powiedzieć - przewodnik zdrowego starzenia się. W dodatku promuje on nie tylko dłuższe, ale też jakościowo lepsze życie.

Butler przede wszystkim jednak chciał zrozumieć fenomen długowieczności. Twierdził m.in., że dla zachowania zdrowego mózgu ważne jest, aby próbować nowych rzeczy i nie ograniczać się jedynie do starych przyzwyczajeń. Oprócz angażowania się w nowe wyzwania intelektualne, które pozwalają zachować funkcje poznawcze na odpowiednim poziomie, konieczna jest też aktywność fizyczna, życie towarzyskie, wolontariat, zabawa, etc. Doszedł w swych badaniach do często zaskakujących wniosków, na przykład takich, że trzymanie się za ręce i przytulanie obniża ciśnienie krwi, świeże kwiaty zmniejszają stres, śmiech chroni serce.

Nadto Butler uważał, że ludzie, którzy mają problemy z pamięcią, ale ćwiczą umysł i prowadzą życie towarzyskie, zyskują szansę odzyskania dwudziestu lat w zakresie możliwości poznawczych, czyli przyswajania wiadomości tak, jakby byli o dwadzieścia lat młodsi. Bo - zdaniem tego psychologa - geny tylko w około 25 procentach decydują o zdrowiu i długości życia człowieka. Odkrył on, że resweratrol, składnik m.in. jagód, orzechów i skóry winogron, może powstrzymać proces starzenia się i zapobiegać - w pewnym stopniu - nowotworom. Substancja ta chroni przed tworzeniem się uszkodzonych lub zmutowanych naczyń krwionośnych, co wywołuje raka, choroby serca i oczu. Ponadto Butler uważał, że aerobik trzy razy w tygodniu może zmniejszyć ciśnienie w gałkach ocznych, co z kolei zapobiega jaskrze. Według niego 30-minutowa drzemka w ciągu dnia zmniejsza ryzyko chorób serca aż o 30 procent.
Uważa się, że Butler zrobił więcej dla poprawy wizerunku starości w Ameryce niż ktokolwiek inny. W swoich pracach dowodził, że seniorzy wcale nie są skazani na niedołężność, potrafią być produktywni, sprawni intelektualnie i aktywni, także seksualnie. Ale przestrzegał jednocześnie przed powielaniem odwrotnego stereotypu, wedle którego udana starość to udawanie, że wciąż mamy 20 lub 40 lat. Ten stereotyp wydaje się niemal równie silny jak sam ageizm.

- Za bardzo skupiamy się na skrajnościach - twierdzi też Anne Basting, dyrektorka Center on Age and Community na University of Wisconsin w Milwaukee. - Słyszymy albo o wczesnej diagnozie alzheimera, albo o babciach skaczących ze spadochronem. Jej zdaniem, za mało mówi się o pośredniej kategorii, do której należy znaczna część ludzi starszych.

Ponieważ ludzie żyją coraz dłużej, będzie wzrastał odsetek osób niedołężnych i niepełnosprawnych - przewiduje S. Jay Olshansky, demograf z University of Illinois w Chicago, który również bada procesy starzenia się.

Istnieje więc niebezpieczeństwo, że - dając wszystkim za przykład nadzwyczaj aktywnych seniorów - wpędzimy w poważne kompleksy tych, którzy cierpią na schorzenia wieku starczego.

Pogłębić je może dodatkowo prowadzona obecnie polityka społeczna. Komisja Europejska zarekomendowała ostatnio podwyższenie wieku emerytalnego do 70 lat, by zapewnić wypłacalność państwowym systemom świadczeń. Z kolei lider republikanów w amerykańskim Kongresie, John Boehner z Ohio, zaproponował, by wypłaty z Social Security przysługiwały emerytom dopiero od 70. roku życia, co pozwoli na zachowanie finansowej płynności programu.

Thomas R. Cole, autor książki o kulturowej historii starości, uważa, że, owszem, należy podziwiać wiekowe osoby, które - jak mówi jego 85-letnia matka - "hasają sobie po trawce". Jednocześnie zwraca uwagę, że jeżeli nie będziemy pamiętać o typowych problemach osób po siedemdziesiątce i osiemdziesiątce, to zaniedbamy ludzi potrzebujących rzeczywiście pomocy. Ludzie w gorszej kondycji nie mogą czuć się jak nieudacznicy tylko dlatego, że nie są już w stanie robić tego, co dawniej. Że mają złą starość.

Dzielenie starości na tę dobrą i tę złą sięga według Cole'a połowy XIX wieku. Gerontologowie zwykle definiują udaną starość jako maksymalne wykorzystywanie własnego potencjału oraz utrzymywanie jak największej aktywności towarzyskiej i intelektualnej. Zwykle jednak aktywność seniorów rozumie się w dosłownym znaczeniu tego słowa.

Starsze osoby czują presję, by być ludźmi sukcesu, angażować się w wolontariat, aktywnie spędzać czas i grać w tenisa. Dzieje się tak po części dlatego, że żyjemy w kulturze czynu. Nie umiemy tak naprawdę po prostu być. A jesień życia jest właśnie po to, by być. Byłoby korzystne dla wszystkich, gdybyśmy z powrotem docenili wartość refleksji i kontemplacji.

Owszem, ludzie kreatywni nie odchodzą na emeryturę, ale przecież ich dojrzałe dzieła często są odzwierciedleniem nowego etapu w ich życiu. Jak filmy Clinta Eastwooda.
Robert Kastenbaum, 77-letni psycholog i autor licznych publikacji na temat starości, napisał, że należy pamiętać, iż w życiu są różne etapy i zrozumieć, że nie ma między nimi dysonansu. Jego zdaniem właśnie na tym polega tolerancja.

Podobnego zdania był Butler. Dwa tygodnie przed śmiercią stwierdził, że czasami to najstarsza osoba w pokoju ma najbardziej wnikliwe spostrzeżenia - ale nie zawsze. Należy realistycznie patrzeć na różne okresy w życiu i nie idealizować starości jako najwspanialszego etapu, wieku czcigodnych, leciwych mędrców. Z drugiej strony, pewien 90-letni aktor, który wciąż występował na scenie, chwalił się, że wreszcie poczuł "prawdziwą wolność". - Cokolwiek bym zrobił, ludzie są zdziwieni, że jeszcze żyję - mówił. - Bo gdy przekroczysz dziewięćdziesiątkę, nikt niczego już od ciebie nie wymaga. Tylko od ciebie i twojej kondycji zależy twoja aktywność.

I to jest podobno wspaniałe.

Majka Lisińska-Kozioł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski